Wysoka porażka z Manchesterem w Bangkoku
Meczem z Manchesterem United Liverpool rozpoczął serię sparingów przygotowujących do zbliżającego się sezonu 2022/23. Prestiżowe spotkanie z Czerwonymi Diabłami zostało rozegrane na Stadionie Rajamangala w Bangkoku, gdzie niezbyt udany wieczór zaliczyli podopieczni Jürgena Kloppa. The Reds musieli uznać wyższość rywali i ulegli 0:4.
Początek spotkania obie drużyny rozpoczęły z przytupem, mnóstwo zrywnych i błyskotliwych akcji stwarzały sobie oba zespoły, ale pierwsi do bramki trafili gracze Erika ten Haga. Po błędzie przy wybiciu Isaaca Mabayi w 12. minucie padła bramka dla Manchesteru United za sprawą Jadona Sancho. Ekipa Liverpoolu nie chciała pozostać dłużna i w natychmiastowy sposób próbowali odpowiedzieć. Luis Díaz dwukrotnie zza pola karnego mierzył w kierunku długiego słupka i w obu tych sytuacjach był naprawdę blisko zdobyczy bramkowej. Bramkę Manchesteru United straszył również niezłym uderzeniem Fabio Carvalho, czy dość miernej jakości strzałem młody Chambers, ale również i przy tych próbach obrońcy United zachowali spokój i skutecznie interweniowali.
Tuż przed wymianą dziesięciu zawodników Liverpoolu po dwóch kwadransach gry Manchester United podwyższył prowadzenie. Kolejne błędy obrońców The Reds kosztowały zespół utratę gola. Dobrze ustawiony przed polem karnym Fred uderzył nad wyżej ustawionym w polu karnym Alissonem i skutecznie przelobował golkipera Liverpoolu. Chwilę później indywidualny błąd Rhysa Williamsa wykorzystał Anthony Martial, który pognał w kierunku Alissona i w pojedynku sam na sam przechytrzył Brazylijczyka strzałem podcinką.
Liverpool pomimo tego, że przez większość czasu meczu przegrywał to potrafił grać kombinacyjnie i miejscami przyjemnie dla oka. Nie miał problemów z wyjściem spod wysokiego pressingu, czy wykorzystywał duże przestrzenie między liniami do gry po ziemi.
W 68. minucie Manchester United wyszedł z szybką kontrą, która przyniosła im gola na 4:0. Amad Diallo zagrał tuż przed polem karnym do Facundo Pellistriego, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał między słupkami Adriána, który zameldował się na placu na początku drugiej połowy. W końcówce spotkania swoją szansę mieli jeszcze Mohamed Salah, czy nowy nabytek the Reds Darwin Núñez. Jednak zarówno Egipcjanin, jak i Urugwajczyk nie potrafili skierować futbolówki do siatki.
Wynik nieco zakłamywał rzeczywistość i wydarzenia, które działy się na boisku, ale trzeba mieć na uwadze to, że to mecz towarzyski i początek przygotowań, a do startu sezonu pozostało jeszcze ponad trzy tygodnie.
Składy
Liverpool: Alisson (46' Adrián) - Mabaya (32' Frauendorf, 61' Alexander-Arnold), Phillips (32' Matip, 61' Konaté), Gomez (32' Williams, 61' van Dijk), Chambers (32' Tsimikas, 61' Robertson) - Henderson (32' Clarkson, 61' Thiago), Morton (32' Bajčetić, 61' Fabinho), Carvalho (32' Oxlade-Chamberlain, 61' Keïta) - Elliott (32' Jones, 61' Salah), Firmino (32' Clark), Díaz (32' Milner, 61' Hill)
Man United: De Gea (68' Heaton) - Dalot (46' Wan-Bissaka), Lindelöf (46' Telles), Varane (46' Bailly), Shaw (46' Malacia) - McTominay (46' Iqbal), Fred (46' Savage) - Sancho (46' Pellistri), Fernandes (46' van de Beek), Rashford (46' Elanga) - Martial (46' Diallo)
Komentarze (158)
ManU na galowo, ciekawe, czy nasze półrezerwy będą silniejsze.
Póki co lepiej wyglądamy od galowego składu United (8. minuta) XD
Ale sporo czasu na zmianę wyniku.
Niemniej zabawne jest to, że United w swoim najlepszym składzie nie skonstruowało nawet jednej składnej akcji w meczu przeciwko częściowo dzieciom xddd
Porażka może trochę zaboli honor, aczkolwiek nasi i tak wyglądają znacznie lepiej: skoki pressingowe, rozgrywanie piłki itd. United jedyne co może to szukać gry na jakichś 16 latków z akademii ;*
xD
-Klopp dał zagrać każdemu, kto był w stanie,
-3 stracone bramki przez błędy młodych i mało grających zawodników (normalne, tak się po prostu dzieje),
-Mała intensywność naszego zespołu narzucona przez Kloppa,
-Klopp nie kazał strzelać bramek,
-Skuteczny Manchester United i za to brawa dla nich,
-Jest to mecz testowy, inaczej to jednak wygląda ze strony ekipty Ten Haga. Jego podopieczni mają coś sobie i innym do udowodniena.
Jestem pewien, że przyszły wyjazd na Old Trfafford nie będzie już taki prosty jak ostatnio. Czy United będzie w stanie wywalczyć TOP 4? Moim zdaniem - nie.
-
Ty w ogóle myślisz co ty piszesz ????
Nie usprawiedliwiajcie mizernego wyniku naszym rezerwowym składem. Dziś grały 3 jedenastki i każda przegrała swoją część, tracąc przynajmniej 1 gola i nie strzelając żadnego.
Nunez wyglądał dziś jak Benteke 2.0 który tez swego czasu był jednym z naszych najdroższych transferów.
Tak na marginesie, United jeśli chodzi o kadrę to jest bardzo mocna paka, w zeszłym sezonie byli historycznym pośmiewiskiem, bo mieli wuefistę na ławce trenerskiej jesienią, totalny bajzel w szatni, grupki wzajemnej adoracji i ewidentne odpuszczanie meczów przez niektórych zawodników za Rangnicka. Ale to nie zmienia tego, że tam kopią piłkę dobrzy piłkarze, którzy chcą się pokazać nowemu trenerowi.
Tak więc no, luz. W preseasonie przed sezonem mistrzowskim przegraliśmy bodajże 0:5 z Mainz, te mecze naprawdę nie mają znaczenia poza dostarczeniem Kloppowi i spółce co nieco materiału do analizy.
Bez Paninki bez podniecania sie , a dajmy im pracowac trenować , na wnioski poczekajmy do ligi chociaż
Pozdrawiam YNWA 🔴
W tamtym sezonie taka sama „kupa”. Dostaliśmy 5 goli od jakiejś średniego niemieckiego zespołu, którego nawet nie pamietam.
Literalnie co roku Liverpool gra okrutnie przeciętnie w sparingach przedsezonowych, a i tak co roku jest na to narzekanie. Come on.
Darwin słabiutki poczatek, ale to nie pierwszy on i nie ostatni u Kloppa.
Pierwszy raz oglądacie przedsezonowe spary czy jak?
Ktoś naprawdę serio traktuje pre-season?
Dla mnie to tylko i wyłącznie gierki dla trenera żeby miał rozeznanie co i jak a przy takiej skali eksperymentu jaką zaprezentował dzisiaj Jürgen to i nawet o to trudno.
Przecież to był tylko i wyłącznie głupi sparing, a przypomnę, że sparingi tak naprawdę są, nie dla kibiców, a dla drużyny i sztabu. Ja nawet tego meczu nie oglądałem, bo nie oglądam sparingów, a czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie sezonu. Przypomnę, że Liverpool dopiero co wrócił z wakacji, podczas gdy ManU ciśnie na treningach już od paru tygodni. Poza tym, Klopp wyszedł rezerwami na luziku, a tamci wyskoczyli pierwszym garniturem pospinani jak "majtki babci Grażyny" :D
Ten sparing, poza tym, że jego wynik jest kompletnie bez znaczenia, wyraźnie pokazał jak "memczysterów" do tej pory piecze dupka po ligowym wpierdolu 0-9 :D
Stwierdzone po fragmiencie gry w sparingu 😂
Niczym Franek Smuda co Lewego nie chciał bo to drewno 😆