Karius zmęczony pytaniami o finał z Realem
Loris Karius przyznał, że poprzedni sezon był dla niego trudnym doświadczeniem. Niemiec przez całą kampanie trenował z Liverpoolem, ale nie miał szans na grę.
- W 2021 roku mój czas w Liverpoolu był skończony i chciałem zmienić klub, ale były problemy z dograniem transferu. Znalazłem się w sytuacji, w której musiałem zostać w Liverpoolu wiedząc, że nie dostanę szansy - powiedział Karius w rozmowie z ESPN.
- Otwarcie dyskutowałem o tym z menedżerem. Nie ma między nami złej krwi, ale było ciężko znając od początku moją sytuację. W zeszłym sezonie nie byłem brany do kadry meczowej przez co straciłem trochę tego uczucia związanego z wygrywaniem, przegrywaniem czy po prostu podróżowaniem z zespołem.
- Po prostu mi tego brakowało. Nie jest łatwo zachować pozytywne myślenie i nadal ciężko pracować, ponieważ wiesz, że i tak nie zagrasz. Dużo mnie to nauczyło i zawsze dawałem z siebie wszystko na treningach, a także starałem się być optymistą.
- Zagrałem ponad 200 meczów w klubie i drużynach narodowych, więc znam moją jakość. Wiedziałem, że mam wiele do zaoferowania. Za chwilę skończę dopiero 30 lat i nie jest to dużo dla bramkarza, ale poprzedni sezon był oczywiście trudny.
- Ludzie znają mnie w Anglii. Jestem gotowy. Potrzebowałem jedynie treningu i czasu na adaptację. Przez trzy miesiące trenowałem indywidualnie i jestem teraz bardzo zadowolony trenując i wiedząc, że mogę mieć szansę zagrać w meczu.
Na początku tego sezonu Karius podpisał krótkoterminowy kontrakt z Newcastle, które walczy o awans do europejskich pucharów. Niemiecki bramkarz pełni na St.James's Park rolę rezerwowego. Zawodnik przyznaje jednak, że jest już zmęczony ciągłymi pytaniami o finał Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
- Te błędy sprawiły, że musiałem zmienić klub. W innym wypadku nie doszłoby może wtedy do tego wypożyczenia. Powiedziałem już o tym meczu wszystko. Dla mnie ciągłe mówienie o tym jest męczące. Takie rzeczy zdarzają się w piłce nożnej.
Komentarze (2)