Kim jest Stefan Bajčetić?
Tym, którzy śledzą poczynania Liverpoolu w okresie przygotowawczym, mógł rzucić się w oczy grający z numerem 43. Stefan Bajčetić.
Przedsezonowe treningi są dla the Reds ważnym okresem, mającym podłożyć fundamenty pod nadchodzącą kampanię, ale co więcej - jest to także szansa dla zawodników z Akademii, którzy mają okazję zaczerpnięcia cennych lekcji od pierwszego zespołu.
Nie da się ukryć, że młodzieżowa kadra Liverpoolu wypełniona jest talentami, a Bajčetić niewątpliwie wpisuje się w tę kategorię, co Pepijn Lijnders już w styczniu.
Jednocześnie pokazuje to w jak krótkim czasie Hiszpan poczynił ogromny progres w strukturach Akademii - zaledwie nieco ponad rok od podpisania kontraktu z klubem.
No dobrze, ale kim w zasadzie jest Bajčetić?
17-latek dołączył do Liverpoolu z Celty Vigo w lutym 2021 roku. Cała operacja o kilka godzin ubiegła Brexit oraz wchodzące wraz z nim regulacje.
Od początku 2021 roku, angielskie kluby nie mogły pozyskiwać już zawodników poniżej 18 roku życia zza granicy. Bajčetić jest tym samym jednym z ostatnich zagranicznych adeptów piłkarskich, którzy wylądowali w the Reds.
Od tamtego czasu Liverpool zdecydował się zdecydowanie większą uwagę poświęcić lokalnym talentom, co zauważalne jest po wzbogaceniu kadry o takie nazwiska jak Kaide Gordon, Bobby Clark, Ben Doak czy Trent Kone-Doherty.
Jeszcze przed wymuszonym zamknięciem się na młodzieżowców z kontynentu, Bajčetić przyciągał wiele uwagi, między innymi ze strony Manchesteru United.
Dyrektor Akademii, Alex Inglehorpe, jego asystent Nick Marshall oraz trener U21 - Barry Lewtas - zdecydowali się ściągnąć do klubu za 224 tysiące funtów.
Bajčetić posiada hiszpańskie obywatelstwo, jednak jego ojciec, Srdjan, jest Serbem, który niegdyś grał dla Celty w tym samym czasie co ojciec Thiago - Mazinho.
Srdjan osiadł w Hiszpanii, założył rodzinę, a jego syn ostatecznie trafił do dawnego klubu ojca.
Czy nastolatek zmieniał swoją pozycję?
Krótka odpowiedź brzmi - tak. Jest zawodnikiem o uniwersalnym profilu. Grał zarówno na środku obrony jak i na pozycji głęboko ustawionego pomocnika - w tej właśnie roli rozegrał mecze przeciwko United, Crystal Palace oraz RB Leipzig.
W ostatnich miesiącach gry dla Liverpoolu U18 i U23 (obecnie U21), Bajčetić stale gra w środku pola, gdzie najbardziej może wykorzystać swoje umiejętności gry zarówno z piłką, jak i bez niej.
To przejście odbyło się też z dużym zadowoleniem samego piłkarza, a praca z pierwszym zespołem pozwala mu na uczenie się od Fabinho.
- Gdy dorastałem zawsze grałem na środku obrony ale teraz sądzę, że jestem w stanie grać jako "szóstka". Jeżeli dostanę taką okazję to ją wykorzystam.
- Oczywiście nie narzekam na pozycję, na której w danym momencie gram. Chcę po prostu grać w piłkę. Jeżeli sztab lub trener stwierdzi, że potrzebuje mnie w innym miejscu, to zagram właśnie tam.
- Jednak w tym przypadku, ze względu na sposób gry Fabinho, myślę, że najlepszą opcją jest dla mnie właśnie środek pola. Mogę podpatrywać jego grę, to jak pracuje.
- Oczywiście gra na jego poziomie jest niezwykle ciężka ale nieustannie śledzę jego poczynania, wiele uczę się z tego w jaki sposób porusza się po boisku czy jak pressuje.
Dlaczego nie widzieliśmy go wcześniej?
Bajčetić przybył do klubu w 2021 roku, mając zaledwie szesnaście lat. Większość dotychczasowego czasu występował w ekipie U18, nieco później przystępując do sesji treningowych z seniorską kadrą.
Powiedzenie przyjęte przez Kloppa i spółkę mówi, że jeśli jesteś „wystarczająco dobry, to oznacza jesteś wystarczająco dojrzały”. Oznacza ono, że należy pamiętać o zachowaniu równowagi oraz odpowiednich oczekiwaniach.
Ostatni sezon był dla młodzieżowca wyjątkowo przykry. Styczniowa kontuzja przedwcześnie zakończyła jego występy, a nad powrotem do dyspozycji fizycznej pracował do okresu przygotowawczego. Mecz z Manchesterem United był jego pierwszym meczem od przerwy.
To lato pozostawia młodemu Hiszpanowi uchylone drzwi, oferując szansę na zaznaczenie swojej obecności i potencjalne występy w krajowych pucharach.
Co mówi się o Bajčeticiu?
Umiejętności 17-latka opierają się na dużej wszechstronności. Spokojna i opanowana natura łączy się ze zdolnościami do gry piłką, zarówno w kwestii różnorodnych podań, jak i jego chęcią do napierania na rywala.
To właśnie on odebrał piłkę w meczu z Lipskiem, po której drużyna zbudowała akcję zwieńczoną trzecią bramką Darwin Núñez (a czwartą w meczu).
- Świetnie spisał się w meczu z Lipskiem. Odegrał dużą rolę przy czwartym golu. Odzyskał piłkę w bardzo ważnej strefie boiska - mówił Fabinho.
- Trenuje z nami, będzie stawał się coraz lepszy, zdobędzie coraz więcej pewności siebie w kwestii walki o piłkę, zmieniania kierunku rozegrania i innych kwestii typowych dla "szóstki".
I to właśnie typowa "szóstka" pozycją przeznaczoną Bajčeticiowi. Pod okiem Fabinho, Kloppa oraz reszty trenerów wydaje się, że młodego zawodnika czeka świetlana przyszłość.
Joanna Durkan
Komentarze (2)