Obawy Gordona o finansowe możliwości Liverpoolu
Jednym z powodów, dla których FSG zdecydowało się wystawić Liverpool na sprzedaż mogą być “obawy” dyrektora Mike’a Gordona o zdolności klubu do konkurowania na polu finansowym z bogatszymi rywalami.
Przyjmuje się, że Gordon, który nawiązał bardzo dobre relacje z Jürgenem Kloppem, skupia się jedynie na sprzedaży klubu.
Z kolei dyrektor generalny Billy Hogan odgrywać będzie teraz większą rolę w LFC, podczas gdy FSG bada możliwości w zakresie nowych inwestycji.
Zgodnie z doniesieniami dziennikarza Liverpool Echo Dave’a Powella, Gordon “szczerze podzielił się swoimi obawami” o konkurowanie z finansowymi potęgami jak Manchester City, Newcastle czy PSG.
Klopp stwierdził ostatnio, że rywalizowanie na rynku transferowym z państwowymi klubami jest “niemożliwe”. [właścicielem Manchesteru City jest premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Newcastle książę i wicepremier Arabii Saudyjskiej, a PSG minister w katarskim rządzie – przyp. red.]
Wypowiedź Gordona może zatem sugerować, że ograniczone możliwości finansowe LFC, są główną motywacją FSG do sprzedaży klubu.
Powell doniósł również, że wielu członków sztabu na Anfield było “oszołomionych” po usłyszeniu wieści o tym, że FSG rozważa sprzedaż klubu.
Właściciele mieli nadzieję, że “po cichu rozważą różne opcje” zanim wieści o sprzedaży klubu przenikną do opinii publicznej.
Zdaniem reportera “niektórzy pracownicy na szczeblu kierowniczym” również nie byli tego świadomi, co przypomina sytuację z 2021 roku i pomysł stworzenia Superligi.
Jeśli chodzi o potencjalnych nowych inwestorów, zdaniem Powella jest pewne zainteresowanie, ale nie są prowadzone “żadne poważne rozmowy”, a FSG czuje się “spokojne w tej sytuacji”.
Dziennikarz dodał, że właściciele wycenili klub na 3,4 miliarda funtów, ale “staraliby się podnieść cenę w wypadku pełnej sprzedaży”.
We wtorek pojawiły się wiadomości, że amerykańscy właściciele Manchesteru United, rodzina Glazerów, zamierzają sprzedać klub, co może mieć wpływ na poszukiwanie przez FSG nabywców Liverpoolu.
Komentarze (9)
Poza tym stabilizacja na przestrzeni ostatnich lat nie ma znaczenia, bo nowy własciciel i nowe porządki. My byliśmy stabilni, ale nowi włodarze mogą spoodowac dokładnie odwrotny stan. W MU zmiana własciciela, może właśnie przynieść stabilizację.
Zarówno The Reds jak i MU będą łakomym kąskiem dla ludzi mających zasobny portfel i chcacych wejść w futbol
My niewątpliwie będziemy potrzebować przebudowy, ale środka pola - nie potrzebujemy jakiejś rewolucji w składzie. Z kolei, United jest dopiero na początku drogi, która nawet nie wiadomo jak się skończy. Przypomnę, że United prowadziło aż 8 trenerów w ciągu ostatniej dekady (wliczając epizody Giggsa i Carricka) - nie wiem czy na świecie jest bardziej niepoukładany klub od nich. Zatem, patrząc wstecz, mamy pełne prawo podejrzewać, że z ten Hagiem może być podobnie. Obecnie Liverpool i United to dwa różne piłkarskie światy i jestem przekonany, że dla potencjalnych inwestorów nie będzie to bez znaczenia. Mam nadzieję, że trafimy w dobre ręce.
Dla nas zgoda, sezon zaczął się fatalnie, ostatni raz na tym etapie rozgrywek mieliśmy poniżej 30 pkt w sezonie 17/18, a zbliżoną ilośc punktów do obecnej zdobyczy w sezonie 15/16.
Trzeba dodać, że my potrzebujemy fundamentalnej przebudowy środka pola. To nie jest kwestia dokupienia jednego zawodnika, my musimy dokupić 3 pomocników, bo najprawdopodobniej 3 pomocników opuści nas latem. Rola Hendersona równiez powinna być ograniczana, bo poza noszeniem opaski w jego grze nie widać żadnych argumentów za dawaniem mu znacznej ilości minut. Fabs też bardzo cieniuje i pytanie czy jego potencjalny zmiennik nie wygryzie go ze składu. To już wygląda jak rewolucja w drugiej linii.
Też mam nadzieję, że trafimy w dobre ręce, które pomogą wykorzystać do maksimum erę najlepszego Liverpoolu od półwiecza, bo na razie efekty są w postaci zdobytych trofeów są mało satysfakcjonujące
Teraz jedyne czego nam brakuje to kontynuator dzieła Henry'ego który zainwestuje w rozwój kadry i zwiększy popularność maki oraz będzie odnosił kolejne sukcesy na arenie międzynarodowej i krajowej. I tyle w temacie :)
Poza tym wg tego samego Forbesa United jest warte jeszcze więcej, tak samo generują rocznie większe przychody niż my. Ich stadion ma pojemność niespełna 75tys. miejsc. W żadnym wypadku nie myle się- Zarówno Liverpool jak i United będą łakomymi kąskami dla bajecznie bogatego potencjalnego inwestora.