Fowler o największych problemach Liverpoolu
Robbie Fowler uważa, że brak spójności Liverpoolu w tym sezonie w dużej mierze wynika z tego, że wyjściowa XI zbyt często opiera się na młodych zawodnikach.
Harvey Elliott regularnie występuje w tym sezonie w środku pola, lecz jego młody wiek (19 lat) nie oznacza, że tydzień w tydzień oczekuje się od niego wspaniałych występów. To samo można powiedzieć o Fabio Carvalho.
Były napastnik Liverpoolu podkreślił, że głębia składu The Reds nie jest taka jak w ostatnich latach, odkąd Sadio Mané, Divock Origi i Takumi Minamino opuścili klub latem.
Drużyna Kloppa przegrała dwa mecze z rzędu w Premier League, po szokującej porażce z Nottingham Forest w ostatnią sobotę i jeszcze bardziej zaskakującej porażce u siebie z Leeds.
W swojej rubryce w The Mirror Fowler napisał: - Myślę, że wyjaśnienie znajduje się w kilku rzeczach, które Klopp powiedział na konferencji prasowej przed weekendową kolejką. Po pierwsze, Liverpool będzie zdecydowanie silniejszy po Mistrzostwach Świata.
- Po drugie, w drużynie jest kilku młodzików, naprawdę obiecujących, którzy nabywają prawdziwe doświadczenie z długim czasem gry z powodu szalonego terminarza. Zgadzam się z oboma [stwierdzeniami] i myślę, że są ze sobą powiązane.
- Harvey Elliott i Fabio Carvalho mieli dużo czasu gry, ale nie wydaje mi się, żeby byli już na tym najwyższym międzynarodowym poziomie, to samo można powiedzieć o Curtisie Jonesie. W skrócie, tak można wyjaśnić brak spójności. Młodych zawodników prosi się o wykonanie zbyt wielu trudnych zadań w tym sezonie - Konaté tez jest jeszcze początkujący - i naturalnie są niespójni.
- Liverpool powrócił trochę do sytuacji sprzed kilku sezonów, kiedy wszyscy mówiliśmy, że ich pierwszy zespół jest wybitny, ale potrzebują więcej głębi składu. W zeszłym sezonie mieli tę głębię, dlatego mogli tak niesamowicie rywalizować na czterech frontach.
- Jednak latem odeszło kilku ważnych zawodników ze składu, jak Mané, Origi czy Minamino, a w ich miejsce pojawił się... potencjał. Nie zrozumcie mnie źle, myślę, że wszyscy oni wyrosną na graczy najwyższej klasy, potencjalnie światowej klasy talenty. Wystarczy spojrzeć na City, Real Madryt, nawet PSG.
- Kiedy potrzebują odświeżenia, nie kupują młodego potencjału, kupują sprawdzony talent. Liverpool robi to inaczej - rywalizują, znajdując potencjał i pozwalając Kloppowi rozwijać ten talent. Genialnie.
Dodał: - Myślę, że na krótszą metę Liverpool jest słabszy niż w zeszłym sezonie...i myślę, że to oznacza, że nie mogą tym razem rywalizować na wszystkich frontach. Może widzimy to w Premier League, podczas gdy oni wciąż grają dobrze w Lidze Mistrzów.
- Można popatrzeć na to także z innej strony. Jest duża szansa na to, że podczas przerwy reprezentacyjnej do pracy w składzie znajdą się zawodnicy powyżej 20. roku życia, by co najmniej miesiąc po urlopie zabrać się do konkretnej roboty na treningach, a to luksus, z którego niewiele innych czołowych drużyn będzie mogło skorzystać.
- Czy dzięki temu będą silniejsi w drugiej połowie sezonu? Z całą pewnością tak. Wciąż są w Lidze Mistrzów i można zauważyć, że są znacznie silniejsi po Bożym Narodzeniu, prawdziwie obecni w tej konkurencji.
- W Premier League też będą silniejsi, jestem tego pewien. Nie mam wątpliwości, że Klopp i jego zespół, z całą analityką, którą robią, patrzyli na efekt Mistrzostw Świata i zaplanowali swój sezon wokół niego... wzięli pod uwagę także fakt, że będą mieli sporo graczy, którzy nie pojadą.
Komentarze (8)
Arsenal ma w składzie w zasadzie non-stop Sake i Martinellego (21 lat) i nie przeszkadza im to liderować w PL.
Zgoda co do Mundialu - po nim powinno być lepiej.