Firmino wybrał swoją drużynę 'piątek'

Roberto Firmino był częścią odnoszącej największe sukcesy drużyny Liverpoolu tej generacji, a teraz rozpoczął swój ósmy sezon na Anfield.

Sprowadzony przez Brendana Rodgersa Brazylijczyk przeszedł przemianę i z niedocenianego piłkarza stał się legendą The Kop, przy okazji wygrywając każde możliwe trofeum. W sumie zanotował prawie 350 występów, w których strzelił 101 bramek, grając u boku całej gamy największych gwiazd w najnowszej historii The Reds.

Nie jest zatem zaskoczeniem, że kiedy został poproszony o wybranie drużyny ‘piątek’ spośród obecnych i byłych kolegów z zespołu, wyniki były spektakularne. Wśród jego wyborów było niewiele zaskoczeń, zwłaszcza na pozycji bramkarza i w obronie.

W wywiadzie dla klubowych mediów powiedział: - Pierwszy będzie Alisson Becker, jest moim przyjacielem. Gra z nim to czysta przyjemność, to wspaniały piłkarz, świetny człowiek, jest zatem pierwszy na mojej liście.

- Drugi jest Virgil van Dijk. To kolejny z moich przyjaciół i jest najtwardszym obrońcą przeciwko któremu przyszło mi zagrać. Jest moim przyjacielem, jest też genialnym zawodnikiem. Bardzo go podziwiam.

Pomimo tego, że James Milner, Jordan Henderson oraz Georginio Wijnaldum zagrali więcej razy za plecami Firmino, 30-latek - być może niezbyt zaskakująco - i tym razem postawił na swojego rodaka.

- Następny jest Fabinho. Również jest moim przyjacielem - wyjaśnił. - Wspaniale jest grać u jego boku, to topowy piłkarz. Zasłużył na wszystko co osiągnął i tak, jest na mojej liście.

Jego kolejny wybór prawdopodobnie pozostawia najwięcej pola do dyskusji. Sadio Mané jest drugim zawodnikiem pod względem ilości występów u boku Roberto Firmino w czasie jego kariery w Merseyside. Ta dwójka była trzonem osławionej ofensywnej trójki Jürgena Kloppa, razem byli zaangażowani w zdobycie 24 bramek.

Jednak zamiast wybrać Senegalczyka, który w ostatnim czasie przeniósł się do Bayernu Monachium, Firmino postawił na Philippe Coutinho. W szczycie swojej bajecznej formy Brazylijczyk był jednym z najbardziej ekscytujących piłkarzy na świecie, a kiedy do drzwi zapukała Barcelona, stał się również jednym z najdroższych.

Według Firmino ma przewagę nad Mané pomimo tego, że w czasie swoich występów w klubie nie udało mu się sięgnąć po mistrzostwo Premier League. - Robi się coraz trudniej. Ostatnia dwójka… Philippe Coutinho, świetnie dogadywaliśmy się, kiedy razem graliśmy. Zaszczytem było grać razem z nim. To świetny zawodnik, bardzo go podziwiam. Jest dla mnie prawdziwą inspiracją.

Co do ostatniego miejsca na liście nie było żadnych wątpliwości, przypadło ono Mohamedowi Salahowi. To, co może zainteresować kibiców Liverpoolu to fakt, że Firmino potwierdził swoją chęć pozostania w klubie po zakończeniu obecnego sezonu.

Przed odejściem Mané cała trójka miała podpisane kontrakty do końca sezonu 2022/23, w międzyczasie Salah podpisał przedłużenie swojej umowy. Sytuacja Firmino wciąż nie jest jasna, sam zasugerował jednak, że chętnie zostanie w klubie na dłużej - nawet jeżeli nie będzie zawodnikiem wyjściowej jedenastki.

- Moim numerem pięć jest Mohamed Salah - powiedział. - To zaszczyt grać u jego boku, łączy nas silna więź zarówno na boisku, jak i poza nim. To genialny piłkarz, ma wspaniały charakter. To wielkie wyróżnienie, móc grać razem z nim, mam nadzieję, że będziemy mogli dawać radość kibicom Liverpoolu jeszcze przez wiele lat.