Inglethorpe o wpływie Heighwaya na Akademię
Na oficjalnej stronie internetowej Liverpoolu menedżer Akademii Alex Inglethorpe napisał specjalny hołd dla Steve'a Heighwaya, który niedawno, w wieku 75 lat ogłosił, że kończy swoją pracę trenerską i przechodzi na emeryturę.
Chciałbym z całego serca podziękować Steve'owi Heighwayowi za wsparcie, które okazał mi oraz członkom mojego personelu w Akademii podczas siedmiu lat, które upłynęły od jego powrotu w to miejsce.
W ubiegłym tygodniu Steve podjął decyzję o zakończeniu w wieku 75 lat swojej pracy trenerskiej, pozostawiając po sobie w tym klubie niesamowitą spuściznę, zarówno jako piłkarz, jak i jako szef do spraw rozwoju młodzieży.
Mimo tego, że Steve ogłosił swoją emeryturę, nie oznacza to, że nie będzie już regularnym gościem naszego kompleksu w Kirkby.
Wie, że zawsze jest tutaj mile widziany i wciąż będzie w Akademii, by oglądać mecze oraz dzielić się swoją wiedzą i mądrością z tymi, którzy będą mieli to szczęście przebywać w jego towarzystwie.
Chciałbym nadal trwać w przekonaniu, że Akademia może dać Steve'owi tyle samo, ile on dał nam.
Pamiętam, kiedy siedem lat temu po raz pierwszy sprowadziłem Steve'a z powrotem do Akademii i dla mnie to była dość oczywista decyzja, biorąc pod uwagę jego bogate doświadczenie.
Na początku było to raczej po prostu danie mu sygnału, że zawsze, w każdej chwili może tutaj wrócić.
To była rozmowa o piłce nożnej z której wiele wyniosłem i wydawało mi się naturalnym kolejnym krokiem zapytanie Steve'a, czy nie chciałby tu wrócić i skłonienie go do dzielenia się jego mądrością i doświadczeniem zarówno ze sztabem, jak i z graczami. I wiem, że zarówno zawodnicy, jak I personel przez te lata nauczyli się od Steve'a bardzo dużo.
Jest kimś, kto ma bardzo głębokie przemyślenia na temat gry, ten temat płynie w jego żyłach – nie tylko sama piłka nożna, ale przede wszystkim Liverpool i wiem, że ten klub zajmuje szczególne miejsce w jego sercu.
Steve jest nadal częścią DNA tego klubu i miał na mnie ogromny wpływ, a także bardzo mnie wspierał na bardziej osobistym poziomie.
Był w czasie swojej pracy tutaj osobą niesamowicie szczodrą, zarówno jako kolega, jak i przyjaciel – z każdej rozmowy z nim wynosiłeś coś ważnego.
Steve był tutaj nie tylko wyjątkowym piłkarzem – jego kariera trenerska trwała ponad 40 lat i w jej czasie nadzorował rozwój niektórych z najbardziej legendarnych zawodników grających w barwach Liverpoolu.
To bardzo niezwykłe, żeby ktoś, to miał znakomitą karierę piłkarską i osiągnął – zasłużenie - status ikony za to wszystko, co zrobił na boisku, był w stanie wnieść tyle samo również poza tym boiskiem.
Kibice Liverpoolu wciąż wyśpiewują jego imię podczas każdego meczu i nie ma chyba lepszego sposobu na złożenie hołdu komuś, kto po tylu latach wciąż jest tak ciepło pamiętany przez fanów.
Komentarze (0)