Carvalho o drużynie i znajomości z Elliottem
The Reds powracają na Anfield w sobotnie popołudnie, aby gościć AFC Bournemouth. Celem jest zanotowanie pierwszego zwycięstwa w obecnej kampanii Premier League.
Letni nabytek Carvalho zasmakował już atmosfery słynnego stadionu w przedsezonowym spotkaniu przeciwko RC Strasbourg Alsace oraz po wejściu z ławki w zremisowanej potyczce z Crystal Palace.
- Gdy po raz pierwszy wyszedłem na murawę Anfield poczułem, że to coś wyjątkowego – powiedział numer 28.
- Nie mówię tego tylko dlatego, że jestem teraz zawodnikiem tego klubu. Tłum, stadion, fani... jak się o tym myśli, to jest to szalone.
- Kibice Liverpoolu są niepodrabialni. Nieustannie cię wspierają i czujesz, że są dosłownie dwunastym zawodnikiem na boisku.
- To tak, jak w meczu z Crystal, gdy graliśmy w dziesięciu, a jednak zdołaliśmy wyrównać. Gdyby mecz jeszcze trwał, to możliwe, że byśmy wygrali.
Reprezentant Portugali U21, który razem z rodziną w młodym wieku przeprowadził się do Londynu – zaliczył gładkie przenosiny do Liverpoolu.
Carvalho jest wdzięczny za ciepłe powitanie, jakie zgotowali mu jego koledzy z drużyny. Wierzy również, że ten skład jest w stanie przerwać niefortunną passę bez zwycięstwa.
- Oczywiście jestem tutaj bardzo krótko, ale od razu to poczułem – powiedział.
- Zabrzmi to może trochę sztampowo, bo wiele osób tak mówi, ale naprawdę czujemy się tutaj wszyscy jak rodzina. Każdy jest blisko drugiej osoby, a powitanie mnie w drużynie było bardzo ciepłe.
- Jestem pewien, że będziemy w stanie pokazać, jakim jesteśmy kolektywem zarówno poza jak i na boisku i że przełoży się to na wyniki.
Portugalczyk wypowiadał się u boku Harvey'a Elliotta, z którym dzieli podobną ścieżkę kariery.
Obaj stali się bliskimi znajomymi, gdy uczęszczali do tej samej szkoły i jednocześnie rozwijali swój talent w klubowej akademii Fulham.
Elliott oczywiście przeniósł się do Liverpoolu w 2019 roku i Carvalho był zachwycony możliwością dołączenia do swojego kolegi z byłej drużyny.
- To niesamowite. Dorastaliśmy razem, chodziliśmy do tej samej szkoły, widywaliśmy się każdego dnia na zajęciach i treningach – dodał Carvalho.
- Wydaje się to wręcz surrealistyczne, że jesteśmy obaj w tym samym klubie. Jednak jesteśmy tutaj w konkretnym celu i jest to nasza praca. Naszym obowiązkiem jest pomóc drużynie wygrywać spotkania i zdobywać trofea. Jest to priorytet.
Komentarze (1)