O przedłużeniu współpracy ze Standard Chartered
Proces, nadzorowany przez prezesa Liverpoolu — Billy'ego Hogana, zaczął się w styczniu. Pół roku później osiągnięto sukces i o cztery lata przedłużono współpracę partnerską ze Standard Chartered Bank, którego logo widnieje na koszulkach drużyny.
Nowa umowa, podpisana elektronicznie z Singapuru w czwartek, wejdzie w życie od następnego lata i będzie ważna do końca sezonu 2026/27.
Dokładne liczby są utajnione, jednak jak dowiedział się The Athletic, te są znacznie wyższe niż kwota poprzedniego porozumienia, opiewającego na 40 milionów funtów rocznie.
Współpraca rozpoczęła się w 2010 roku — międzynarodowa firma świadcząca usługi bankowe i finansowe zastąpiła Carlsberg w roli głównego sponsora. Coraz bardziej prawdopodobne wydawało się, że nadchodzący sezon będzie ostatnim.
W kwietniu The Athletic donosił, że Liverpool podjął rozmowy z licznymi przedsiębiorstwami, w tym paroma z sektora kryptowalut, poszukując nowego sponsora, którego logo będzie widniało na koszulkach zespołu. Standard Chartered opóźniało swoją decyzję, rozważając przekierowanie pieniędzy w inne miejsce.
Dodatkowo proces skomplikowała światowa sytuacja ekonomiczna. W rzeczywistości jednak, Standard Chartered nigdy nie wypadł z gry.
Firma poprosiła o informowanie o rozwoju wydarzeń, a rozmowy podjęte w ostatnich tygodniach ostatecznie doprowadziły do zawarcia nowej umowy. Liverpool przekazał dotychczasowemu partnerowi jakie kwoty są uwzględniane w rozmowach z innymi stronami i ostatecznie Standard Chartered uznało, że warto zapłacić taką cenę.
- Wkrótce zaczniemy trzynasty sezon współpracy z Standard Chartered i w ciągu ostatnich kilku lat kilkukrotnie odnawialiśmy z nimi naszą umowę - powiedział Hogan w rozmowie z The Athletic w trakcie przedsezonowego tourne po Azji.
- W każdej współpracy, zwłaszcza długoterminowej, jest wyrobiony pewien poziom komunikacyjny i wzajemnego zrozumienia. W tym przypadku było to transparentne, bezpośrednie oraz szczere.
- To prawda, że negocjacje trwały długo. Prowadziliśmy je także z innymi stronami, to były bezpośrednie rozmowy. Standard Chartered było o tym informowane, a my myliśmy bardzo otwarci. Jesteśmy bardzo szczęśliwi kontynuując tę współpracę.
Pakiet nowych warunków umowy, zapewni kobiecej drużynie Liverpoolu liczne inwestycje, co będzie kluczowe w kontekście powrotu do Super League. Standard Chartered wciąż będzie współpracowało z LFC Foundation, wspierającym lokalną społeczność.
Gdy w 2010 roku podpisano pierwsze porozumienie, wpływy na konto the Reds wynosiły 20 milionów za sezon. Później ta wartość została podwojona i teraz ponownie miała zostać podniesiona.
Ostrożne przewidywania szacują, że kwota ta będzie wynosiła 50 milionów funtów, co oznacza, że na przestrzeni całej nowej umowy klub otrzyma 200 milionów funtów. Jest to ogromny zastrzyk gotówki, który pomoże drużynie kontynuować komercyjny wzrost, a właścicielowi klubu - Fenway Sports Group - utrzymać samowystarczalny model biznesowy.
W trakcie rozmów z innymi firmami, Liverpool nawiązał kontakt z biznesami z sektorów elektroniki, mediów oraz turystyki.
- Rozmawialiśmy z ludźmi z przeróżnych sektorów działalności - przyznawał Hogan.
- Mieliśmy to szczęście, że okazano mnóstwo zainteresowania, co było dla nas bardzo motywujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę światową sytuację ekonomiczną i finansową. Ostatecznie my odpowiadaliśmy za podjęcie długoterminowej decyzji, zapewniającej jak najlepszą przyszłość temu klubowi.
- Z partnerskiego punktu widzenia dużo dla nas znaczy przedłużenie obecnej współpracy. Najważniejsza była jednak kondycja finansowa klubu i właśnie to braliśmy pod uwagę starając się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie.
Wśród potencjalnych nowych sponsorów, w grze była firma z sektora kryptowalutowego, oferującego platformę do kupna i sprzedaży wirtualnych pieniędzy.
Wiele klubów z Premier League podpisało umowy partnerskie z firmami zajmującymi się kryptowalutami, ale umowa sponsorska, oferująca główne miejsce na drużynowych koszulkach, byłaby wyjątkowo kontrowersyjna.
Istnieje wiele obaw środowiskowych związanych z blockchainem, który wymaga ogromnej mocy obliczeniowej. Dodatkowo sektor jest w dużej mierze nieuregulowany i ściśle powiązany ze spekulacjami finansowymi. Kryptowaluta może być kupowana i sprzedawana na giełdzie, prowadząc do uzyskania finansowych zysków lub strat, co potencjalnie może być zagrożeniem dla fanów.
Czy Liverpool zraził się perspektywą takiej współpracy? Czy wykluczyli tego typu powiązania ze względu na negatywną reakcję na wypuszczenie w kwietniu tego roku kilku serii NFT (non-fungible tokens)?
- Krypto to bardzo szeroki temat. Składa się na niego wiele elementów, to wciąż bardzo młoda branża, która przechodzi obecnie przez trudny moment - mówił Hogan.
- Nie powiedziałbym "nigdy", w kontekście rozważań nad tym, czy podjęlibyśmy współpracę z organizacją zaangażowaną w rynek krypto, ale jest pewien zakres działalności, z którym nie podjęlibyśmy współpracy, a inni na przykład tak.
- Z naszej perspektywy rozmawialiśmy wyłącznie o przyszłości Liverpool Football Club. Najważniejsze było podjęcie ustaleń dobrych dla nas jako organizacji — pytaniem było to, jak skorzysta na tym klub oraz kibice. Jeśli udałoby się znaleźć odpowiedniego partnera na rynku krypto, to z pewnością uwzględnilibyśmy perspektywę współpracy.
Nie ulega wątpliwości, że Standard Chartered wstrzeliło się w doskonały moment, biorąc pod uwagę szeroko zakrojoną obecność firmy w Singapurze. W piątek Liverpool zmierzy się z Crystal Palace w ostatnim meczu sparingowym w Azji.
Liverpool zobowiązał się do rozegrania tu meczu w ramach istniejącego kontraktu.
- Regionami, w których Standard Chartered silnie zaznacza swoją obecność biznesową to Azja, Bliski Wschód oraz Afryka — to dla nich szalenie ważne miejsca, a my mamy tam bardzo dużą bazę fanów. To dobry układ - przyznaje Hogan.
- Ponadto, inwestycje dokonane przez ostatnie 12 lat, niedługo wejdziemy w trzynasty rok, a ostatecznie będzie ich 17, były bardzo ważnymi elementami sukcesu, jaki odnieśliśmy na boisku.
- Wiemy, jak ważne jest generowanie przychodów i w jaki sposób zainwestować je w klub. To ten model stanowił dużą część naszego sukcesu.
- Oczywiście strona finansowa jest bardzo ważna, ale jednocześnie chcieliśmy uwzględnić to, co wspólnie możemy dokonać wspierając naszych fanów. Jesteśmy stronami silnie zaangażowanymi w działalność charytatywną. Są wielkimi zwolennikami naszej fundacji oraz zwiększają inwestycję w naszą drużynę kobiet.
- To bardzo holistyczna relacja. Wartości, które współdzielimy czynią z nich świetnego partnera.
- Co więcej, to wiele mówi o sile przyciągania i zdolności do współpracy Liverpoolu. Niezwykły jest fakt, że utrzymaliśmy porozumienie przez tak długi okres czasu. Przedłużenie tej umowy pokazuje jak bardzo cenimy naszych partnerów i w jaki sposób z nimi pracujemy.
James Pearce
Komentarze (0)