Boss: Chcemy zostawić pozytywne wrażenie

Jürgen Klopp chce, aby Liverpool zakończył dzisiejszy mecz pozytywnym akcentem. To ostatnie spotkanie przed przerwą w rozgrywkach.

The Reds będą gościć na Anfield Southampton w ostatnim meczu Premier League przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata.

W notatkach do programu meczowego, Boss określił jasny cel dla swojego zespołu.

Klopp pisze: - W rzeczywistości, przerwę na mistrzostwa świata chcielibyśmy rozpocząć na lepszej pozycji w Premier League i cokolwiek dziś się wydarzy, przerwę w rozgrywkach musimy wykorzystać jak najlepiej.

- Mam nadzieję, że piłkarze, którzy mają szczęście występu w swoich reprezentacjach, będą mogli w pełni wykorzystać tę okazję, ponieważ nie trzeba podkreślać, że udział w Mistrzostwach Świata to coś naprawdę wyjątkowego.

- Mam również nadzieję, że po powrocie będą w najlepszej kondycji, na jaką pozwoli im sytuacja. Będziemy oglądać mecze i im kibicować.

- Reszta z nas wykorzysta przerwę do naładowania baterii, by później być gotowym do powrotu i ponownej koncentracji na byciu najlepszym.

- Ten sezon jest inny i nie ma co do tego wątpliwości, ale powinniśmy próbować wykorzystać go jak najlepiej, tak jak w każdej innej kampanii. 

- Jestem pewien, ze nasi kibice będą czuć się dziwnie, nie mogąc przychodzić na Anfield przez kolejne sześć tygodni, więc liczę na to, że dziś pozostawimy po sobie pozytywne wrażenie, abyśmy mogli cieszyć się na ponowne spotkanie w przyszłym miesiącu.

Na temat przybywających gości dodał: - Dla Southampton jest to pierwszy mecz nowej ery, kiedy Nathan Jones zastąpił Ralpha Hasenhuttla w roli menadżera, więc chciałbym szczególnie ciepło przywitać Nathana, a także życzyć mu wszystkiego dobrego w przyszłości.

- Jego historia naprawdę mi się podoba. Każdy kto kocha piłkę nożną nie ma innego wyjścia i musi polubić tę historię. Spoglądając na jego karierę jako gracza i jako menadżera, nigdy nie wybierał łatwej drogi.

- Odbył swoją praktykę, powiedziałbym, poznając futbol na różnych poziomach i w różnych krajach, rozwijając siebie i zawodników, z którymi pracował, a teraz czeka na niego największa okazja w dotychczasowej karierze. 

- Druga strona tej historii jest oczywiście tą, którą lubię mniej, ponieważ aby jeden menadżer dostał nową pracę, inny musi ją stracić. Taka jest natura biznesu, w którym się obracamy i wszyscy to akceptujemy, ale to nie ułatwia sprawy, zwłaszcza gdy poprzedni menadżer dał tyle, ile Ralph dał Southampton.

- Jeszcze raz życzę mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że nie minie zbyt wiele czasu, zanim Ralph wróci do gry, bo widać, że ma jeszcze wiele do zaoferowania.