Raport z wypożyczeń
Conor Bradley potwierdził swoją dobrą formę w ostatnim spotkaniu League One, strzelił bramkę w wygranym przez Bolton Wanderers 2:0 spotkaniu z Exeter City.
Wypożyczony z Liverpoolu prawy wahadłowy na początku meczu na University of Bolton Stadium spokojnie wykończył akcję - był to jego szósty gol w 26 występach w barwach walczącego o awans Boltonu, w tym samym starciu w końcówce na boisku pojawił się również Owen Beck.
Bradley, który w środku tygodnia również wpisał się na listę strzelców w wygranym 4:0 pojedynku z młodzieżowym zespołem Manchesteru United rozegranym w ramach Papa Johns Trophy, został wybrany Zawodnikiem Meczu przez kibiców Boltonu.
- Myślę, że w pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, świetnie operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy sobie mnóstwo sytuacji, oczywiście bardzo ucieszyłem się ze strzelenia kolejnej bramki na własnym stadionie. Pewnie powinienem strzelić też drugą, ale jedna też mnie zadowala, ważne są też trzy punkty - powiedział reprezentant Irlandii Północnej w wypowiedzi dla oficjalnego kanału Youtube Boltonu.
- To zawsze powtarza mi trener, żebym szukał miejsca na dalszym słupku, starał się wyprzedzić obrońców, a kiedy nadarzy się okazja - żebym strzelał, dzisiaj mi się to udało.
- Nie sądziłem, że będę miał tyle okazji ile dostaję. Sześć bramek w połowie sezonu to dobry wynik, ale w drugiej jego części mam nadzieję na strzelenie więcej niż sześciu, muszę dalej robić swoje.
Tyler Morton również ma za sobą udany wieczór, pomocnik rozegrał pełne 90 minut w Championship, jego Blackburn Rovers pokonali Norwich City 2:0 i dzięki temu awansowali na trzecie miejsce w tabeli.
W innym spotkaniu na zapleczu Premier League Blackpool, w barwach którego występuje Rhys Williams, zanotowało remis 1:1 w wyjazdowym starciu z Cardiff City.
W szkockiej ekstraklasie Lucy Parry zamieniła rzut karny na bramkę, a jej Hibernian Women pokonały Dundee United Women 4:1, z kolei Leighton Clarkson znalazł się w wyjściowym składzie na domowy mecz Aberdeen z Celtikiem, który zakończył się wynikiem 0:1.
Komentarze (0)