Júlio César staje w obronie Alissona
Były bramkarz Interu Mediolan, Júlio César, stanął w obronie Alissona Beckera po tym, jak dobiegły go głosy krytyki pod adresem gwiazdora Liverpoolu.
Brazylijczycy zostali wyeliminowani z turnieju w Katarze na etapie ćwierćfinału, remisując 1:1 z Chorwacją po 120 minutach gry, a następnie przegrywając 4:2 w serii rzutów karnych. Alisson nie był w stanie obronić żadnej jedenastki, a jego kraj niespodziewanie odpadł z turnieju przedwcześnie.
Przed meczem z Chorwacją numer 1 The Reds nie był zbytnio testowany w meczach fazy grupowej ze Szwajcarią i Serbią. Dobrze spisał się za to w meczu przeciwko Korei Południowej w 1/8 finału. Mimo to niektórzy kibice byli rozczarowani Alissonem po odpadnięciu Brazylii i czuli, że 30-latek mógł zagrać na wyższym poziomie przeciwko Chorwacji.
Júlio César stanowczo odpowiedział na te komentarze w rozmowie z Globo Esporte:
- Myślę, że całościowo Alisson zaliczył dobre mistrzostwa. W pierwszych dwóch meczach nie był wprawdzie zbyt często testowany, bo prawie nie było strzałów na bramkę, w trzecim bronił Ederson, ale przeciwko Korei rozegrał świetny mecz. To spotkanie pokazało, dlaczego nosi koszulkę z numerem jeden w drużynie narodowej, dlaczego jest pierwszym wyborem Tite.
- Przeciwko Chorwacji miał niewiele do roboty - był tylko jeden strzał na bramkę, piłka odbiła się i Alisson nie był w stanie jej obronić. Myślę, że bycie poza grą nie jest dobre dla bramkarza. Oczywiście po wszystkich porażkach pojawia się krytyka. Alisson był kiedyś uważany za najlepszego bramkarza na świecie. Dziś bez wątpienia jest w pierwszej trójce - dodał emerytowany golkiper, mający na swoim koncie 87 spotkań w reprezentacji Brazylii.
- Kiedy sprawy nie układają się pozytywnie, pojawia się krytyka. Za każdym razem, gdy pokazujesz, jak dobry jesteś, jest ona większa. Niestety w rzutach karnych nie udało mu się obronić żadnego strzału, ale o tym decydują detale, a Chorwaci okazali się po prostu skuteczniejsi od nas.
Komentarze (3)