Real, Bayern, Porto, albo Benfica

Ja też węszę jakiegoś Paulanera

A ja stawiam że to będzie Benfica. W życiu są rzeczy pewne jak np. płacenie podatków, i są rzeczy jeszcze pewniejsze jak np. to że LFC musi trafić chociaż raz w ciągu całej edycji LM na portugalską drużynę.

VII..masz dużo racji, ale zawsze są wyjątki od reguły. I tak jak Air czuje tu Bawarię

Przy aktualnej formie moze byc jak pamietnego wieczoru z Barceloną

aktualna forma ma niewielkie znaczenie w kontekście meczu w lutym czy marcu.

Tak i pożegnać się z LM..... Liverpool nie potrafi grać z Realem...

Musi być jakiś sposób, no motywacja była by ogromna.

W ćwierćfinale LM w sezonie 20/21 miala być mega motywacja za przegrany finał w 2018 i skończylo się jak wszyscy pamiętamy. W maju też mieliśmy mieć mega motywację za przegramy finał i za przegraną w ćwierćfinale i znów skończyło tak jak się skończyło.

Nie wygraliśmy żadnego z ostatnich 6 spotkań z Królewskimi, a ten remis 0:0 przytrafił się tylko dlatego, że Real bronił bezpiecznego wyniku 3:1 z pierwszego meczu. Ostatnie nasze zwycięstwo to rok 2009 i spektakularny triumf 4:0

Czyli już czas

długo nad tym myślałeś??

Co ma piernik do wiatraka? Real to najtrudniejszy rywal z możliwych i lepiej byłoby go uniknąć.

Nie za bardzo wiem, co mają starcia z Realem do mistrzostwa Premier League. Ostatnie zwycięstwo z Realem zaliczyliśmy niemalże 14 lat temu, a mistrzostwo zdobyliśmy stosunkowo niedawno

Nie od dziś wiadomo że drużyny z Madrytu nam lekko mówiąc nie leżą, a mimo to jest jakaś rzesza fanów którzy najwidoczniej są wielbicielami masochizmu. Przecież trafienie na Real w tej fazie rozgrywek i takiej formie naszych szpilerów oznacza, że tak naprawdę już w styczniu będziemy mogli wystawiać dowolne eksperymentalne składy. Nie będzie już o co grać, może poza pucharami krajowymi. Czy tego chcecie dla naszej drużyny? Byliśmy w szczytowej formie i nie mieliśmy cienia szans z nimi, a co dopiero teraz kiedy nic się nie klei. Brać tą Benfice czy Porto z pocałowaniem ręki, i trzymać się z dala od PSG czy Realu do momentu aż sami się nie ewakuują z tegorocznej edycji.

Atletico po sezonie 19/20 też nam miało nie leżeć, a przed rokiem dwa razy ich pojechaliśmy.
Z Realem może być podobnie, 50/50, z naszej strony większa motywacja, żeby ich w końcu przejść, z ich może lekkie lekceważenie zespołu, który od pewnego czasu ciągle pokonują.

Wy i ta wasza mityczna "większa motywacja" aż się śmierć chce :D. Jaka motywacja, kopacze gdy usłyszą ze wylosowali Real będą już mieli psychikę zaoraną przed pierwszym meczem :D

@VII "Byliśmy w szczytowej formie i nie mieliśmy cienia szans z nimi" hahaah nie wierze co za dzban, to my bylismy lepszym zespołem w finale i Real potrzebował murowania się jak Burnley, najlepszego występu bramkarza w historii finału LM, farta i wylewu TAA, żeby nas pokonać

Ale to wszystko się wydarzyło i ostatecznie to my musieliśmy poznać po raz kolejny gorycz porażki. Nieważne ile ma się strzałów czy posiadania piłki jesli nie potrafi się tego przekuć na zdobycze bramkowe. W ostatecznym rozrachunku jako lepszą drużynę zapamięta się tę która wygrała, bo była lepsza w tej najważniejszej statystyce.

v0s Co ty chłopie pieprzysz? Jakim lepszym zespołem byliśmy? Lepsi w czym? W niecelnych strzałach? W zmarnowanych akcjach? W biciu głową w mur? Puchar wznosi drużyna która wygrywa, a nie drużyna lepsza. I tu nie ma żadnego wytłumaczenia. W końcówce pierwszej połowy mieliśmy kupę szczęścia, bo gol nie został uznany. To już powinno być dla nas ostrzeżeniem. Natomiast my daliśmy się im ograć taktycznie jak dzieci na Orliku w meczu z Oldboyami. Przegraliśmy i tyle w temacie. Lepsi bylibyśmy gdybyśmy wygrali. I nie ma żadnego wytłumaczenia że Trent zawiódł, że Klopp kogoś nie wprowadził na murawę, że Cortoius miał dużo szczęścia. W taki sposób swoje porażki tłumaczą nieudacznicy.

Pośmiewiskiem jesteś ty i twoje komentarze na stronie. Robisz to specjalnie? Bo nie da się tego czytać