Lampard o słowach Kloppa na temat finansów w piłce
Frank Lampard został zapytany o swoją opinię na temat słów Jürgena Kloppa, który wypowiedział się na temat finansowej rywalizacji z klubami jak City czy PSG. Niemiec przekonywał, że wspomniane zespoły mogą robić co chcą na rynku transferowym, ale jego zespół nie może tak działać.
- Myślę, że w nowoczesnym futbolu każdy ma inną pozycję i inną perspektywę. Czasami to się zmienia i myślę, że dlatego kochamy Premier League. Jako piłkarz byłem częścią historii Chelsea i doświadczyłem także Manchesteru City. Wiąże się z tym wiele historii, które po prostu kocham - odpowiedział menedżer Evertonu.
- City zostało wybrane najlepszym klubem roku za wiele, wiele dobrych rzeczy, które robią poza boiskiem. Każdy jest inny. Kwestię finansów zawsze postrzegam nieco dziwnie. Jest wiele zespołów, które mają lepsze przychody niż my i mogą płacić lepsze pensje, ale to właśnie jest nowoczesna piłka nożna. To wszystko jest względne.
- Liverpool do tej pory rywalizował z City dzięki świetnemu trenerowi. Sprowadzili jednak Van Dijka i Alissona, więc zdecydowanie są wśród tych klubów, ale rozumiem co Klopp chce przekazać. Mamy tak samo z Newcastle, który wydało 200 milionów funtów w trakcie dwóch okienek transferowych, a my nie możemy tego zrobić. Zwracam jednak uwagę na moją przygodę z City i to jak oni wszystkim zarządzają. Myślę, że to fantastyczne i takie mam zdanie.
Lampard został także zapytany o to co sądzi na temat czerwonej kartki dla Kloppa i jaki wpływ na futbol może mieć agresywne zachowanie wobec arbitrów. Dziennikarz wspomniał tutaj o sporcie młodzieżowym, gdzie w lokalnej lidze Merseyside przełożono całą kolejkę spotkań z uwagi na agresywne zachowanie wobec sędziów na placu gry.
- Mamy pewną odpowiedzialność, ale menedżerowie są dzisiaj pod mikroskopem. To praca pod ogromną presją, więc łatwo jest mi teraz tutaj siedzieć i mówić: "Mógł zachować się lepiej". Jednak pracujemy pod presją i czasami decyzje podejmowane przeciwko tobie mogą cię zdenerwować - kontynuował Anglik.
- Myślę, że Jürgen mówił potem o swojej reakcji, ale wszyscy znamy ten temat. Jeśli próbujesz zahaczyć o jakąś sytuację z meczu w Sunday League to mowa o odpowiedzialności konkretnych osób tak jak gdyby robili to na ulicy. Ja nie przekraczam tej linii. Menedżerowie powstrzymują się w 99% przypadków, gdy są pod ogromną presją.
- Pamiętam gdy Tuchel i Conte pokłócili się na początku tego sezonu. Wszyscy mówili wtedy: "To wspaniałe, taka właśnie jest Premier League. Chodzi o pasję". Nie możesz mieć jednak wszystkie za jednym razem.
Komentarze (1)