Liverpool z awansem do kolejnej rundy FA Cup!1
Liverpool pokonuje zespół prowadzony przez Julena Lopetuguiego 1:0 i melduje się w kolejnej rundzie elitarnych rozgrywek, Pucharu Anglii. The Reds objęli prowadzenie po przepięknym uderzeniu Harveya Elliotta w 13. minucie. Czerwoni zwyciężają i zachowują czyste konto po raz pierwszy od początku listopada, a w meczu wyjazdowym po raz pierwszy od września, od derbowego starcia z Evertonem.
Liverpool źle wszedł w nowy rok. Od trzech spotkań podopieczni Jürgena Kloppa byli bez zwycięstwa, a dzisiejszy mecz był konsekwencją słabej postawy w pierwszym starciu z Wilkami na Anfield. The Reds zawalczyli we wtorkowy wieczór z ekipą Wolverhampton na Molineux o czwartą rundę Pucharu Anglii.
Piłkarze Liverpoolu dali się wyszumieć gospodarzom w pierwszych kilku minutach spotkania. Kilka dość groźnych ataków Wilków udało się dość szybko zdusić w zarodku. The Reds w 13. minucie wyprowadzili "kontrę" w starym stylu, co może jest zbyt przesadzonym określeniem. Harvey Elliott przejął piłkę jeszcze na własnej połowie i nie widząc lepszych rozwiązań pognał z piłką do przodu. Mniej więcej na 25 metrów przed bramką, zdecydował się oddać soczysty strzał, który zaskoczył wszystkich kibiców zgromadzonych na Molineux, a najbardziej golkipera Wilków. Sá był zbyt daleko od własnej bramki i nie był wstanie dosięgnąć futbolówki. Z każdą upływającą minutą Czerwoni się rozkręcali. W końcu mogliśmy, my jako kibice oglądać piłkę nożną w wykonaniu podopiecznych Jürgena Kloppa.
Liverpool często gościł w polu karnym rywali w trakcie pierwszej połowy, gdzie m.in. okazje, Kostasa Tsimikasa, Cody'ego Gakpo, czy Fábio Carvalho mogły zamienić się na skuteczne trafienia. Na uwagę zasługiwała znakomita gra w drugiej linii Stefana Bajčeticia. Młody Hiszpan był ważnym ogniwem dobrej gry the Reds, kimś kogo dawno takiego nie oglądaliśmy w środku pola.
Pierwszy kwadrans, jak i w zasadzie większa część drugiej połowy minęła dość spokojnie, jeśli chodzi o wydarzenia pod obiema bramkami. Więcej było walki w środku pola, a samych strzałów na bramkę było jak na lekarstwo. Dopiero w 73. minucie Rúben Neves zagroził bramce strzeżonej przez Kellehera. Uderzenie Portugalczyka z rzutu wolnego minimalni przeleciało nad poprzeczką. Z każdą chwilą coraz groźniej było pod bramką Kellehera. W 79. minucie meczu dośrodkowanie z prawej strony boiska powinno wylądować na głowie Raúla Jiméneza, ale w ostatniej chwili sytuację uratował Joe Gomez, który przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
W 90. minucie Curtis Jones mógł, a nawet powinien przynajmniej uderzyć celnie na bramkę, ale jego strzał był minimalnie niecelny. Bramka zdobyta przez Harveya Elliotta w pierwszej połowie pozwolił Liverpoolowi zapewnić zwycięstwo nad Wolverhampton i awansować do czwartej rundy Pucharu Anglii. Na zespół Jürgena Kloppa w następnej fazie czeka ekipa Brighton.
Składy:
Wolverhampton: Sá - Lembikisa (46' Semedo), Collins, Toti, Jonny (64' Podence) - Hodge (46' Nunes), Neves, Moutinho (65' Cunha) - Traoré, Jiménez (84' Costa), Aït-Nouri
Liverpool: Kelleher - Milner (66' Phillips), Gomez, Konaté, Tsimikas - Thiago (75' Doak), Bajčetić (75' Fabinho), Keïta - Elliott, Gakpo (66' Salah), Carvalho (66' Jones)
Komentarze (190)
Po wygraną i awans!
Come on LFC 🔴
Carvalho i Elliot w jednym składzie to coś co podoba mi się najbardziej, cieszy decyzja Jürgena o stanowczych zmianach.
Zacznijmy wygrywać dzisiaj, YNWA!
Jeszcze wpuścić z ławki Doaka, Phillipsa i Jonesa po przerwie i będzie git.
Chyba ostatnie wylewy Brazylijczyka doprowadziły do tej zmiany.
A tak to fajny skład. Trzeba się zrestartować.
Jest tylko nasza 🥴🥴🥴
Tak na marginesie Harvey ma takie naturalne włosy, czy to trwała ondulacja?
Bajcetić z City nie istniał, tu daje radę, Carvalho z przodu też znacznie lepiej niż w pomocy, Elliott podobnie. W sumie bez fajerwerków, ale całkiem przyjemnie sobie momentami klepią.
Jest zaangażowanie,walka o każdą piłkę choć oczywiście bez wielkich fajerwerków ale o to dzisiaj nie chodzi.
Naprawdę niech się Jürgen zastanowi czy tacy gracze jak Fab czy Hendo nie powinni aby na dłuższy czas "przyspawać się " do ławki.
Strzelić szybko na 2:0 i kontrolować.
Dawać The Reds 🔴💪
Koleś jak na razie wygląda tragicznie. Nie tworzy żadnego zagrożenia, nie pokazuje się do podań, unika gry, on nawet nie biega. Rozumiem tremę związaną z występami w nowym klubie, ale zwykle tacy piłkarze chcą się pokazać, wykazują zaangarzowanie. A Gakpo? Jak narazie bardziej niż piłkarza przypomina mi... Chamberlaina. Widza, który wygrał możliwość śledzenia meczu z płyty boiska.
A jak już przy Chamberlaine jestem. W czym on jest lepszy od Carvalho?
To są jakieś jaja, że my chcemy Anglikiem i Brazylijczykiem zagrać jeszcze pół sezonu.
zeby kupic takiego grajka, ale żeby 30 nie było wystarczająca ilością by posadzić Fabsa na ławce na dłużej niż 75min to nie kumam.
Tęskniłem za tym, kocham Liverpool. Nawet jeżeli to powtórka meczu 3 rundy FA Cup
Świetny Harvey, Joe i Ibou najlepsza zmiana to Ben
Caju jak zwykle olimpijski spokój w bramce, świetna postawa Ibou.
Fab przez te parę minut kolejny raz pokazał, że nie nadaje się obecnie do gry.
Obrona na duży plus, Konate rządził z Gomezem. No i ta szarża i strzał Elliotta, cudo i nic więcej :) Awans rezerwowymi, pokazali się ze super strony, mam nadzieję, że Klopp to zauważy.
Widać też że Klopp wyciągnął wnioski, przez co mieliśmy mecz w dużym stopniu pod kontrolą i graliśmy na kontry. Cofnięcie się to jednak jest teraz nasze najlepsze wyjście.
YNWA
Carvalho pokazał, dlaczego Klopp na kiego raczej nie stawia...
A Fabinho powinien dostać że 3 tygodnie urlopu tacierzyńskiego, wszyskim by to na dobre wyszło...
:PP
Jest tu jechane po Fabinho ale na jego obronę przypomnę świetne podanie na lewą stronę niedługo po wejściu.
Fajnie, że co by się nie działo mamy dwóch równych bramoli, bo Kelleher trzyma ciągle dobry poziom.
SO musi pozostać taki jaki jest. Matip jest dobry, ale w parze z VVD, bo się uzupełniają, ale jego mobilność nie nadąża już. Konate trzyma poziom, a Gomez wg mnie ciągle jest nie słusznie krytykowany. Inni obrońcy popełniają błąd i grają dalej, a ten jak popełni błąd to odrazu ława. To nie wpływa dobrze na zawodnika.
Boki obrony to póki co bez różnicy, grek i szkot jakos mobilnie mnie nie przekonują, a ich wrzutki w tym sezonie też jakoś rewelacyjne nie są. Z drugiej strony różnica taka, że Milner daje więcej z tyłu, a Arnold z przodu.
Jeśli chodzi o środek pola to tutaj jest sprawą prostą. Thiago musi grać z kimś, kto umie poklepać piłkę, dziś miał Keite, z przodu cofał się Carvalho i Elliot to mu pograć szybciej, pierwszej piłki, kombinacyjnie. Z Hendo czy OX tego nie zrobi.
Bajcetic fajnie się pokazał dziś, zagrał świetny mecz, ale to dalej zawodnik młody, może mieć wachania formy, dlatego potrzebuje koło siebie kogoś jeszcze doświadczonego. Mecz z City w pucharze pokazał, że przy mocniejszym rywalu może sobie nie poradzić sam, dlatego fajnie jakby się ogrywał przy takim Fabinho. Wiem, że Brazylijczyk jest bez formy i nie przypomina samego siebie, ale może jakby miał obok kogoś, kto mu pomoże latać dziurę i że sam nie musi wszystkiego robić to by mu było łatwiej odzyskać formę.
Z przodu jedno jest pewne. Przy tylu kontuzjach Elliot musi grać jak skrzydłowy, to jego pozycja. A jak wroca inni to i tak powinien tam grać, najlepiej w miejsce salaha. Egipcjanin powinien usiąść na dłużej na ławce, bo niestety wygląda jak inni po podwyżsce, tzn nie wygląda. Gakpo nie będę oceniał, bo szczerze mówiąc nawet nie wiem jaka jest jego naturalna pozycja, ale nie podoba mi się, że za dużo czasami strzela, gdzie podanie do lepiej ustawionych kolegów było by zdecydowanie lepsze.
Jeśli chodzi zmienników, to Doak dał bardzo fajna zmianę, widać że jest szybki, piłka mu nie przeszkadza, a do tego nie ma kompleksów w grze. Jedyne co mnie dziwi, że Jones, który całe życie gra SP, nie ma szybkości, ale ma kiwke, dryg do kombinacyjnej gry... Ląduje na LS, a Elliot na SP...