Obi Mikel o pobycie Salaha w Chelsea
Krótki pobyt Mohameda Salaha w Chelsea był niezbyt udany, ale za to pouczający, jedna z reprymend udzielonych przez José Mourinho sprawiła, że 'płakał w szatni'.
Stało się tak według słów byłego kolegi z zespołu, Johna Obi Mikela, który uważa, że frustracja Egipcjanina spowodowana pobytem w londyńskim klubie sprawiła, że w tej chwili jest tu gdzie jest.
Salah przebywał w Chelsea jedynie przez rok, przeniósł się tam po tym, jak upadł temat jego transferu do Liverpoolu w 2014 roku, później udał się na wypożyczenia do Fiorentiny i AS Romy - ten drugi klub zdecydował się na jego transfer definitywny w 2016 roku.
Wszystkie 19 występów w barwach Chelsea zanotował pod okiem Mourinho, jedynie 10 meczów rozpoczął w wyjściowej jedenastce, a pełne 90 minut zagrał tylko dwa razy.
2,5 miesiąca po dołączeniu do The Blues wystąpił od pierwszej minuty w ostatecznie zremisowanym 0:0 spotkaniu z Norwich, został zmieniony w przerwie, a Obi Mikel w wywiadzie dla Dubai Eye 103.8 Sport wspomniał wydarzenia z tamtego dnia.
- Pamiętam co wtedy zrobił Mo Salahowi, w trakcie drugiej połowy facet płakał w szatni. Płakał - powiedział Nigeryjczyk.
- Moim zdaniem rozgrywał słabe zawody, oczywiście pojawił się Mourinho i zaczął na niego krzyczeć. Naprawdę się na niego wydzierał.
- Później nie pozwolił mu wyjść na boisko na drugą połowę meczu - zmienił go.
- Można to było zrobić w łatwiejszy sposób, zdjąć go i powiedzieć: 'Nie grasz dobrze, schodzisz z boiska, usiądź, nie wracasz na murawę', ale zamiast tego on zaczął na niego krzyczeć.
- Popatrzcie na niego teraz.
Od czasu trudnych chwil w Chelsea Salah przeszedł niesamowitą transformację, z niezłego skrzydłowego zmienił się we wszechstronnego, bijącego rekordy strzelca.
Znacznie przekroczył potencjał, który pokazywał w trakcie gry dla Basel, w tej chwili można stwierdzić, że Mourinho nie potrafił wykrzesać z niego tego, co najlepsze na Stamford Bridge.
- Tak myślę [że to go ukształtowało] - kontynuował Mikel.
- Gdyby na to spojrzeć, to podobne rzeczy można powiedzieć o Lukaku, o de Bruyne czy Salahu, o tym, kim się stali, są teraz jednymi z najlepszych piłkarzy na świecie.
- To niesamowite. Stali się silniejsi fizycznie, szybsi.
- Nie wiem co się z nimi stało!
Mourinho zapewne chętnie przypisałby sobie udział w rozwoju zarówno Salaha, jak i de Bruyne, te łzy w szatni można w końcu określić jako punkt zwrotny.
To jednak bardziej świadectwo ich hartu ducha, potrafili podnieść się po nieudanym pobycie w Chelsea i zostać jednymi z najlepszych zawodników na świecie.
Komentarze (0)