Dlaczego koniec sezonu może być szczęśliwy?
Po pierwszych w historii Mistrzostwach Świata rozgrywanych zimą, które zakończyły się w ubiegły weekend, uwaga znów zostanie zwrócona na piłkę klubową. Wobec tego weźmiemy pod uwagę pięć powodów, według których można być pozytywnie nastawionym do drugiej połowy sezonu w wykonaniu Liverpoolu.
Po rozczarowującym początku ligowych zmagań, drużyna Jurgena Kloppa zdała sobie sprawę, że musi być dużo bardziej regularna w swoich występach, jeśli chce osiągnąć coś w czerwcu, kiedy rozgrywki Premier League dobiegną końca.
Liverpool jest na szóstym miejscu w tabeli Premier League przed wznowieniem rozgrywek w Boxing Day, tracąc siedem punktów do czwartego zespołu i 15 do liderującego Arsenalu.
Co ciekawe, The Reds awansowali do fazy pucharowej Ligi Mistrzów po pięciu wygranych w sześciu meczach grupowych, a w tym tygodniu zmierzą się w 1/8 finału Pucharu Ligi z Manchesterem City.
Nie był to start sezonu, o którym wszyscy marzyliśmy, ale wciąż jest wiele przesłanek, które pozwalają wierzyć w optymistyczne zakończenie rozgrywek Liverpoolu.
Konate zdrowy i na fali
Po kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry w pierwszych dwóch miesiącach sezonu, wpływ Ibrahimy Konate na zespół Liverpoolu był nie do podważenia, kiedy wrócił do pełni formy przed przerwą na mistrzostwa świata.
Swoją dobrą passę kontynuował w Katarze, wychodząc w pierwszym składzie Francji w dwóch z trzech meczów grupowych oraz w półfinałowym starciu z Marokiem.
Niestety, nie znalazł się w wyjściowej jedenastce na spotkanie finałowe, lecz pomimo tego, miło było zobaczyć w pełni sprawnego Konate, który zaprezentował swoje umiejętności na największej futbolowej scenie.
Kibice Liverpoolu nie powinni być zaskoczeni jego występami, ponieważ Konate był jednym z kluczowych zawodników The Reds podczas swojego debiutanckiego sezonu w klubie, co potwierdził znakomitym występem w finale Ligi Mistrzów.
23-latek powinien być rozpatrywany jako główny partner Virgila van Dijka na środku obrony i jeśli zdrowie będzie mu dopisywało, Liverpool może mieć większą szansę na osiągnięcie sukcesu w drugiej części sezonu.
Nunez się zaaklimatyzował
Z pewnością nie może być usatysfakcjonowany mundialem w takim stopniu, jak Konate, ale zanim sezon Liverpoolu został wstrzymany, Darwin Nunez zaczął się spełniać na niwie klubowej.
Dublet w ostatnim meczu Liverpoolu przeciwko Southampton był bezsprzecznie jego najlepszym występem, od kiedy przybył z Benfiki za rekordową kwotę, a kolejne dwa gole w zwycięskim sparingu The Reds z Milanem w zeszłym tygodniu (4:1) nie powinny nadszarpnąć jego pewności siebie.
Wobec kontuzji Luisa Diaza i Diogo Joty, których termin powrotu do gry jest bliżej nieokreślony, Nunez może pełnić kluczową rolę w najbliższych tygodniach i to po lewej stronie ataku Liverpoolu.
Po wszystkich dyskusjach nt. jego słabego początku gry na Anfield, dziewięć goli w 18 pierwszych meczach to z pewnością nie najgorszy bilans i można odnieść wrażenie, że kolejne trafienia to kwestia czasu.
Powrót kontuzjowanych
Podczas ciepłego obozu przygotowawczego w Dubaju, na Liverpool spadły gromy w postaci informacji o ponownej kontuzji kolana Diaza, który nie wróci do gry wcześniej niż w marcu.
Ponadto wielu zawodników, którzy odbywali leczenie we wczesnej fazie sezonu, wygląda na gotowych do gry i może odcisnąć swoje piętno po powrocie The Reds do ligowych zmagań.
Naby Keita i Alex Oxlade-Chamberlain dobrze zaprezentowali się w Dubaju, a ten ostatni znalazł się nawet w wyjściowym składzie na mecz z Milanem, co może wskazywać, że odegra swoją rolę w czasie absencji Diaza i Joty.
Joel Matip ponownie wrócił do zdrowia, a Calvin Ramsay zaprezentował namiastkę swojego talentu po przerwie w grze spowodowanej urazem pleców.
Badania wykazują, że Jota powinien wrócić do składu w lutym, Arthur jest bliski wznowienia treningów po poważnej kontuzji mięśniowej, a Kaide Gordon zalicza postępy w rehabilitacji po aż 10-miesięcznej przerwie w grze.
Co bardzo istotne, nowy lekarz Liverpoolu, Jonathan Power, powinien zgodnie z planem rozpocząć pracę pod koniec miesiąca, kiedy sezon ponownie wystartuje.
Młodzi wyglądają na gotowych
Wpływ na grę wielu młodych graczy był jednym z największych pozytywów wyprawy do Dubaju, co było najlepiej widoczne w zwycięskim starciu z Milanem.
Stefan Bajcetic zaczął oba mecze w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w pierwszej jedenastce i czuł się bardziej niż swobodnie w sercu drugiej linii Liverpoolu. Wobec tego warto zadać pytanie, czy nie jest gotowy na otrzymanie kolejnych szans gry w najbliższych miesiącach?
Następnie pojawili się Bobby Clark i Ben Doak, obaj zaliczyli wspaniałe asysty przy bramkach Nuneza w meczu z Milanem i, mając 17 lat, powinni spędzić resztę sezonu na treningach z pierwszą drużyną.
Warto również wyróżnić pochwały Jurgena Kloppa w stronę obrońcy Luke’a Chambersa. Trener The Reds stwierdził nawet, że młodzieniec ma wszystko, czego potrzebuje środkowy defensor, co jest tym bardziej ciekawe, ponieważ w młodzieżowych zespołach pełnił głównie rolę lewego obrońcy.
Jeśli Liverpool awansuje do kolejnych rund krajowych pucharów, do końca rozgrywek powinniśmy zobaczyć na boisku więcej młodych talentów.
Wciąż jest o co grać
To był niewątpliwie trudny początek rozgrywek, ale nadal pozostaje do rozegrania mnóstwo meczów.
Liverpool podkręcił tempo w lidze przed przerwą i znajduje się w miejscu, z którego pierwsza czwórka jest jak najbardziej osiągalna, biorąc pod uwagę harmonogram kolejnych spotkań i przewagę bezpośredniego meczu nad Tottenhamem, który plasuje się obecnie tuż za podium.
W przypadku pokonania Manchesteru City w Carabao Cup, w pucharze pozostanie jedynie Manchester United spośród całej „wielkiej szóstki”.
Klopp jest bardzo zadowolony z pracy, którą wykonał zespół podczas zgrupowania w Dubaju. Zdecydowanie mniej zawodników przebywało w Katarze na mistrzostwach świata, w porównaniu do rywali, co było pomocne w obliczu konieczności przywrócenia odpowiedniej intensywności gry, w związku z czym tak trudno przeciwko nim się grało w ostatnich kilku latach.
Jeśli znajdą się na dobrej pozycji wyjściowej do połowy kwietnia, staną przed szansą zakończenia sezonu z przytupem, ponieważ ich ośmioma ostatnimi rywalami będą Leeds, Nottingham Forest, West Ham, Tottenham, Brentford, Leicester, Aston Villa i Southampton.
Jest jedna rzecz, której nauczyliśmy się po przyjściu Kloppa – nigdy, przenigdy nie można skreślać go i jego drużyny.
Pora wziąć się do roboty. Naprzód The Reds.
Jack Sear
Komentarze (13)
- Nunez przez kolejne mecze marnuje potencjał na skrzydle.
-Dalej gramy bez klasycznej 9.
-Brak opcji ofensywnych z ławki.
-Żaden z wymienionych młodych nie prezentuje poziomu, aby grać w drużynie walczącej o top4 PL.
-Zapewne kontuzje Keity Thiago i Matipa to kwestia miesiąca.
Wnioski:
- 5 nowych transferów w postaci Flaco, Allisona, TAA i Hendersona. Nagle się okaże, że Konate będzie starym van Dijkiem
- dodatkowy plus to kontuzja Joty i Diaza, które robią miejsce dla Nuneza
- w młodzieżówce trzymamy graczy na mistrza PL
- jak ktoś napluje autorowi w twarz to na następny dzień będzie artykuł, że deszcz pada.