Gary Neville pod wrażeniem Núñeza i Haalanda
Gary Neville pochwalił Darwina Núñeza po tym, jak nowy nabytek Liverpoolu wszedł w sobotę z ławki i otworzył swoje konto strzeleckie w Premier League. Urugwajczyk oprócz gola zaliczył także asystę, a The Reds ostatecznie musieli zadowolić się w meczu wyjazdowym z Fulham remisem 2:2.
Były reprezentant Anglii z uznaniem wypowiedział się także na temat nowego zawodnika Manchesteru City - Erlinga Haalanda, który swoim dubletem z West Hamem zapewnił mistrzom Anglii zwycięski start nowego sezonu.
Jürgen Klopp na Craven Cottage w wyjściowym składzie postawił na Luisa Díaza, Roberto Firmino i Mohameda Salaha, ale Liverpool przegrywał do przerwy 1:0. Kiepski występ The Reds na szczęście zakończył się trochę lepiej dzięki wejściu Núñeza.
- Núñez jest trudny do upilnowania, jest stałym zagrożeniem i po swoim wejściu właśnie taki był, zagrał bardzo dobrze - powiedział ekspert Sky Sports w swoim podcaście dotyczącym pierwszej kolejki nowego sezonu Premier League.
Neville uważa jednocześnie, że siła i szybkość, jakimi dysponuje Haaland, są wręcz na nieuczciwym dla rywali poziomie. Były zawodnik Manchesteru United określił niedzielny występ Norwega jako „otrzeźwienie” dla reszty ligi.
- Wydaje się wręcz niesprawiedliwe, by posiadać taką szybkość, siłę, przyspieszenie i umiejętności, to mocno utrudnia sprawę całej reszcie stawki - dodał Neville odnośnie wygranego przez City meczu otwarcia na London Stadium.
- Był moment w meczu o Tarczę Wspólnoty tydzień temu, kiedy poszedł prawą stroną i po prostu trącił Andy’ego Robertsona, o którym mam jak najlepsze zdanie na przestrzeni ostatnich czterech lat. Pomyślałem wtedy, że to strona Van Dijka i Robertsona, że to po prostu koniec tej akcji, a on zdołał oddać strzał, który został obroniony. Miał więc krótkie przebłyski już w zeszłym tygodniu, ale to dzisiaj zobaczyliśmy na własne oczy, że z nim nie ma żartów. To z pewnością otrzeźwiająca myśl dla reszty ligi.
Komentarze (1)
Gdyby Fabian nie zszedł z kontuzją to pewnie City męczyłoby się długo z nimi. Bramka po karnym tak głupim, że aż dziwne, że kolejny klub się nabiera, że z Areoli może być porządny bramkarz. A druga bramka? Obrona West Hamu przepuściła takie podanie za swoje plecy, że David N'Gog by to strzelił.