Jude Bellingham preferuje transfer na Anfield
W dzisiejszym wydaniu niemieckiego 'Bilda' można przeczytać, że Jude Bellingham chciałby dołączyć do Liverpoolu w najbliższych miesiącach.
19-latek żyje w znakomitych relacjach podczas zgrupowania kadry z Jordanem Hendersonem i Trentem Alexandrem-Arnoldem.
Według dziennikarza gazety - Christiana Falka jedynym problemem mogą być rozbieżności finansowe w oczekiwaniach BVB i Liverpoolu.
Mówi się, że klub z Bundesligi może nawet oczekiwać kwoty zbliżonej do 150 milionów euro, z kolei Liverpool balansuje przy 100 milionach.
- Tak, jedyną sporną kwestią mogą być tu pieniądze. Nie wiem, jakie różnice na tym polu mogą być pomiędzy klubami i czy nie będą za duże.
- Oczywiście może to być korzystna sytuacja dla Manchesteru City i Chelsea, które także biorą udział w tym wyścigu. Słyszeliśmy jednak wyraźnie, że Jude chciałby trafić do Liverpoolu. Nie ma klauzuli w swoim kontrakcie, dlatego Borussia może sobie pozwolić na dużo w negocjacjach.
- Sądzę, że będą w stanie zażyczyć sobie 130 milionów funtów za Bellinghama.
- Dużo zależy także od sytuacji z właścicielami Liverpoolu. Jeżeli Fenway sprzeda w najbliższych tygodniach udziały, być może nowy właściciel zechce zrobić duży prezent kibicom - kontynuował Falk.
- Z pewnością Bundesliga straci przyszłego lata Bellinghama, tak jak wcześniej Haalanda.
- Jude i Liverpool są w bardzo bliskich relacjach. Odbyło się już wiele wstępnych rozmów.
- Jego ojciec Mark, a także mama Denise są w stałym kontakcie z agentem i faworyzują przeprowadzkę na Anfield.
Falk dodał również, iż nie sądzi, by podpisanie umowy było uzależnione od ewentualnego występu Liverpoolu w następnej edycji Ligi Mistrzów.
- Oczywiście to nie będzie łatwa decyzja, ale Liverpool summa summarum jest ważniejszy od Champions League.
- Sądzę, że ewentualny sezon bez Ligi Mistrzów nie będzie wielkim problemem dla Jude'a.
- Tak jak mówiłem. Wszystko będzie kwestią pieniędzy. Jeśli Liverpool będzie w stanie zapłacić Borussii oczekiwaną kwotę, jestem niemalże pewny, że trafi na Anfield. W przeciwnym wypadku do gry może wkroczyć Real Madryt, Chelsea, czy Manchesterem City. Pep Guardiola jest gościem, który używa wyjątkowo trafnych argumentów w rozmowach transferowych - podsumował.
Komentarze (13)
Jedno jest pewne, będzie kasa, będzie Jude. Daleka droga do jego pozyskania, szykuje się długa saga transferowa, ale mocno wierzę, że z happy endem! Ten gość jest nam potrzebny, niczym tlen do dalszego funkcjonowania.
Ten news idealnie dowodzi, że miałem rację. Musieliśmy na taki status porządnie zapracować ostatnimi latami sukcesów, ale, jak widać, było warto. Nie jest to, co prawda, "deal done", ale przyjemnie coś takiego przeczytać, a jest to artykuł nie byle jaki, bo z niemieckiego Bilda. Obyśmy doczekali pozytywnego zakończenia tej sagi :)
Hey Jude gdzie bedziesz gral? tam gdzie kase bede mial! (w domysle odpowiednia) -:)
W jego transfer do nas uwierze dopiero wtedy,kiedy przyjedzie do naszego osrodka treningowego na sesje zdjeciowa/badania lekarskie.
Do tego czasu "nie podniecam sie" tematem.