Cody Gakpo - Prezent Liverpoolu na święta
Trzeba przyznać, że to był ekscytujący Boxing Day. Szczególnie jeśli jesteś fanem Liverpoolu. Albo jeżeli jesteś z zawodu dziennikarzem zajmującym się tym klubem.
Byłem przekonany, że to będzie klasyczny wieczór po tym, jak Stefan Bajčetić pokonał Robina Olsena i przypieczętował ciężko wywalczone zwycięstwo na Villa Park. Zwyczajny wieczór pełen zbijanych piąteczek, trzy punkty, uśmiechnięty Jürgen Klopp i kolejny artykuł o bramkach Mo Salaha, podaniach Trenta Alexandra-Arnolda oraz unikatowości Darwina Núñeza. W domu na czas, Match of the Day, robota wykonana.
Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Niedługo po końcowym gwizdku Virgil van Dijk puścił parę z ust i puściwszy oczko powiedział, że liczy, że już wkrótce “będzie mógł powitać nowego gracza na Anfield”.
Oh Virgil. Zastanawialiśmy się, co wie on, a czego nie wiemy my. On musi o czymś wiedzieć, prawda? Musi.
No i wiedział. Zaledwie po paru minutach wyszło szydło z worka. Cody Gakpo, kolega van Dijka z reprezentacji znajdował się już w potrzasku Liverpoolu. Interes był już praktycznie ugadany. Ledwo co znalazłem się na M6 (jedna z najdłuższych autostrad w Wielkiej Brytanii, biegnie przez Birmingham – przyp. red.) PSV wydało oficjalne oświadczenie w całej sprawie. Ciężko nie mówić o szybkiej eskalacji.
Oczywiście zostało jeszcze trochę formalności do załatwienia, należy jednak oczekiwać, że Gakpo zostanie zaprezentowany jako gracz The Reds jeszcze przed otwarciem okienka transferowego w niedziele. Całość może wynieść Liverpool 37 milionów funtów (44 z bonusami) i sprawi, że Manchester United zagotuje się ze złości.
Julian Ward co prawda odejdzie z klubu pod koniec roku, nie można jednak odmówić mu zaangażowania. W czasie, gdy zajadaliśmy się indykiem, oglądaliśmy “Kevina sam w domu” bądź odpakowywaliśmy prezenty, dyrektor sportowy Liverpoolu pracował ze swoim odpowiednikiem z PSV nad transferem. Bez pracy nie ma kołaczy, ta jednak zaowocowała, Ward i Klopp osiągneli swój cel.
Gakpo był celem transferowym Liverpoolu na lato, jednak transfer przyspieszyła kontuzja Luisa Diaza oraz fakt, że PSV było gotowe sprzedać swojego gracza za mniej niż 50 milionów funtów. Szybkość Liverpoolu zaskoczyła United, tak samo jak przed rokiem Tottenham przy transferze Diaza.
Nie jest to co prawda transfer, który był oczekiwany przez fanów Liverpoolu - większość na swojej liście życzeń umieszcza nowego pomocnika, najlepiej takiego który nazywa się Jude lub Enzo – pojawienie się Gakpo w klubie jest z pewnością transferem ekscytującym oraz wpisuje się w dotychczasową politykę transferową klubu.
Po raz kolejny Liverpool ściąga młodego i uniwersalnego atakującego, który najlepsze lata ma dopiero przed sobą. Doświadczony w dorosłej piłce, z wielkim potencjałem na dalszy rozwój. Tak jak w przypadku Salaha, Núñeza, Sadio Mané, Diogo Joty oraz Luisa Diaza, Liverpool pozyskuje nieoszlifowany diament, który pod okiem Kloppa może wskoczyć na wyższy poziom.
Statystyki Gakpo z pewnością wpadają w oko, szczególnie jeżeli mówimy o ostatnich 18 miesiącach. W poprzednim sezonie zdobył 21 goli dla PSV i został okrzyknięty najlepszym holenderskim graczem roku. Aktualnie ma 13 goli oraz 17 asyst. Takie liczby nie mogą przejść niezauważone, chociaż warto wspomnieć o zjawisku, które nazywam “piętnem Mateji Kežmana”, czyli jak wspaniali piłkarze z Eredivisie sprawdzają się w lidze tak wymagającej jak Premier League.
Nie tylko Mateja Kežman zaliczył brutalne zderzenie z rzeczywistością panującą w Premier League - wymienić można piłkarzy takich jak Afonso Alves, Davy Klaassen, Memphis Depay czy Donny van der Beek. Niemądrym byłoby jednak założenie, że każdego czeka taki los. Ruud van Nistelrooy, Marc Overmars, Jimmy Floyd Hasselbaink, Jan Vertonghen czy Christian Eriksen to pozytywne przykłady tego zjawiska, nie wspominając już o pewnym napastniku, którego Liverpool pozyskał z Ajaxu. Nazywał się Luis Suárez. Był całkiem niezły.
Pozostając w temacie Gakpo, pisałem o nim w trakcie Mistrzostw Świata, podczas których zdobył 3 bramki w 5 występach, że ciężko wydać ostateczny osąd na temat jego gry. Widzieliśmy przebitki dobrej gry, obunożność, wykończenie oraz świetne przyjęcie, ale szczerze mówiąc nie oglądałem go w akcji na tyle, aby ostatecznie ocenić tego zawodnika. Mecze przeciwko Arsenalowi w Lidze Europy i przeciwko Rangersom w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów były jedynymi, w jakich mogłem go jeszcze wcześniej obserwować, i szczerze mówiąc w obydwu był raczej niewidoczny.
Liverpool jednak wierzy, że zawodnik wejdzie do drużyny i będzie w stanie pozytywnie wpłynąć na grę drużyny zarówno w perspektywie krótko - jak i długoterminowej. Szczerze mówiąc, dlaczego mielibyśmy nie wierzyć, skoro zazwyczaj klub ma racje?
Wsparcie ataku zawodnikiem kreatywnym a jednocześnie zdolnym do bronienia było niezbędne biorąc pod uwagę, że Diaz wróci do gry w marcu, a Jota będzie pauzować przynajmniej do lutego. Gakpo może grać na lewej stronie ataku jak i jako środkowy napastnik, a nawet jako dziesiątka. Dla Kloppa uniwersalność jest wielkim atutem. Boss chce i potrzebuje opcji w ataku.
Kiedy transfer Gakpo dojdzie do skutku, będzie on niewątpliwie zastrzykiem pozytywnej energii dla fanów, jak i dla drużyny Kloppa. Jestem przekonany, że udowodni Van Dijkowi swoją jakość, a na przykładzie transferu Diaza dowiedzieliśmy się, ile świeżości i impetu potrafi wnieść nowy transfer.
Jeżeli Gakpo będzie miał taki wpływ jak Kolumbijczyk, Liverpool zrobił kolejny świetny biznes.
Neil Jones
Komentarze (12)
Nieoczywisty, zaskakujący, tani, a dobry, przyszłościowy transfer.
Za tą cenę mistrzostwo świata.
Nie spodziewałem się, więc dla mnie szok, ale taki pozytywny, w pierwszej kolejności liczyłem na pomocnika, ale koleś nam się przyda bez dwóch zdań.
To jednak kolejny zawodnik u nas, więc na plus. Niech będzie wielki.