Elliott po meczu z Southampton
Harvey Elliott był zachwycony tym, że mógł pomóc Liverpoolowi w zdobyciu trzech punktów w ostatnim spotkaniu przed Mistrzostwami Świata, w którym cała drużyna zaprezentowała się z mocnej strony.
W sobotnie popołudnie na Anfield The Reds pokonali Southampton 3:1 w meczu, po którym zespoły czeka niemal sześć tygodni przerwy. Bramki dla Liverpoolu strzelali Roberto Firmino i Darwin Núñez (dwie), a drużyna zanotowała swoje czwarte zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach.
Elliott asystował Núñezowi przy jego pierwszym trafieniu, w tym sezonie wystąpił we wszystkich 22 meczach swojego zespołu, w tym w czternastu w wyjściowej jedenastce.
Po ostatnim spotkaniu nastolatek udzielił wywiadu oficjalnej stronie internetowej klubu, poniżej prezentujemy jego zapis.
O zwycięstwie po dobrym występie...
Tak, zdecydowanie. Myślę, że właśnie w ten sposób chcieliśmy się zaprezentować, wejść w przerwę na Mundial z trzema punktami. Dzisiaj nam się to udało, momentami graliśmy naprawdę niewiarygodną piłkę, udało nam się też zgarnąć komplet punktów. Dobrze jest wejść w przerwę na Mistrzostwa Świata ze zwycięstwem.
O istocie walki o odzyskanie prowadzenia po tym, jak Southampton wyrównał...
Na pewno. [Staraliśmy się] nie spuścić głów, mieliśmy za sobą kibiców, co zawsze jest bardzo ważne, zawsze kiedy tu jesteśmy i gramy na Anfield wiemy, że będziemy to mieć. Chodzi tylko o nasze umiejętności, musimy walczyć i nie spuszczać głów, robić swoje. Wiemy, że potrafimy strzelać bramki, musimy tylko znaleźć sposób na stwarzanie sytuacji i ich wykorzystywanie. Chłopaki byli dzisiaj niesamowici, nie chodzi tylko o strzelców bramek, ale także o sposób w jaki graliśmy, nakładaliśmy pressing, wchodziliśmy za ich linie... Momentami graliśmy naprawdę bezinteresownie, chodziło o znalezienie partnera w lepszej pozycji do zdobycia bramki. Tak jak mówiłem chłopaki pokazali wolę walki, nie podłamaliśmy się i graliśmy do końca.
O swoim własnym występie...
Uważam, że zagrałem nieźle. W tym celu jestem w tej drużynie - aby strzelać gole i kreować sytuacje - nad innymi aspektami mojej gry muszę popracować w czasie przerwy mundialowej i mieć pewność, że po powrocie będę mógł zaprezentować je w czasie treningów i meczów. To coś, nad czym będę musiał pochylić się w czasie Mistrzostw Świata, a kiedy wznowimy sezon muszę wciąż być w formie. Ale tak jak wspominałem, po to tutaj jestem, aby strzelać i kreować, dzisiaj na szczęście Darwinowi udało się wykorzystać taką okazję.
O grze z Núñezem...
W tej chwili widać już jego wiarę w zespół i samego siebie. On zawsze pracuje dla zespołu tak ciężko jak tylko może, jest wszędzie, poza tym sprawia niemałe kłopoty obrońcom przeciwnika, co jest jego specjalnością. Świetnie jest mieć w ataku jego, a także Bobby'ego i Mo, którzy asystują i sami strzelają bramki. Darwin się rozkręcił, widać u niego pewność siebie, mam nadzieję, że przełoży to także na występy na Mistrzostwach Świata, a także po nich, kiedy wznowimy sezon.
O kluczowych interwencjach Alissona Beckera z drugiej połowy...
Myślę, że teraz będzie musiał golić brodę przed każdym meczem! Tyle razy udało mu się utrzymać nas na prowadzeniu, ale szczerze mówiąc dla niego to nic nowego. Jest niesamowitym bramkarzem, ale też wspaniałym człowiekiem, wszyscy jesteśmy z niego bardzo dumni. Dla nas jest najlepszym bramkarzem świata, to świetne uczucie grać z nim w drużynie, mieć takie zabezpieczenie w bramce - jednak musimy zrobić wszystko, aby mu pomagać! Tak jak wspominałem, koniec końców jest najlepszym golkiperem świata, takiego trzeba mieć. Życzę mu jak najlepiej na nadchodzącym Mundialu.
O regularnych występach w wyjściowej jedenastce w pierwszej części sezonu...
Tak, zdecydowanie [było to jedno z moich marzeń], ale trzeba też pamiętać, że jestem wciąż młody i jestem zawodnikiem rotacyjnym. Zawsze będą przeprowadzane zmiany. Muszę zrobić wszystko, żeby grać najlepiej jak potrafię kiedy jestem na boisku od pierwszej minuty czy wchodzę z ławki, muszę też starać się na treningach, aby udowodnić trenerowi, że może mi ufać, że jestem gotowy do gry. To zawsze kapitalne uczucie, kiedy wkładam koszulkę, wychodzę i gram, przy akompaniamencie You'll Never Walk Alone, mam nadzieję, że w przyszłości czeka mnie jeszcze bardzo dużo takich chwil. W tej chwili bardzo cieszę się piłką, zwyciężanie jest super bonusem. Jestem tu, aby pomagać zespołowi, robić co mogę kiedy otrzymam zaufanie trenera.
Komentarze (0)