Klopp o roli Firmino oraz duecie Salah -Núñez

Menadżer Liverpoolu Jurgen Klopp miał okazję odpowiedzieć na nurtujące dziennikarzy pytania podczas konferencji prasowej przed poniedziałkowym spotkaniem na Anfield przeciwko Crystal Palace.

O nowym kontrakcie Harvey’ego Elliotta i czy jest brany pod uwagę w występie przeciwko Palace?

- Owszem, zawsze jest brany pod uwagę. To fantastyczny chłopak, świetny piłkarz, co było widać, gdy wszedł na murawę i miał realny wpływ na grę przeciwko Fulham. Rozegrał również bardzo udany preseason.

O swoim najlepszym wspomnieniu na 30-lecie istnienia Premier League

- To proste, choć my nawet nie braliśmy w tym udziału. Był to rzut karny, którego wykorzystał Willian w meczu Chelsea przeciwko City. Wtedy też definitywnie zostaliśmy mistrzami. Był to mix wszystkich emocji. Pamiętam, że w tamtej sytuacji bramkowej Chelsea był strzał, obrona, ponowny strzał, blok i nagle wszyscy krzyknęli „ręka!”. Nie od razu padł gwizdek sędziego, ale gdy już go usłyszeliśmy, wtedy rozpoczęło się pierwsze świętowanie. Szczerze, to zupełnie nie w mojej naturze. Gdy oglądam mecze innych drużyn, gdy nie mam wpływu na wydarzenia boiskowe, raczej staram się analizować i uczyć. Tamten moment był jednak wyjątkowy i miałem nadzieję, że Willian utrzyma nerwy na wodzy. Udało mu się i to jest właśnie mój ulubiony moment w Premier League.

O roli Firmino w drużynie

- Stanowi bardzo ważny element. Gdy patrzy się na mecz przeciwko Fulham, nie byliśmy w stanie właściwie znaleźć Bobby’ego. Z różnych powodów, które dostrzegliśmy w analizie pomeczowej. Miało to bardziej związek z naszym przeciwnikiem i tym, jak blokowali środek. Dlatego ciężko było mu wejść w mecz. Oczywiście nie osądzam Bobby’ego na podstawie jednego czy dwóch gorszych spotkań. To świetny piłkarz, po solidnym preseasonie. Trenował w maksymalnym wymiarze, w jakim mógł i mam nadzieję, że będziemy widzieć tego efekty w tym sezonie.

Na temat występu drużyny przeciwko Fulham

- Odpowiednie nastawienie to słowo klucz. Mieliśmy ociężały początek meczu, co totalnie mi się nie podobało. Potem powróciła wola walki. Lepiej jest, gdy masz intensywny, energiczny początek meczu, gdy musisz się skupić niż nie. Jednak często mecz rozpoczyna się mniej więcej w sposób: pierwsze podanie, cofasz do obrońcy, potem skrzydłowy blokuje następne. Tak jest często, ale tutaj trwało to zbyt długo.

- Kiedy chcieliśmy nawiązać walkę, to oddawaliśmy inicjatywę Fulham. Było to zupełnie niepotrzebne, bo i tak graliśmy już nasz nie najlepszy mecz, a Fulham mogło strzelić kolejne bramki. Czy wtedy moglibyśmy odwrócić losy meczu? W drugiej połowie mieliśmy swoje momenty. W pierwszej też, ale nie było tego wiele. Czy mam tego robić z tego wielką drakę i codziennie o tym rozmawiać? Wyobraźcie to sobie. Byłoby to bardzo dziwne. Próbujemy upewnić się, że jesteśmy gotowi na następny mecz. Znacznie częściej jesteśmy niż nie. Fakt, że zanotowaliśmy niemrawy początek nie oznacza, że tak będzie ponownie. Wykorzystamy nasze doświadczenie i będziemy na tym bazować dalej.

O znakach dobrze zapowiadającej się współpracy Salaha z Núñezem

- Bez dwóch zdań to ciekawy duet. Dwójka piłkarzy, z której każdy skupiony jest na strzelaniu bramek oraz znajdowaniu się w kluczowych momentach na boisku. Mo jest w swoim dobrym rytmie, a Darwin wciąż się dostosowuje. Luis Díaz ledwo co przestrzelił bramkę, co jest jednym z dobrych momentów meczu z Fulham. Miał ze dwie sytuacje, w jednej właśnie strzelił w poprzeczkę, a drugi strzał został zablokowany. Więcej szczęścia i zdobył by gola, który niezmiernie by mu pomógł. Poza tym, ta formacja nie była naszym problemem w poprzednim meczu.