Co dalej z Trentem?
Trent Alexander-Arnold jest w trakcie jednego z najgorszych sezonów swojej kariery i może spędzić następnych kilka przystosowując się do zmian, które niekoniecznie mu pasują. Miał podpisać nowy kontrakt tego lata, ale czy to zrobi?
Angielski obrońca wygrał wszystko co możliwie ze swoim klubem, w którym jest od dziecka. Jako integralna część zespołu, zdobył on pierwsze mistrzostwo od 30 lat, a także wystąpił już w 3 finałach Champions League, mimo zaledwie 24 lat na karku. Założeniem było, że pewnego dnia zostanie kapitanem klubu, być może nawet zastępując Jordana Hendersona.
Podczas, gdy każdy skupia się na sytuacji środka pola na Anfield oraz kryzysem związanym z kontuzjami. Mogło umknąć to, że prawy obrońca zbliża się do ostatnich 2 lat obowiązywania kontraktu. Jego przedłużenie było zaplanowane na lato, mimo że wielu wierzy, że to tylko formalność, może to być znacznie bardziej skomplikowana sprawa.
We wcześniejszych sezonach The Reds uwydatniali jego atrybuty, jednak w obecnej kampanii sytuacja jest zgoła inna. Nowy system ukazał jego słabości jako bocznego obrońcy, a także ograniczył jego rolę w ataku. W momencie jak Liverpool próbuje ewoluować, Alexander- Arnold stał się swego rodzaju zagadką. Nie problemem, jednak zagadka ta musi zostać rozwiązana.
Ma on unikalne umiejętności, które wymagają budowania drużyny wokół nich. Jeśli odsunąć go od sfery w której pokazuje pełnie swoich możliwości, nie jest on już taki efektywny. Kiedy nie jest w stanie robić różnicy w spotkaniach, pojawia się wtedy skupienie na wszystkim innym co robi i to właśnie dostrzegamy w tym sezonie.
Mówiąc prosto, Trent jest proszony o robienie rzeczy z którymi nie czuje się do końca komfortowo, a także nie może zająć się tym, w czym czuje się najlepiej. To nie przynosi korzyści ani drużynie, ani zawodnikowi.
Co zdecydowanie nie pomaga, to najlepszy defensywny występ Liverpoolu w tym sezonie nastąpił podczas wygranego 1-0 spotkania przeciwko Manchesterowi City. Spotkania, w którym Trent nie wystąpił. W meczu przeciwko Brighton został zmieniony przed 60. minutą. Frustracja na twarzy Anglika była ewidentnie widoczna w momencie schodzenia z boiska.
Po meczu Klopp wyjaśnił swoją decyzje, mówiąc:
- Wróciliśmy tu kilka tygodni po tym, jak rozegraliśmy mecz, w którym nie byliśmy nawet blisko swojej optymalnej dyspozycji. Dziś graliśmy lepiej, ale straciliśmy dwie bramki ze stałych fragmentów, do czego nie powinniśmy dopuścić. Na lewej stronie Robbo sobie radził, bo mu pomagaliśmy, po drugiej stronie Trent nie dostał wsparcia.
To często zdarzało się w trakcie sezonu i bez wątpienia wszyscy się tym przejmują.
Klub z pewnością będzie starał się zatrzymać Trenta. Jest on miejscową gwiazdą, lokalnym chłopakiem i jednym z najlepszych na świecie w tym co robi. Jednak bez wątpienia będą rozmowy na jego temat. Czy istnieje przeczucie, że nie jest on w stanie zaadaptować się wystarczająco do nowej roli, w jaką celuje długoterminowo Klopp, jeśli tak to czy jest sens go zatrzymywać? Z drugiej strony jeśli nowa rola, osłabia go jako zawodnika, to po co go do niej zmuszać? To nie są rozmowy, które chcą w Liverpoolu podejmować, ale są to konwersacje, które powinny się odbyć.
Kolejna sprawą z perspektywy klubu jest to jaki rodzaj kontraktu zaoferować.
Trent jest już wśród najlepiej zarabiających zawodników w klubie. Kolejna umowa z pewnością będzie przekraczać 200 tysięcy funtów tygodniowo. To jest znaczna kwota dla zawodnika, który musi się zaadaptować, by pasować do planów. Co z długością kontraktu? Czteroletnie przedłużenie skończy się w 2027, co oznacza, że sytuacja będzie musiała być oceniona ponownie w 2025 roku.
Alexander-Arnold może nie chcieć wydłużyć swojego pobytu w klubie. Zdobył wszystko co było do zdobycia na Anfield, może szukać nowego wyzwania. Real Madryt niedługo będzie potrzebował prawego obrońcy. Barcelona ma nawyk wynajdywania pieniędzy, kiedy to się wydaje niemożliwe, może oni go spróbują ściągnąć. Bayern Monachium ściągnął właśnie w ramach wypożyczenia Joao Cancelo, ale jakby chcieli zainwestować mocno w prawego obrońcę, dlaczego nie podpisać kogoś 4 lata młodszego?
Jeśli Trent zdecydowałby się odejść, z pewnością mógłby przebierać w ofertach. Jest też możliwość, że spojrzy na potrzebną przebudowę na Anfield i zdecyduje, że nie chce być jej częścią w trakcie jak zbliża się do swojego szczytu kariery. Może być to odebrane jako egoistyczne, z pewnością tak to zinterpretują fani, ale on już osiągnął z Liverpoolem wszystko.
To samo dzieje się z Masonem Mountem w Chelsea. Zmierza on w ostatni rok kontraktu. Mimo, że jest wychowankiem, istnieje szansa, że opuści klub. Podobnie jak w przypadku Trenta, Mason gra w systemie, który nie do końca wykorzystuje jego atuty. Przedłużanie tego mu nie służy. Są między nimi róznice, Mount nie ma pewnego miejsca w składzie, w przeciwieństwie do obrońcy Liverpoolu.
Jest także możliwość, że Trent doda bycie zawodnikiem jednego klubu do swojego już imponującego dziedzictwa na Marseyside. To jest z pewnością najważniejszy kontrakt w jego karierze, więc ma każde prawo zastanawiać się nad swoimi opcjami. Klub natomiast musi się upewnić,, że jego przyszłość wyjaśni się w lato. Nie mogą pozwolić na to, aby ich gwiazdy „wykańczały” kontrakty, przez co traciły na wartości. W tym momencie jest drugim co do wartości angielskim zawodnikiem.
Sam McGuire
Komentarze (19)
Na PO dać szansę Ramsayowi.
Taki Ben White, czy Valverde to idealne przykłady, że zmiana pozycji jest skomplikowana jak w fifie.
Poza tym, u TAA to nie będzie zmiana pozycji, tylko powrót na pozycję, na której grał pewnie ponad 10 lat jako junior.
:D
Nie rozumiem mentalności ludzi którzy kwestionuja rolę Trenta w zespole😐