Trossard nie zagra i opuści Brighton?
Leandro Trossard zaliczył hat-tricka w meczu z the Reds na Anfield, ale teraz jego agent mówi, że chce on opuścić Brighton.
Napastnik chce opuścić swój klub po tym, jak został wykluczony ze składu na dzisiejszy pojedynek z Liverpoolem.
Trossard był gwiazdą drużyny, kiedy w październiku strzelił hat-tricka, dzięki któremu Mewy zremisowały 3:3 z The Reds na Anfield. Dzisiaj jednak nie dostanie swojej szansy, ponieważ menadżer klubu - Roberto De Zerbi potwierdził, że Trossard nie znajdzie się w składzie na mecz z Liverpoolem.
Decyzja doprowadziła Trossarda do furii, zaś agent wydał oświadczenie, z którego wynika, że jego klient rozważa opuszczenie klubu.
Według The Guardian, napięcie pomiędzy De Zerbim i Trossardem jest widoczne od kilku tygodni. Wszystko zaczęło się po incydencie na treningu, trener Brighton nie był zachwycony reakcją zawodnika na niewybranie go do składu meczowego na starcie z Middlesbrough w FA Cup.
Agent Trossarda - Josy Comhair mówił: - Przed meczem z Middlesbrough Leandro przyznał dwukrotnie, że ma problem z łydką, dlatego przestał trenować. Skonsultował to ze sztabem medycznym. Menadżer kazał Leandro trenować indywidualnie.
- W zeszły poniedziałek menadżer upokorzył Leandro, mówiąc mu przy wszystkich, że nie chce go już widzieć. Brak komunikacji trenera z zawodnikiem przez cztery tygodnie jest niezrozumiały. Sam menadżer zasugerował kilka razy, że transfer to najlepsza opcja.
- To ważne, aby Brighton zgodziło się na potencjalny transfer jeszcze w tym oknie transferowym, to będzie korzystne dla obu stron.
De Zerbi potwierdził na swojej przedmeczowej konferencji prasowej, że Trossard nie znajdzie się w składzie na mecz z Liverpoolem, tłumacząc to tym, że zawodnik opuścił trening przed meczem FA Cup po tym, jak dowiedział się, że nie znajdzie się w składzie.
- Nie jest dobrze. W poniedziałek z nim rozmawiałem i powiedziałem mu, że takie zachowanie mi się nie podoba - mówił De Zerbi.
Włoski menadżer już wcześniej wyrażał brak satysfakcji z zachowania Trossarda. Według The Guardian mówił: - Wie dobrze, że jeśli chce grać dla Brighton, kiedy ja tu jestem, musi ciężko pracować. Nie jesteśmy wielkim klubem jak Real Madryt czy Barcelona, jesteśmy Brighton i potrzebujemy zawodników, którzy ciężko pracują.
- Nie wiem, jaki jest problem. Jestem otwarty na wysłuchanie go, ale on musi zrozumieć, że ja chcę tylko zawodników, którzy dają z siebie 100%. Jeśli chce zmienić klub, to nie mój problem. Jestem tylko trenerem.
Brighton jest na ósmym miejscu w tabeli Premier League, tylko jeden punkt za siódmym Liverpoolem.
Komentarze (3)