LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 935

Wywiad z Jordanem Hendersonem


Liczba punktów: 97. Łączna zdobycz punktowa, która w historii Premier League, oprócz wyniku 99 pkt. osiągniętego przez Liverpool w drodze po mistrzostwo w sezonie 2019/20, została przekroczona tylko dwukrotnie.

To liczba punktów z sezonu 2018/19, która została w historii pobita jedynie przez Manchester City - w sezonie poprzedzającym i właśnie w tej kampanii.

Podobnie wynik 92 pkt. z poprzedniego sezonu dałby mistrzostwo w 25 z poprzednich sezonów Premier League. W tym roku mało prawdopodobne jest, żeby którakolwiek z drużyn zbliżyła się do tego poziomu. Niepokonany Arsenal dowiózł na koniec 90 pkt., a Manchester United, który w 1999 r. sięgnął po trzy trofea na szczycie tabeli miał 79 pkt - tak, naprawdę.

Zdobycie 92 punktów dawałoby mistrzostwo w każdym sezonie Premier League do 2005 r. Nie dziwi zatem, że kibice rozmyślają o tym, co by było, gdyby era Jürgena Kloppa przypadła na inny czas współczesnej historii.

Wskazaliśmy Jordanowi Hendersonowi, że mógłby sięgnąć po więcej niż "tylko" jedno mistrzostwo kraju i jeden Puchar Europy, gdybyśmy teraz byli w latach 90. lub pierwszej dekadzie XXI w.

Odpowiedział:

- Być może. Ale czy byłyby one tak samo dobre?

Wykorzystaliśmy tutaj analogię do Andy'ego Murraya, żyjącego w czasach, w których tenis miał Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia. Murray także dominowałby w tym sporcie w latach 90. i w tych zaraz po 2000 r.

Jednak mając za sobą bycie o krok w 2014, 2019 r. i ponownie w 2022 r., a także porażkę w finale Ligi Mistrzów z 2018 r., Henderson ma robiące wrażenie podejście do tych spraw:

- Uważam, że częścią zwyciężania są wcześniejsze trudności. Musisz przetrwać porażkę, musisz przejść przez trudne momenty, pokonać przeciwności losu, żeby dotrzeć tam, gdzie chcesz się znaleźć.

- Według mnie dotyczy to wszystkich aspektów życia. Tak właściwie, to nie jestem przekonany, czy bez nich smakowałoby to tak samo.

Henderson powiedział także, że gdyby mógł przeżyć jeszcze raz jeden mecz, w którym zagrał, ale obejrzeć go z trybun, to byłby nim finał Ligi Mistrzów z 2019 r. ze względu na "wszystko, co przeszli jako zespół, żeby dojść do tego momentu i możliwość patrzenia, jak zespół podnosi trofeum, byłaby czymś niesamowitym".

Ta wygrana w Madrycie nastąpiła 12 miesięcy po porażce w Kijowie, podobnie jak mistrzostwo Premier League zostało osiągnięte 12 miesięcy po tym, jak w poprzednim sezonie zabrakło do niego 1 pkt przy łącznej puli zgromadzonych punktów, która była trzecim najlepszym wynikiem w historii angielskiej piłki nożnej.

Czy zatem zamieniłby trud i niedole oraz nagłe zmiany sytuacji na dominację w Anglii w stylu lat 90.?

- Jestem przekonany, że koledzy z drużyny, lub wielu kolegów z drużyny, odpowiedziałoby podobnie, ze względu na wszystko, przez co przeszliśmy wcześniej jako drużyna. Nigdy bym tego nie zmienił, więc nawet nie idźmy w tym kierunku - stanowczo podkreślił.

Wzloty, upadki i wątpliwości

Niewielu piłkarzy doświadczyło tylu wzlotów i upadków, ile Henderson po 11 latach spędzonych na Anfield.

Od bycia prawie sprzedanym do Fulham, przez prawie wygranie mistrzostwa pod wodzą Brendana Rodgersa, przegranie pięciu finałów w pucharach, do wzniesienia w górę większej liczby różnych trofeów niż jakikolwiek człowiek, który był kapitanem Liverpoolu.

Czy zatem kiedykolwiek wątpił, że kiedyś osiągnie "coś" w Liverpoolu?

- Tak, z pewnością pojawiały się wątpliwości właśnie w takich momentach, gdy coś takiego się zdarzało - przegrana walka o tytuł lub porażka w finale - przyznaje.

- I z pewnością przyjdą chwilę, w których będę zbyt mocno analizował te wydarzenia i dużo rozmyślał o różnych sprawach, jak np. "Dlaczego nie byliśmy w stanie chociaż raz zrobić o krok więcej", "Kiedy pojawi się kolejna szansa?", "Czy jeszcze będziemy w stanie wrócić na ten poziom?".

- Jeżeli jednak masz trochę czasu na refleksję i pomyśleć o różnych rzeczach i odpuścić, to uważam, że dostajesz jeszcze więcej mocy, by chcieć wrócić do tego tej najwyższej formy i wszystko poukładać.

- Właśnie napędzało nasz zespół. Te rozczarowania tak właściwie dają Ci trochę gniewu i poczucia niesprawiedliwości, przez co chcesz wszystko ponownie poukładać i zrobić ten jeden krok dalej.

- To był bardzo ważny czynnik w trakcie drogi, która doprowadziła nas do sukcesów w pewnym okresie czasu.

Słychać dużo mądrości w słowach 32-latka, będącego kapitanem Liverpoolu tak długo, że jedynie pięciu zawodników w historii miało dłuższy staż w pełnieniu tej funkcji.

Inspiracja i zrozumienie

Henderson to człowiek, który rozumie, co znaczy gra dla Liverpoolu - klubu piłkarskiego, jego miasta, ludzi i historii. Wie o odpowiedzialności, która się z tym wiąże.

- Uważam, że jest to materiał, z którego stworzona jest gra dla Liverpoolu - historia.

- Pamiętam, jak menadżer mówił o tym, kiedy pierwszy raz pojawił się w klubie i o tym, w jaki sposób to, jak wiele sukcesów osiągał w przeszłości, może stać się ciężarem.

- Tak właściwie jednak powinno być to inspiracją i pewnym sensie spojrzał na to z innej strony i chciał wykorzystać ten element w inny sposób. Uważam, że naprawdę nam to pomogło, także pod względem mentalnym.

- Według mnie jest to zakorzenione w klubie i szanowane, a inspirowanie się zawodnikami, którzy grali tu wcześniej, trofeami, które wygrali, co osiągnęli jako zespół - w szczególności.

- Po prostu liczę na to, że w nadchodzących latach to wciąż będzie stanowiło sedno. Miałem to szczęście, że grałem z niesamowitymi piłkarzami, pracowałem również ze świetnymi menadżerami i naprawdę pomogło mi to w tej podróży.

Kolejną rzeczą, którą Jürgen Klopp często mówił to to, że ta grupa zawodników pisze nowe rozdziały w niezmiernie bogatej już historii klubu piłkarskiego Liverpool.

I niezależnie od tego, co mówią malkontenci, Jordan Henderson z pewnością takie napisał.


Rozmowę prowadził: Matt Ladson.

Materiał jest tłumaczeniem wywiadu, którego Jordan Henderson udzielił specjalnie dla This is Anfield (www.thisisanfield.com).

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (5)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (23)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com