Liverpool wciąż bez wygranej w lidze!
Piłkarze Liverpool przegrali na Old Trafford z Manchesterem United 1:2.
W 16. minucie Alissona pokonał Jadon Sancho, który wcześniej w polu karnym the Reds wymanewrował Jamesa Milnera i pewnym strzałem dał Diabłom prowadzenie.
Liverpool otrzymał pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy w 3. minucie, kiedy po prostopadłym podaniu Marcusa Rashforda ubiegł Virgil van Dijk.
W 13. minucie po kolejnym szybkim ataku Manchesteru United, Bruno wślizgiem podał piłkę do Anthony'ego Elangi, który trafił w słupek.
W 25. minucie z rzutu wolnego sprytnym strzałem popisał się Eriksen, jednak Alisson wyciągnął się jak struna i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
The Reds obudzili się w drugiej części pierwszej połowy rywalizacji na Old Trafford, ale na dobrą sprawę nie stwarzali sobie klarownych sytuacji pod bramką De Gei i zasłużenie przegrywali po 45. minutach potyczki z 20-krotnym mistrzem Anglii.
W 52. minucie błąd w środku pola popełnił Jordan Henderson, który zbyt łatwo stracił piłkę, United wyprowadzili szybki kontratak, Marcus Rashford znalazł się w sytuacji 1:1 z Alissonem i pokonał brazylijskiego golkipera Liverpool. Sytuację analizował jeszcze sędzia VAR, ale ostatecznie nie dopatrzył się spalonego. 2:0 dla Czerwonych Diabłów!
W 66. minucie po rzucie rożnym szczęścia próbował strzałem głową Fabinho, ale strzał Flaco nie sprawił najmniejszych problemów De Gei.
W 81. minucie kontaktowy gol Liverpoolu. Wprowadzony z ławki rezerwowych Fabio Carvalho po podaniu głową Elliotta oddał niesygnalizowany strzał w polu karnym, De Gea zdołał jeszcze odbić futbolówkę, lecz przy dobitce Salaha był bezradny.
Liverpool nie było jednak dziś już stać na więcej. Podopieczni Kloppa są bez formy od początku sezonu, a dodatkowe problemy z urazami sprawiają, że finalista Ligi Mistrzów i wicemistrz Anglii po trzech kolejkach z dorobkiem 2 punktów zajmuje 'zaszczytną' 16 lokatę w tabeli.
W sobotę na Anfield podejmujemy Bournemouth.
Składy:
Man United: De Gea - Dalot (86' Wan-Bissaka), Varane, Martínez, Malacia - Eriksen (86' van de Beek), McTominay - Sancho (71' Fred), Fernandes, Elanga (46' Martial) - Rashford (86' Ronaldo)
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Gomez, van Dijk, Robertson (85' Tsimikas) - Elliott, Henderson (59' Fabinho), Milner (73' Carvalho) - Salah, Firmino, Díaz
Zapraszamy do sklepu naszego partnera PodStadionem.pl po koszulki z trwającej kampanii i inne gadżety.
Komentarze (431)
Na litość boską...
Oby Jurgenowi starczyło przerwy, bo sporo tematów do omówienia, a raczej wyryczenia w twarz!
Mecze o stawkę za duże dla Elliota, Firmino nadaje się na sparingi. Tak się nie wygra.
Mane go zjadał. Pozbyliśmy się nie tego gracza, co trzeba.
Za to Milner juz powinien zejść ze sceny w takich meczach.
Nie ma nic pozytywnego a zamiast tego jest jeden wielki shit😡
Połowa z tej 11 do wymiany odrazu ale... nie ma na kogo.
Nawet ja urodzony optymista nie widzę szansy aby to się w II połowie zmieniło.
Obym się mylił😀
Totalnie nie mamy kim zareagować w takiej sytuacji.
Bez transferów to jest to.
YNWA!!!
Kibice Mułów wyklinaja Glazerów, mimo że wydają fortunę od lat byleby ten klub wyszedł na prostą, a u nas za te skąpą politykę mimo sukcesow się chwali właścicieli.
Jak teraz się śmiać się z United skoro mają więcej punktów w tym sezonie.
tak jak by nic się nie działo
totalna olewka
Tylko dlaczego kurwa muszę oglądać sportową jej wersję???
WIELKIE NIC! 😡
Tylko dlaczego kurwa muszę oglądać sportową jej wersję???
WIELKIE NIC! 😡
I tyle w temacie.
Sezonowcy nie kumają ☺️
Nie wszystko wygramy trzeba mieć o tym świadomość a tym bardziej ze składem który dzisiaj mamy patrząc z perspektywy kontuzjowanych zawodników. Mówi się trudno nie zawsze i nie każdy mecz będziemy mieli z nimi wygrany. Ranga meczu mówi sama o sobie i ławka nie była porównywalna...
Martinez i Bruno, qrwa gotuje sie we mnie jak na nich patrze
I tyle w temacie.
Sezonowcy nie kumają ☺️
2020/2021- szpital, granie parodystkami w obronie, rozpaczliwa walka o top 4
2021/2022- świetny ligowy sezon, przegrane mistrzostwo jednym punktem
2022/2023- szpital, granie parodystkami w pomocy, rozpaczliwa walka o top 4
To jest jakieś fatum. Najbardziej pechowy klub na świecie. Pozostało znowu odpalić powtórkę meczu z Barceloną i po raz 36257 masturbować się do kampanii LM 2018/2019 i sezonu 19/20.
Musimy po prostu skupić się na TOP 4 i ciułaniu punktów i mozolnym odrabianiu strat. Przede wszystkim potrzeba wygranej, która da pewien chociaż mały zastrzyk pewności siebie.
Keitę opierdolić na dniach do tego Lipska. To jest uraz w stylu Coutinho przed odejściem do Barcelony. Mam nadzieję, że jakiegoś fajnego gościa do środka pola pozyskamy i jakoś się to poukłada. Im szybciej tym lepiej, bo lada moment zaczniemy grać w Lidze Mistrzów systemem wtorek/środa - sobota/niedziela, a wtedy problemy mogą się jeszcze mocniej uwypulkić.
O mistrzostwie Anglii nie ma co myśleć w tym sezonie. Nie dość, że punktów nie zdobywamy, to jeszcze mocno średnio wyglądamy na boisku. Być może sztab popełnił jakieś błędy w przygotowaniach, źle coś założyli w związku z mundialem w środku sezonu? Może się kiedyś dowiemy. Obecnie wyglądamy na zajechanych letnimi obozami.
Nie ma co rąk załamywać. Spoko 2 pkt po 3 meczach, 16 miejsce. No nikt się chyba takiego początku nie spodziewał ... :) Wierzę jednak, że teraz 2 mecze z rzędu wygramy i będzie to już rozsądniej w tabeli wyglądało.
Do boju the Reds! :)
Jak to nastroje po meczu o Tarczę z City mogą się obrócić o 180 stopni.
Reszta na karne treningi na czele z "radarowcem" Virgilem.
KATASTROFA!!!
Czas. Na. Zmiany. W. Pomocy.
YOU'LL NEVER WALK ALONE!!!
To coś jest nie tak.
Nasza gra ogólnie oparta na krosowych podaniach Trenta, wyszło chyba jedno, reszta, to tworzenie kontr przeciwnika.
Po drugiej stronie zupełnie nie zgrana para diaz - robertson.
Na środku firmino.(za plecami hendo I 36 latek)
Co tu więcej mówić.
Stawianie na Elliotta na pśp, czyli pozycji która asekuruje słabego w defensywie i ofensywnie grającego Arnolda to jest przecież robienie autostraty na lewej stronie. To nie może się udać, pierwszy lepszy szybki skrzydłowy będzie robił na tej lewej stronie co chce...
Trzeba szukać plusów - może coś teraz drgnie w temacie środkowego pomocnika, jest jeszcze 1,5 tygodnia sierpnia. No i Liverpool jest znany z tego, że po porażkach wraca mega mocniejszy. Następne 3 kolejki to mus 9 punktów, a reszta stawki zobaczymy co zrobi, wiecie dobrze jaka jest ta liga. Na podsumowania przyjdzie czas w czerwcu. Jota musi szybko wrócić, bo to grajek, który strzela bramki z niczego, kogoś takiego nam dziś brakowało.
Od siebie dodam, że z Nunezem pewnie byśmy to nawet wygrali. Firmino jest po prime i kompletnie bezużyteczny obecnie.
I napisze jeszcze raz - to nie United wygrało ten mecz, tylko Liverpool przegrał, Oni wcale nie byli jacyś wybitni. Zagrali mega solidnie w obronie i jeszcze ta ich gra po 80 min - leżenie na murawie, wybijanie piłek poza boisko, jak jakiś Everton. Nie dziwię się, że ten zespół przegrywa z Brighton czy Brentford, skoro Oni tylko z kontry dobrze wyglądają. Ich kibice pewnie świętują te 3 pkt jak finał LM, no cóż takie czasy - największe sukcesy MU to wygrane MECZE z LFC, czy City.
Najbardziej martwi forma TAA, to nasz główny rozgrywający i bez Niego sytuacji jest jak na lekarstwo, bo środek pola nie generuje nic. Cała nadzieję, że Elliott i Fabio się fajnie rozwiną.
Pamiętajcie, po każdej burzy wychodzi słońce. Remisy z Fulham i CP nie były wystarczającym kubłem zimnej wody, może porażka z tymi ogórami na nich podziała.
Mi osobiście bardzo się dzisiaj podobał Joe, dużo pewniejszy niz VVD, który przy bramce Sancho stał jak kołek. Niewiele brakło, żeby złapał tego Rash na spalonego, szkoda tej bramki bardzo.
P.S Kibice MU stwierdzili, że skoro sezon 92/93 zaczęli od dwóch porażek i wygrali tytuł, to w tym też to zrobią. To są dopiero odklejeni ludzie, Oni myślą, że ta liga wygląda jak w latach 90, że jednym rywalem jest Newcastle z Blackburn XD.
Wybitny trener, ale Jego komentarze po meczu, a szczególnie po porażkach to totalna żenada.
I ten Ramsey z TAA 🤣 niektórym to z frustracji po porażce już odbija.
TAA: W obronie podtrzymuje słabą formę – niemiłosiernie był objeżdżany przez Elange i Rashforda. W ataku dużo niedokładnych podań i dośrodkowań. Uwielbiam go, ale niestety zaczyna przypominać siebie z pierwszej części sezonu 2020/21. Jego brak formy, w ogromny stopniu rzutuje na całą drużynę. 2/10
Gomez: Przez cały mecz wydawał się stosunkowo pewny. Rozgrywanie w porządku, ale złamanie linii przy bramce na 2-0 to spory błąd. Albo powinien od razu biec za rashfordem, albo zrobić krok do przodu. 3/10
VVD: Zagrał na swoim normalnym poziomie, choć mógł lepszym ustawienie zablokować kilka piłek zagrywanych za linie obrony. Brakuje go przy stałych fragmentach. 6/10
Robertson: Nijaki. W obronie poprawnie. Pokazywał się z przodu, lecz nic groźnego nie wykreował. 5/10
Elliot: Niewiele było go w naszej grze. Pozytywnie można zaliczyć 2. część 1. połowy, kiedy m.in. dobrze zagrał z klepki z Diazem. Od 45 min zgasł i nie przypominam sobie jego dobrej piłki w pole karne. 4/10
Hendo: W 1. połowe miał kilka odbiorów i specjalnie nie czepiałbym się jego gry. Ale to jak złym przyjęciem rozpoczął kontrę mułów na 2-0, w głowie mi się nie mieści. Takie zagrania ogląda się w ekstraklasie, a nie w zespole, który walczy o wygranie PL. 2/10
Milner: Na początku był jednym z lepszych, ale po tym jak przejechał się na 4 literach przed sancho, zauważyłem go w czasie zmiany. Niestety długimi fragmentami mieliśmy pomoc widmo, co momentalnie wykorzystane przez rywala. 4/10
Salah: Mało dostawał piłek i zawsze był dobrze pokryty. Miał kilka trudnych sytuacji, z 1 strzelił gola. Przy tak wolnym rozgrywaniu trudno mu wypracować sytuacje 1 na 1 z obrońcą, które lubi najbardziej. 7/10
Firmino: Kolejny przeciętny mecz. Co najmniej 1 miał świetną okazję z bliskiej odległości, ale trafił w de gee. Trzeba liczyć na szybki powrót Joty, bo w takiej dyspozycji Brazylijczyka daleko nie zajdziemy. 4/10
Diaz: Robił jak zwykle dużo szumu. Najbardziej podobał mi się z całej ofensywy. Powinien jednak popracować nad lepszym ustawianiem się, ponieważ rzadko dochodzi do piłek zagrywanych od kolegów w szesnastce. 6/10
Fabinho: Wprowadził ład do środka pola, który był bardzo potrzebny. 5/10
Carvalho 5/10
Klopp: Wystawił przewidywalny skład, nie licząc braku Fabinho. Można zrozumieć taką decyzję, bo słaby był ostatnio Brazylijczyk. Jednak okazało się to złym posunięciem. Nie możemy też w 9. meczu z rzędu tracić pierwsi gola. To nie może przydarzyć się takiej drużynie jak Liverpool. Ustawienie pomocników również budzi wątpliwości. Straszna wyrwa w środku pola jest widoczna w kolejnym meczu. Trzeba coś zmienić, bo jesteśmy bardzo apatyczni, co trudno wytłumaczyć (imo nie jest to wina braku mane czy zmęczenia, ale zmian w taktyce, które niekorzystnie wpłynęły na zespół). 4/10
Moim zdaniem vvd nie popełnił błędu przy golu, nie podbiegając do sancho. To milner zamiast wślizgu powinien ustawić się blisko skrzydłowego united.
Carvalho: Imo nie zagrał aż tak dobrze jak część osób to przedstawia. Był aktywny, oddał strzał, na tle innych się wyróżniał i powinien rozpocząć następny mecz w wyjściowej 11, ale genialnie też nie było.
Sytuacja, w której Milner opieprza VVD również mnie rozbawiła. Ja rozumiem szacunek w szatni itp., ale Milner i Henderson to jak jacyś bogowie zaczynają wyglądać w tym klubie, na wszystkich krzycząc i mając jakieś pretensje o wszystko, a samemu prezentując poziom gry rodem z Championship. Niestety z niemalże perfekcyjnej maszyny, której brakowało jednego elementu w postaci kreatywnego pomocnika stajemy się powoli zespołem, który chyba swój prime ma za sobą, wszystko z powodu polityki transferowej klubu. Jednak coś jest w tym powiedzeniu, że łatwiej wejść na szczyt, niż się na nim utrzymać. W przypadku FSG to powiedzenie pasuje niestety idealnie.
My straciliśmy 3 razy, pod rząd, w trzech pierwszych meczach
Wczorajszego występu Hendersona nie można opisać nawet tragicznym. Myślałem, że z Fulham dał popis ostateczny, ale jednak można zagrać gorzej, a wisienką tego występu była asysta przy bramce na 2 do 0. Bierzesz dowolnego chłopaka z B-klasy i masz podobny poziom. Żadna inna drużyna nie ma tak słabego kapitana.
Wystarczyło parę lat po odejściu Gerrarda i rola kapitana Liverpoolu została zeszmacona przez nieudacznika. Najbardziej boli, że Steven sam go namaścił, zamiast go pochować jak cały Liverpool tamtej ery.
Kapitanie, prowadź.
LOL a teraz sobie porównajcie:D. Wielu takich tu jest. A tu trzeba od początku hejtowac takie ruchy jaK kontrakty z takimi zawodnikami zamiast ich "głaskać".
Jamesa Milnera nigdy nie hejtowałem i nie będę. Chłop ma już swoje lata, a i tak daje radę.
Mamy więc ponad 400 wpisów.
Jeszcze wyjdzie słońce i może wtedy FSG wyłoży kasę na jakiegoś pomocnika(ów).
Czego sobie i Wam życzę.