Jak poradzić sobie bez Joty i Díaza?
Euforię w szatni Liverpoolu ostudziło zaniepokojenie zdrowiem swojego kolegi z drużyny.
Wielkie zwycięstwo nad Manchesterem City miało wysoką cenę. Diogo Jota opuścił murawę na noszach z kontuzją łydki.
Jest to poważny cios dla reprezentanta Portugalii, który tak ciężko pracował, aby wrócić do pełni sił po uporczywych problemach mięśniowych, które dokuczały mu przez całe lato i wykluczyły z inauguracyjnego miesiąca sezonu.
Menedżer Jürgen Klopp został pozbawiony kolejnego światowej klasy napastnika, na drodze do kontynuowania dobrej passy po podnoszącym morale zwycięstwie nad mistrzem Anglii.
Tydzień po tym, jak Luis Díaz doznał kontuzji kolana w meczu z Arsenalem, przez którą powróci do gry dopiero po mistrzostwach świata, które rozpoczną się w przyszłym miesiącu, a zakończą tydzień przed Bożym Narodzeniem, człowiek najlepiej pasujący do gry na lewym skrzydle również przez dłuższy czas zostaje wyeliminowany.
Joty, który dopiero po raz drugi wystąpił w podstawowym składzie w Premier League, będzie bardzo brakować. Może i od kwietnia rozegrał 21 meczów we wszystkich rozgrywkach bez gola, ale jego wkład pozostawał bezcenny.
Żaden z członków ekipy Kloppa nie zbliżył się do osiągniętej przez niego liczby pięciu asyst w tym sezonie. W niedzielę zaprezentował pełen wachlarz swoich umiejętności. Wykonał cztery kluczowe podania, więcej niż ktokolwiek inny na boisku i najwięcej wślizgów (pięć), a także wygrał najwięcej pojedynków (osiem).
Po tym, jak Klopp zmienił system z 4-3-3 na 4-4-2 (co czasami przekształca się w 4-2-3-1 lub 4-2-4), spodziewano się większej ilości zadań defensywnych po stronie skrzydłowych, a Jota przejął tę odpowiedzialność w niedzielę, operując przed Andrew Robertsonem.
Cztery dni wcześniej Klopp na ostatnią chwilę zdecydował się wycofać Jotę z wyjściowego składu na mecz Ligi Mistrzów przeciwko Rangers, po tym jak zespół medyczny obawiał się, że z powodu niewielkiego problemu nie będzie w stanie rozegrać pełnych 90 minut. Jak bardzo menadżer musi żałować, że nie odciążył go, zdejmując z boiska przeciwko City na Anfield, zanim nabawił się urazu.
Środowy mecz z West Ham, będzie pierwszym z ośmiu w ciągu 25 dni przed mundialową przerwą, pojawia się pytanie, w jaki sposób Klopp przebuduje swój zdziesiątkowany atak? Biorąc pod uwagę ogólne ożywienie formacji od czasu zmiany ustawienia cztery mecze temu, byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby odpuścił grę w systemie 4-4-2.
Fábio Carvalho zdaje się być najlepiej przystosowanym do tego, aby skorzystać z wakatu po lewej stronie. 20-letni letni zawodnik sprowadzony z Fulham rozpoczął spotkanie na Ibrox i zaimponował Kloppowi i jego współpracownikom swoim temperamentem i umiejętnościami z piłką przy nodze. Podziwiali to, jak zareagował na błąd, który doprowadził do pierwszego gola dla Rangersów.
Portugalski reprezentant kadry U-21 wszedł w niedzielę z ławki dając niezłą zmianę i zdobył zaufanie swojego menedżera.
Curtis Jones jest kolejną opcją dla Kloppa po jego długiej rekonwalescencji w związku z problemami z kością piszczelową. Absolwent akademii, który nie był obecny od lipcowego meczu o Tarczę Wspólnoty, spotkanie z City przesiedział na ławce rezerwowych. Jones jest zdesperowany, by rozpocząć sezon po tak frustrującym początku.
Kolejnym zawodnikiem na drodze powrotnej do gry jest Alex Oxlade-Chamberlain, który po trzech miesiącach przerwy w związku z zerwanym mięśniem, stopniowo zwiększa intensywność swoich treningów w Kirkby. Klopp korzystał już z niego na obu flankach. W przyszłym roku kończy mu się kontrakt i prawdopodobnie opuści Anfield jako wolny agent. To trudny okres dla Oxlade'a-Chamberlaina. Chociaż nie jest zarejestrowany w Lidze Mistrzów, może okazać się przydatny w rozgrywkach ligowych.
W odpowiednim zarządzaniu napiętym kalendarzem Kloppowi z pewnością pomogłoby, gdyby Liverpool uniknął porażki z Ajaxem w następna środę i zapewnił sobie awans do 1/8 Ligi Mistrzów.
Pod nieobecność Díaza i Joty, nie mógł przytrafić się lepszy czas na powrót do formy Mohameda Salaha. To nie przypadek, że znów zaczął strzelać bramki, kiedy jest ustawiony bardziej centralnie.
Tydzień po tym, gdy Salah miał zaledwie jeden kontakt z piłką w polu karnym Arsenalu na Emirates, zanotował ich aż sześć przeciwko City. Decyzja o połączeniu go z Roberto Firmino, który ma doskonałe umiejętności do gry jako drugi napastnik, opłaciła się.
Darwina Núñeza zabrakło w niedzielę w wyjściowym składzie, pomimo bramek w dwóch poprzednich meczach. Jego wejście z ławki po zastąpieniu Firmino wywołało mieszane uczucia, jego dynamiczne rajdy pomogły przełamywać pressing, ale podejmowanie decyzji w kontratakach Liverpoolu zawiodło.
Urugwajczykowi nie jest obce operowanie na lewej stronie, ale ciężko sobie wyobrazić, by Klopp podążał tą drogą przy ustawieniu 4-4-2, ponieważ jest znacznie bardziej skuteczny w środku.
Prawa strona wyglądała w niedzielę pewniej niż wcześniej, a Harvey Elliott odnotował swój najlepszy występ w sezonie przed niestrudzonym Jamesem Milnerem.
Dzięki specjalnym ćwiczeniom treningowym i analizie wideo, 19-letni Elliott ciężko pracował z Pepem Lijndersem nad defensywnymi aspektami swojej gry. Poza Kirkby, jego ojciec, Scott, przekazuje mu te same wiadomości.
Ojciec i syn zawsze mają długą debatę po meczu, a po przegranej z Arsenalem Harvey dostał reprymendę, kiedy wrócił do domu, ponieważ pozwolił Benowi White’owi uciec od niego, aby posłać dośrodkowanie. Zawsze chętny do nauki Harvey studiował materiał filmowy i zdał sobie sprawę, że powinien był zawęzić pole gry. W meczu z City nie było takich zaniedbań.
Wielkim dowodem wiary w Elliotta było to, że Klopp wybrał go na niedzielny mecz tej rangi przed kapitanem Jordanem Hendersonem. Wiara ta została wynagrodzona.
Strata Díaza i Joty w tak krótkim czasie przedłuża koszmarną serię kontuzji Liverpoolu w tym sezonie. Ich zasoby są zdziesiątkowane, ale Klopp wciąż dysponuje wystarczającą siłą ognia, by wykorzystać cenny niedzielny triumf.
James Pearce
Komentarze (22)
Wahadła by stanowili trent i robbo środek pola fabinho z thiago
W ataku salah, bobby(ofensywny pomocnik), nunez
Sorry, nie mogłem się powstrzymać. Jesteśmy w dupie.