Lallana o intensywności w Liverpoolu
Adam Lallana opowiedział o tym jak bardzo wymagającym jest bycie zawodnikiem Liverpoolu. Przyznaje, że po odejściu czuje jakby odzyskał z powrotem życie.
W początkowych latach rządów Jürgena Kloppa Lallana był jednym z najbardziej docenianych zawodników z uwagi na swój wysoki pressing i intensywność gry.
Menadżer nazywał go nawet kołem zamachowym liverpoolskiej maszyny - efektywnym zawodnikiem, będącym pierwszym obrońcą i narzucającym tempo w naciskaniu na przeciwników.
Wtedy pojawiły się jednak kontuzje i Lallana przestał grać tak często. Przed odejściem za darmo w ostatnich trzech sezonach zaliczył tylko 53 występy we wszystkich rozgrywkach.
Teraz 34-latek przebywa w Brighton i cieszy się dużo większą wolnością poza boiskiem. W ostatnim wywiadzie powiedział, że granie w Liverpoolu pod wodzą Kloppa "to całe twoje życie".
- W większość dni jest trening po południu. W Brighton trenujemy codziennie rano i mamy popołudnia wolne - powiedział Anglik.
- W Liverpoolu trening mógł być o 13, 14, 15, zależnie od terminów meczów. Tak pracuje Jürgen.
- Pewnie teraz już to tak nie wygląda, ale wyglądało na początku jak przyszedł do klubu.
- Rano się wstawało, odwoziło dzieci do szkoły i szło na śniadanie. Nie można było grać w golfa przed treningiem.
Zapytany o to czy były to działania mające zmotywować graczy do cięższego treningu, Lallana potwierdził. Stwierdził również, że w Liverpoolu nie można było się rozpraszać.
- Granie w golfa było niemile widziane, ponieważ granie dla Liverpoolu miało być całym twoim życiem.
- Gdy odszedłem z Liverpoolu, poczułem jakbym odzyskał z powrotem życie.
- Nie, żebym narzekał. W tamtym czasie to uwielbiałem. Teraz uwielbiam Brighton, ale z innych powodów.
To ciekawa opinia, która być może tłumaczy, dlaczego tylko niektórzy piłkarze pasują do Liverpoolu Kloppa, a zwłaszcza są w stanie zostać dłużej.
W pewnym stopniu mogło to wpłynąć na decyzję Sadio Mané o odejściu do Bayernu Monachium. W Bundeslidze kalendarz jest dużo luźniejszy, chociażby z powodu długiej przerwy zimowej.
Lallana nie wyraża swojej frustracji w związku z tym podejściem, ponieważ wie, że to jeden z kluczowych elementów stojących za sukcesami Liverpoolu pod wodzą Kloppa.
Komentarze (7)
Z drugiej jak się ma x0k funtów tygodniowo to jednak za coś się to dostaje...
Teraz wylania sie obraz(to oczywiscie generalizowanie ale tak to wyglada) "kopacza-bidulka" co to nie moze pograc w golfa,zjesc sushi albo inna pizze i w ogole ma "przesrane" bedac zawodowym pilkarzem.
Niektorym z nich naprawde przydalby sie taki przykladowy miesiac pracy w hucie albo na tasmie w fabryce to przestaliby gadac te glupoty.
Oj Adas,Adas-teraz kiwam z politowaniem glowa.