Lijnders o planach na obóz w Dubaju
Pepijn Lijnders opowiedział o planach stworzenia podczas obozu treningowego w Dubaju fundamentów, na których Liverpool będzie mógł się opierać przez resztę obecnego sezonu.
Po pokonaniu 3:1 Southampton w ostatnim spotkaniu przed mundialową przerwą, The Reds spotkają się ponownie w grudniu, ruszając na 12-dniowe zgrupowanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich
Tam zmierzą się z Olympique Lyon i AC Milan w starciach towarzyskich. Lijnders wyjaśnił, dlaczego Jürgen Klopp i jego trenerzy uważają, że czas ten będzie bardzo korzystny dla drużyny, zanim ta wróci do rywalizacji meczem z Manchesterem City 22 grudnia.
Jaki jest plan na tę przerwę w środku sezonu? Czy gracze, którzy nie wybierają się na mistrzostwa świata, będą mieli wolne zanim wyjadą do Dubaju?
- To ekscytujący czas dla wielu naszych graczy. Zawody na najwyższym poziomie to wielki honor i szczerze mówiąc, występ w mistrzostwach świata musi być wyjątkowy. Przede wszystkim życzę im wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że osiągną najwyższy poziom i wrócą z dobrym samopoczuciem. Postarajcie się tym cieszyć, starajcie się w pełni tego doświadczyć, ponieważ te turnieje są wyjątkowe. Nie chcę nakładać żadnej presji, ale Virgil musi coś przywieźć!
- Będę śledził turniej jako ktoś, kto kocha ten sport, ktoś kto kocha możliwość wyeksponowania różnych piłkarskich kultur. Ostatnie lata były niezwykle trudne dla naszych chłopaków, poziom jaki osiągali w każdym spotkaniu co trzy dni, doprowadził nas do sukcesu. Przy długich okresach tak wysokiej intensywności gracze mogą odczuwać zmęczenie psychiczne. Wielu ludzi myli zmęczenie fizyczne ze zmęczeniem psychicznym, ale wszyscy wiemy, że umysł i ciało są jednością. Więc tak, to daje nam szansę, żeby dać zawodnikom kilka tygodni bez konieczności przygotowywania się do gry, odpoczynku od naszych głosów wymagających od nich więcej. Teraz mogą położyć się do łóżka ze świadomością, że na następny dzień nie jest zaplanowany intensywny trening, a jedynie obiad z żoną i kilkoma przyjaciółmi lub rodziną. Miejmy nadzieję, że da im to odpocząć od wysokiej intensywności i rozluźnić umysły.
- Wypoczęci i głodni gry udamy się Dubaju, aby przygotować się do drugiej połowy sezonu. Nadal mamy ten sam cel - wspólnie rozgrywać wyjątkowe spotkania i tworzyć wspomnienia. Jest jeszcze wiele do zdobycia. Wiemy, że nie byliśmy wystarczająco dobrzy do tej pory, ale jedno jest pewne, nie przestaniemy walczyć i nie poddamy się. We wszystkich warstwach społecznych w tych czasach, ludzie są podzieleni na tych, którzy robią krok w przód i takich, którzy robią krok w tył. AXA Training Centre jest pełne ludzi, którzy robią kroki naprzód, biorą na siebie odpowiedzialność, a nie takich, którzy jej unikają chowając się za innymi.
Jakie są największe zalety wyjazdu do Dubaju?
- Szczerze mówiąc jest ich zbyt wiele, by je na gorąco opisać. Chodzi o jedność, profesjonalizm poza boiskiem, ducha pracy zespołowej, pracowników, którzy bardzo efektywnie dążą do celu, a przede wszystkim możliwość treningu. To będzie prawdziwy czas na porządny i konkretny trening. Nadszedł czas, by stworzyć fundamenty na drugą połowę sezonu, by przywrócić to, co nas charakteryzuje. Czasami trzeba coś stracić, by zobaczyć, co było niezbędne, by to mieć. Ciężka praca i poświęcenie przyniosły nam trofea. Bez nich nie bylibyśmy tak wyjątkowi. Muszę podziękować Rayowi Haughanowi i Louise'owi Dobsonowi, którzy zawsze dbają o to, żebyśmy mogli przygotować się w jak najlepszych warunkach. Obaj żyją wysoką intensywnością na najwyższym poziomie i szczerze mówiąc, nie jest to łatwe, by bez wymówek zawsze szukać kolejnego kroku. Na przykład 18 miesięcy temu rozpoczęli proces przygotowania obozu szkoleniowego w Dubaju, aby zapewnić nam najlepszą możliwą placówkę przed wszystkimi innymi zespołami.
Okres przygotowawczy latem był bardzo krótki, czy uważacie Dubaj za swego rodzaju drugi obóz przygotowawczy?
- Jak już próbowałem wyjaśnić, chłopcy potrzebują czasu na regenerację, zwłaszcza po długich okresach walki o trofea. Szkoda, że nie mogliśmy dać im więcej wolnego czasu w lecie, ale mecz o Tarczę Wspólnoty był tuż, tuż. Szczerze mówiąc, wyjazdu do Austrii i Singapuru były bardzo udane, ciężko pracowaliśmy i razem rośliśmy w siłę. Niecierpliwie czekam na to, co przed nami. Już teraz czynimy dużo przygotowań i musimy tylko wykrzesać odpowiednią energię z zespołu. Dla chłopców biorących udział w mundialu będzie to kolejny szalony sezon, granie co trzy dni w najbardziej intensywnej lidze świata, w Lidze Mistrzów i w walce o krajowe puchary. Wymagamy wiele, ale musimy wymagać więcej, aby znów osiągnąć sukces.
Czy Luis Díaz i Diogo Jota wybierają się do Dubaju, by kontynuować swoją rekonwalescencję po urazach?
- Luis na pewno, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć go ponownie, jest graczem, który uśmiecha się, gdy ma piłkę przy nodze. Diogo dołączy do nas, by kontynuować rehabilitację. Warunki do ćwiczeń i regeneracji w Dubaju są po prostu bardzo dobre. Zmiana otoczenia jest zawsze mile widzianym czynnikiem w dochodzeniu do siebie po długotrwałym urazie.
Jak ważne w drodze do odzyskania kondycji meczowej będą dla zawodników dwa zaplanowane mecze towarzyskie?
- Jestem wyznawcą teorii, że spotkania wiele nas uczą. To one spajają zespół, jednoczą nas. Postaramy się w tych meczach pokazać nasz głód i poświęcenie, wiedząc, że musimy się poprawić.
Na koniec, czy fakt, że Dubaj znajduje się w pobliżu Kataru, jest jednym z powodów, dla których jest to najlepsze miejsce na obóz? Wszystkim graczom, którzy odpadną z mistrzostw świata byłoby łatwiej dołączyć do zespołu...
- Zdecydowanie. Szukaliśmy kombinacji dobrych boisk, infrastruktury i miejsca, w którym będziemy mogli wypracować atmosferę i poczucie jedności w zespole. Będzie gorąco, co może sprawiać pewne trudności podczas treningów, ale to dla nas żaden problem na drodze do odpowiedniego przygotowania na nadchodzące, trudne miesiące.
Komentarze (2)