Pep sugeruje stronnicze sędziowanie na Anfield
Pep Guardiola w pomeczowym wywiadzie zasugerował stronnicze sędziowanie na Anfield na przestrzeni ostatnich lat. Katalończyk uważa, że jego zespół zwykle w spotkaniach z Liverpoolem w delegacji musi mierzyć się z niekorzystnymi dla siebie decyzjami arbitrów.
- W tym spotkaniu mieliśmy do czynienia z wieloma przewinieniami, których arbiter najnormalniej w świecie nie odgwizdywał i przymykał na nie oko. Po naszej bramce zdecydował jednak, że wcześniej był faul. To jest właśnie Anfield - zaznaczył wyraźnie zirytowany menadżer Obywateli.
- Od 4-5 lat i naszych spotkań w Lidze Mistrzów ... Tak to jest Anfield ... Sędzia bardzo często powtarzał do zawodników 'Grajcie, grajcie'. W akcji bramkowej nie było grania.
- Mieliśmy dość sytuacji, by strzelić gola, który przybliżyłby zespół do końcowego sukcesu. Tak się jednak nie stało. Futbol niekiedy bywa brutalny w takich meczach - podsumował Pep.
Komentarze (15)
Wyobraźcie sobie sytuacje gdyby ta bramka została uznana. Tydzień temu po minimalnym faulu - karny z kapelusza. Wczoraj ewidentne pociągnięcie, bez którego nie byłoby akcji bramkowej - brak reakcji Varu.
Rozumiem, że arbiter pozwalał na ostrą grę, ale jeśli ewidentny faul wpływa bezpośrednio na zdobycie gola to faul nie ma prawa być puszczony tylko dlatego że "dzisiaj gramy ostro".
Teraz powiedz Pep. Ile razy City było aż ponadto faworyzowane przez sędziów? Nie pamiętasz już?