Kompromitacja Liverpoolu w starciu z beniaminkiem
Liverpool niespodziewanie przegrał na wyjeździe z ekipą Nottingham Forest 0:1. Jedynego gola w tym meczu zdobył w 55. minucie Taiwo Awoniyi. The Reds jeszcze nie wygrali w Forest w erze Premier League, zremisowali trzy razy i dziś dołożyli trzecią porażkę. Forma Liverpoolu w lidze w delegacjach jest dramatyczna. Na 15 możliwych punktów zdobyli zaledwie dwa oczka, dwa remisy, trzy porażki.
The Reds przyjechali na The City Ground tylko w jednym celu, po trzy punkty, które miały znacznie przybliżyć drużynę Jürgena Kloppa do miejsc gwarantowanych Ligą Mistrzów.
Na pierwszą dogodną okazję strzelecką ze strony Liverpoolu nie musieliśmy długo czekać. W 9. minucie Fábio Carvalho dostał długą piłkę od Harveya Elliotta i wszystko zrobił dobrze od wbiegnięcia w pole karne, po przyjęcie piłki, lecz strzał na bramkę pozostawiał wiele do życzenia. Uderzenie młodego zawodnika trafiło wprost w nogi Deana Hendersona. Kilka minut później gospodarze odpowiedzieli szybką akcją zakończonym celnym strzałem Kouyaté.
Liverpool próbował rozerwać szyki obronne szybką grą po ziemi i np. akcja Elliotta z Salahem w 30. minucie była jedną z nich, ale uderzenie piłki Egipcjanina było na tyle słabe, że bez trudu Henderson ją złapał. Gracze Nottingham nie pozostawali dłużni, natychmiast odpowiedzieli szybką kontrą, którą zakończył silnym strzałem były zawodnik the Reds, Taiwo Awoniyi. W 37. minucie Virgil van Dijk po dobrym dośrodkowaniu Jamesa Milnera stanął przed szansą zdobycia gola. Mógł i powinien to zrobić, ale uderzenie głową Holendra było bardzo złe.
Po bezbramkowej pierwszej połowie obraz gry w drugiej części meczu powinien się znacznie poprawić na korzyść przyjezdnych. Tak się nie stało. W 55. minucie Taiwo Awoniyi wyprowadził drużynę gospodarzy na prowadzenie. Nigeryjczyk wykorzystał odbicie futbolówki od słupka i z bliskiej odległości zapakował piłkę do siatki. Chwilę później rozwścieczeni liverpoolczycy ruszyli do ataku, a Harvey Elliott był bliski gola wyrównującego. Dwie minuty po zdobyciu gola na 1:0 Forest mogli wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale wślizg Jamesa Milnera uchronił Liverpool przed utratą drugiego gola.
W 69. minucie ponownie gospodarze wyszli z groźną kontrą i skuteczna obrona Alissona po strzale Johnsona zapobiegła utraty bramki. Frustracja u kibiców, Kloppa a także zawodników Liverpoolu z każdą minutą narastała. Sekundy uciekały, a widoki na gola na 1:1 nie były widoczne. W 85. minucie bliski wyrównania był Trent Alexander-Arnold, ale strzał Anglika został wybroniony przez Hendersona. Nie minęło 60 sekund, a to Alisson musiał naprawiać fatalny błąd w środku pola Fabinho, parując groźne uderzenie Yatesa. W doliczonym czasie gry Dean Henderson dokonał niemożliwego, broniąc uderzenie Virgila van Dijka z szóstego metra, a w ostatniej minucie meczu obronił strzał głową Mohameda Salaha. Nottingham zdołał utrzymać jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka i niespodziewanie zwyciężył w starciu z mizernym Liverpoolem.
Składy
Nottingham Forest: Henderson - Aurier, Cook, McKenna, Williams (72' Lodi) - Yates, Freuler, Kouyaté (80' Mangala) - Gibbs-White, Awoniyi (64' Worrall), Lingard (64' Johnson)
Liverpool: Alisson - Milner (62' Alexander-Arnold), Gomez, van Dijk, Robertson - Elliott, Fabinho, Jones, Carvalho (62' Henderson) - Salah, Firmino (76' Oxlade-Chamberlain)
Komentarze (302)
Po przerwie Ox i Trent? To chyba jedyne opcje
Nottinham 3
Liverpool 2
Jakie bronienie w 11? Kto zakazał nam strzelać i stwarzać sytuacje?
Dokładnych pasów od Milnera, bo na razie daje podania jak rasowy ekstraklasista.
Curtis Holownik Jones kolejny mecz powinien co najwyżej rozgrywać w barwach Forest- debilne straty w środku
i woooooolne teeeeempo i poooomyŚluuuunek.
Thiago to też żenada, będzie pauzował co 100 minut
Właściciele, dramat!
ile podań wymienil robertson z carvalho? Wszystko gramy prawą stroną, gdzie jest milner, no dramat.
Za sterami środka pola jones, co tu oczekiwać. Bolą oczy ☹
Moze za mało płąca gościowi od ścinania trawy na Anfield, jest za długa i się nasi chłopcy męczą? Może klimatyzacja w szatni jest ustawiona na 22 stopnie zamiast 21? Powodu nie znam, ale wina FSG jest niepodważalna!
Nasza pomoc bez Thiago nie istnieje.
Tymczasem Forest groźnie kontruje i tylko ich słabe wykończenie nas ratuje. Ale w końcu któryś się lepiej złoży.
Sprzedaż Neco była błędem.
@cezarkop tak tak, FSG chciało kupić wielu dobrych piłkarzy, ale Klopp zgłaszał sprzeciw, bo kocha grać Milnerem, Hendersonem i Jonesem. Tylko debile w to wierzą
Ja rozumiem, że można mieć kiepski nastrój po tym, co się dzieje, ale naprawdę ciężko jest czytać takie brednie ;d
Pewnie za dużo minut biegali, biedactwa Kloppa
Analogiczna sytuacja na prawej stronie obrony
FSG won
CO TO BYŁO?
Nie ma to jak leczyć swoje kompleksy na stronie rywala - typowe dla czerwonych diobłów xD
Niech już będzie grudzień bo to się musi kiedyś skończyć.
Wracamy do walki o majstra, mówili
Tak, tak 😅
Gdzie w ankiecie dla zawodnika meczu John W. Henry? Nie mogę znaleźć, a jak zwykle najlepszy.
Pozostaje nadzieja na miano "rycerze wiosny" :)
Niestety klub przespał letnie okienko transferowe. Zarząd wyszedł z założenia że 'jakoś to będzie' a tak wcale nie jest. Uznali, że poczekają podobnie jak z VVD na Bellinghama, ale czy młody Anglik będzie chciał przyjść do zespołu, który nie będzie grał w Champions League to już jest ciekawy temat ...
Generalnie nie widzę Nas w LM w przyszłym sezonie póki co. Oczywiście meczów sporo i mnóstwo może się wydarzyć, ale widać w tej drużynie coraz mocniej pewne wypalenie. Zespół coraz starszy, brakuje nowych bodźców, motywacji ... sam nie wiem. Wiadomo, urazy Joty, Diaza, nieobecność Thiago, Konate, Matipa etc nie pomagają w odbudowaniu formy, ale pewnych standardów Liverpool trzymać się musi!
No nic. Nie tak miało wyglądać sobotnie popołudnie.
Po drugie kto ma przyjść za Kloppa? Tuchel, żeby teraz było lepiej, a za rok tak samo?
Spektakularna klęska zachowawczej i zarozumiałej polityki FSG w ostatnich latach. Zmarnowali prawdopodobnie najlepszy okres w historii Liverpoolu po 1990 roku. Graliśmy w finałach Ligi Mistrzów, zdobyliśmy mistrzostwo, zajmowaliśmy miejsca tuż za City, zdobywaliśmy puchary krajowe. Zmarnowali świetny moment w którym na stałe mogliśmy dołączyć do europejskiego topu. Ignorowali oczywiste potrzeby kadrowe, wciskając ludziom kity za pośrednictwem służalczych dziennikarzy o tym, że tak naprawdę transfery nie są potrzebne, bo tutaj już mamy takiego piłkarza, a tam takiego, wystarczy ich przenieść z pozycji na pozycję i będzie super. Zmarnowali czas w którym byliśmy w stanie przyciągnąć topowych europejskich piłkarzy i talenty. Teraz bez Ligi Mistrzów znowu trzeba będzie stosować półśrodki i latami dobijać się do ścisłej czołówki. Szkoda.
Ale pasuje też Liver Wood. Co my mamy tartak w pomocy to o Matko Bosko...
Fabinhio ile waży ze porusza sie jak wagon z węglem??
Elliott ciągle tylko jedna noga, zero prawej.
Carvalho nie może grać na skrzydle tylko na 10 i byłoby lepiej, wtedy Bobby na 9
Zmieniac tak wczesnie Milnera najlepszego na boisku?? Fuck logic
Piszę to oczywiście z gorzką satysfakcją człowieka, który uwielbia Liverpool od lat i to do tego stopnia, że potrafi być wobec niego krytyczny, ale krytyczny z troski :)
Szkoda, że inni tego potrafią, bo czasami patrzenie przez "różowe okulary" to oszukiwanie samego siebie i życie w "bańce". Myślę, że po meczu z Forest nie wyciągniemy żadnych nowych wniosków, bo diagnoza została już z grubsza postawiona. To znaczy spadek morale po poprzednim sezonie, w którym można było sięgnąć po poczwórną koronę i tak niewiele zabrakło. Do tego doszło zajechanie piłkarzy, którzy zagrali poprzednią kampanię na najwyższych możliwych obrotach, walcząc do końca na wszystkich czterech frontach. Efektem tego jest oczywiście plaga kontuzji, która nas wyniszcza i brak realnych wzmocnień w minionym okienku. Zastąpienie Sadio Mane dużo młodszym Darwinem Nunezem finalnie nam wyjdzie na plus, ale już sprzedaż Minamino, odejście Origiego i zastąpienie ich obu tylko Fabio Carvalho, to stanowczo za mało. Myślę, że pomimo w/w kwestii, na nasze dzisiejsze wyniki ogromny wpływ ma również starzejąca się kadra i zmęczenie materiału. Pamiętajmy, że w piłce nożnej każdy zespół ma pewien cykl, który z czasem się kończy i tylko mądre, stopniowe odmładzanie kadry jest w stanie załagodzić skutki tego procesu. My od początku kadencji Kloppa działaliśmy na rynku transferowym w sposób absolutnie genialny, budując tę kadrę w zasadzie od nowa, ale później na tym poprzestaliśmy i nie wykorzystaliśmy tej ogromnej szansy, jaką nam dała ówczesna pozycja Liverpoolu w europejskim topie. Dziś odbija nam się to czkawką i szczerze mówiąc, nie mam bladego pojęcia dokąd obecnie zmierzamy. Jedyną nadzieję pokładam w przerwie mundialowej. Być może, jak zawodnicy wrócą w Boxing Day po kontuzjach, to druga połowa sezonu będzie lepsza, ale oczywiście z ogromnym naciskiem na "być może". Sezon 2020/2021 pokazał nam, że można się finalnie dźwignąć nawet z największych opałów, ale jak wiadomo sezon sezonowi nierówny. Spokojnej niedzieli wszystkim.