Warne zadowolony z postawy drużyny na Anfield
Trener Derby - Paul Warne był dumny z postawy swoich piłkarzy we wczorajszym meczu 3 rundy Pucharu Ligi na Anfield.
Ekipa z League One dzielnie stawiała opór Liverpoolowi przez 90 minut rywalizacji. Na tablicy wyników po końcowym gwizdku arbitra widniał bezbramkowy remis, dlatego zgodnie z regulaminem strzelano od razu rzuty karne.
Gospodarze okazali się minimalnie lepsi, zwyciężając 3:2.
- Prawdę mówiąc jestem bardzo zadowolony z występu chłopaków i tego co pokazali na Anfield. Zaczęliśmy nieco zbyt nerwowo, okazując Liverpoolowi za dużo szacunku. Potem było już zdecydowanie lepiej - powiedział menadżer Baranów.
- Było kilka fajnych momentów w naszej grze w tym spotkaniu i mam nadzieję, że będziemy w stanie na tym bazować w najbliższej przyszłości. Jestem dumny z tego, co pokazał mój zespół. Mówiłem o tym chłopakom kilka razy w szatni. Fani również docenili nasz wysiłek.
- Chłopcy byli bardzo zdyscyplinowani, trzymaliśmy się naszych formacji, realizowaliśmy założenia, które nakreśliliśmy sobie przed spotkaniem.
- Liverpool nabrał rozpędu po przeprowadzonych zmianach. Gdy wpuścili trzy wielkie strzelby na boisko, sam przyklasnąłem sobie w głowie po ich kilku szybkich akcjach na jeden kontakt.
- Rzuty karne? To zawsze loteria. Tym razem szczęście było po stronie Liverpoolu. Cieszyłem się, że były strzelane przed naszymi fanami, a nie przed the Kop. Wynik 0:0 po 90 minutach jest naprawdę wyjątkowy. W mojej głowie nie przegraliśmy tego spotkania. Tak jak mówiłem, karne to jedna wielka loteria - podsumował.
Komentarze (0)