Bajcetic i Clark o swoim debiucie w Premier League
Stefan Bajcetic i Bobby Clark byli zachwyceni uczuciem, jakie towarzyszyło im podczas ich debiutu w Premier League.
17-letni zawodnicy z Akademii Liverpoolu weszli na boisko z ławki podczas sobotniego meczu z Bournemouth na Anfield, który The Reds wygrali 9:0.
Po meczu młodzi piłkarze zostali poproszeni o udzielenie wywiadu.
O tym, czy myśleli, że dostaną szansę gry, kiedy ich koledzy z drużyny strzelali coraz więcej bramek…
Bajcetic
- Tak, zdecydowanie! Mówiłem Bobby’emu, że zaraz nadejdzie nasz czas i wejdziemy na boisko. Dokładnie tak się stało, świetny moment. Już dwa lata ze sobą gramy, razem dołączyliśmy do klubu, jest jednym z moich najlepszych przyjaciół, więc cieszę się też jego szczęściem.
Clark
- Tak, oczywiście. Kiedy zdobyli siódmą, ósmą bramkę, miałem nadzieję, że będę mógł wejść na boisko i sam strzelić gola, ale to się akurat nie wydarzyło.
O występie drużyny…
Bajcetic
- Był niesamowity. Już po jakichś sześciu minut było 2:0. Siedząc na ławce, powtarzałem, że to niewiarygodne, atmosfera była szalona. To bardzo ważne zwycięstwo, bo to nasze pierwsze w tym sezonie. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Clark
- To było naprawdę wyjątkowe. Świetnie się ich oglądało. Wynik 9:0 mówi sam za siebie, wspaniały mecz.
O tym, co powiedział im Jürgen Klopp przed ich wejściem na boisko…
Bajcetic
- Powiedział, żebyśmy grali jak na treningach, byli pewni siebie i nie martwili się za dużo i że na boisku jest tak samo jak na treningu.
Clark
- On naprawdę dodaje pewności siebie. Powiedział, że mamy grać tak jak zawsze, strzelać, dryblować.
O tym, jak wiele uczą się od gwiazd pierwszej drużyny Liverpoolu…
Bajcetic
- To wspaniałe móc pracować z profesjonalistami i się od nich uczyć.
Clark
- Wiele się uczymy. Każdego dnia podczas treningu staram się doceniać moment i uczyć się od najlepszych. Zawsze nam pomagają się kształcić. Muszę być cierpliwy i zaimponować menadżerowi na treningach. Jeśli będzie mi dobrze szło, być może dostanę od niego szansę.
Komentarze (0)