Rodgers po spotkaniu z The Reds
Brendanowi Rodgersowi zaimponowało kilka aspektów w grze Leicester City pomimo porażki 1:2 z Liverpoolem w piątek wieczorem.
- Mam wrażenie, że wypadliśmy dużo lepiej niż ostatnio. Zaczęliśmy mecz tak jak chcieliśmy, a nasz plan działał bardzo dobrze. Na takie bramki jakie straciliśmy w ciągu siedmiu minut nie można się przygotować.
- To było frustrujące, ale chłopcy walczyli aż do samego końca. Tworzyliśmy sobie sytuacje w niebezpiecznych sektorach boiska, ale czasami nie okazywaliśmy w nich wystarczającej jakości. Ale ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy bardzo rozczarowani, że nie udało nam się zdobyć punktów.
- Planowaliśmy zacząć dynamicznie, ale to, co zrobiło Newcastle, nas obudziło. Jeśli nie zaczniesz w ten sposób , szybko może być po meczu, więc na szczęście nasza mentalność i koncentracja dziś były na odpowiednim poziomie.
- Pierwsza bramka była idealnie wypracowana. Praca na całej szerokości boiska, dłuższa wymiana podań, wygrana główka i zebrana druga piłka, by wypracować sobie dogodną sytuację. To był fantastyczny gol.
- Dewsbury-Hall był doskonały. Był nieustępliwy, dobrze zaczął, wyprowadzał piłkę do przodu, a jego wykończenie było świetne. Byłem z niego bardzo zadowolony. Kiernan miał dobrą okazję przy strzale głową, ale również był dziś fantastyczny.
- Wtedy zaczęliśmy grać. Jedyne co mi się nie podoba to fakt, że zwolniliśmy tempo. Ale trudno jest wytłumaczyć te dwa stracone gole.
- Jest mi przykro z ich powodu, ponieważ Faes był genialny, odkąd do nas dołączył. Był na mundialu, ale nie grał zbyt wiele, więc zajmie to kilka spotkań, aby dostosować się do tempa i odzyskać swój rytm.
- Wątpię, czy kiedykolwiek zobaczymy jeszcze takie gole samobójcze. To po prostu niefortunny przypadek, bo piłka leciała prosto w ręce Warda. Przy drugim, powinniśmy zachować się lepiej już wcześniej. Nigdy nie powinno dojść do momentu, w którym on musi ją wybijać po odbiciu od słupka. Jest na tyle silny, by sobie z tym poradzić.
- Zadecydowała jakość. Niestety, zwłaszcza gdy brakuje ci takich zawodników jak James Maddison, brakuje ci też najwyższej jakości na tym sektorze boiska.
- Nie mogliśmy pokonać rywala jeden na jednego lub po prostu zagrać sprytnej piłki, kiedy docieraliśmy do drugiej strefy. To właśnie ta jakość była nam dziś potrzebna.
- Dzisiejszy wieczór był znacznie lepszy. Było kilka dobrych momentów przeciwko klubowi z najwyższej półki i teraz musimy wykorzystać tę pewność siebie w następnym meczu.
Komentarze (0)