Boss o kontuzjowanych przed starciem z Fulham
Jürgen Klopp poinformował o stanie zdrowia niektórych zawodników przed sobotnim meczem Premier League z Fulham, potwierdzając, że Alisson Becker wrócił do pełnej sprawności.
Bramkarz wznowił treningi w tym tygodniu, po tym, jak kontuzja wykluczyła go z wygranego spotkania o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem City w miniony weekend.
Jednak The Reds na Craven Cottage będą musieli radzić sobie bez Curtisa Jonesa, Kostasa Tsimikasa i Ibrahimy Konaté, z kolei stan Naby'ego Keïty po chorobie będzie analizowany.
- Z Alim jest w porządku. Mamy nadzieję, że w przypadku Curtisa zdiagnozowaliśmy problem w odpowiednim momencie, tak bywa z młodymi graczami. Czasami ich organizm reaguje w jakiś sposób na stres i jeśli to ignorują, bo nie jest to ogromny ból, może to doprowadzić do czegoś poważnego - powiedział Klopp podczas konferencji prasowej.
- Wyłapaliśmy to wcześnie, ale i tak musimy być ostrożni. To wszystko jeśli chodzi o niego, nie jest dostępny.
- Naby jest chory, ale myślę, że dziś będzie z nami trenował. Trochę to zlekceważyłem, mówiąc, że z pewnością będzie dostępny. Był obecny wczoraj i wciąż miał lekkie objawy choroby. To nie COVID, ale nie jest całkowicie w porządku. Myślę, że dziś wróci.
- Kostas miał pecha na treningu. Widziałem go teraz, był na boisku i jego zdaniem, może być gotowy do treningów w przyszłym tygodniu, co jest istotne. Z Ibou, stało się coś w meczu przeciwko Strasburgowi, musimy zobaczyć, jak długo to potrwa, ale na ten moment wypada. Oxlade, także, co oczywiste.
Liverpool do Londynu pojedzie również bez Diogo Joty i Caoimhina Kellehera. Duet nadal rehabilituje się po urazach doznanych latem.
Dziennikarze zapytali Kloppa, czy obecna sytuacja zdrowotna w zespole ma jakieś znaczenie w kontekście rynku transferowego.
- Jeśli chodzi o Kellehera, potrzeba jeszcze kilku tygodni - odpowiedział Klopp.
- Mamy zbyt wiele urazów, to prawda, ale na razie nic się nie zmieniło. Było wiele nieszczęśliwych sytuacji, zaczynając od Caoimhina i Diogo. Jeden nabawił się kontuzji, drugiemu się ona odnowiła, nie mogliśmy tego przewidzieć.
- Nie mam na celu nikogo krytykować, bo potem tworzycie swoje własne historie z tego co mówię, ale obaj doznali urazów podczas zgrupowań reprezentacji. Jest diagnoza, dostajemy ją i ufamy jej, to zupełnie normalne, ale to nie jest dla nas pełny proces. Reprezentacja czasami przejmuje kontrolę, a my staramy się wkroczyć jak najwcześniej.
- Diogo najwidoczniej za wcześnie wrócił do gry, albo uraz był zupełnie inny niż na początku się wydawało. Czują się w porządku i wrócą za kilka tygodni.
- To nie jest fajne, ale nie możemy rozwiązać problemu, który mamy przez cztery tygodnie, za pomocą jednego transferu na cały rok, to nie ma dla nas sensu, przynajmniej w tej chwili. Ale okno transferowe jest otwarte i zobaczymy. Nasze plany jednak nie idą w tym kierunku - zakończył menadżer.
Komentarze (16)
Slaba odpornosc
Powinien zaczac morsowac, to i odpornosc pojdzie w gore ;)