Eddie Howe o kontuzjach w zespole
Przygotowania do spotkania Liverpoolu z Newcastle na St James' Park zdominowały doniesienia o problemach zdrowotnych w zespole gospodarzy.
W zremisowanym 1:1 meczu z Bournemouth w zeszły weekend Newcastle musiało radzić sobie bez Joe Willocka, Miguela Almirona i Allana Saint-Maximina, którzy narzekali na urazy.
Po spotkaniu Eddie Howe miał nadzieję, że Almiron i Saint-Maximin nie będą musieli długo pauzować, jednak przyznał, że ma pewne obawy związane z urazem mięśnia dwugłowego Willocka w obliczu narastającego kryzysu w linii pomocy.
Na swojej przedmeczowej konferencji prasowej w piątek menedżer Newcastle potwierdził, że występ Willocka z Liverpoolem jest "wątpliwy", na boisku zabraknie też zawieszonego Bruno Guimarãesa.
To sprawia, że najprawdopodobniej w środku pola zagra dwójka Sean Longstaff i Joelinton. Newcastle będzie mogło też zmienić system na 4-2-3-1, z Anthonym Gordonem grającym jako nr 10.
Co więcej, w rozmowie z dziennikarzami Howe ujawnił, że Callum Wilson również może przegapić sobotni mecz, choć ma nadzieję, że będzie mógł trenować pomimo drobnego dyskomfortu.
- Almiron i Saint-Maximin już trenują i mają się dobrze - wyjaśnił Howe.
- Callum radzi sobie naprawdę dobrze. Jak już mówiliśmy, to był tylko drobny dyskomfort.
- Jeszcze nie trenował. Mamy nadzieję, że dzisiaj będzie mógł ćwiczyć, wówczas będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
Matt Targett wrócił już do treningów, jednak Howe nie zamierza przyspieszać jego powrotu na boisko, natomiast Javi Manquillo, Emil Krath i Matty Longstaff wciąż pozostają poza grą.
Biorąc pod uwagę wątpliwy występ Wilsona, można spodziewać się, że w sobotę w wyjściowej jedenastce Srok znów zobaczymy Alexandra Isaka z Almironem i Saint-Maximinem na skrzydłach.
Pod nieobecność Willocka i Guimarãesa jedyną alternatywą Howe'a w pomocy jest 20-letni Elliot Anderson i 16-letni Lewis Miley. Joelinton będzie zaś musiał grać ostrożnie, ponieważ jedna żółtka kartka dzieli go od zawieszenia.
Newcastle jest niepokonane od siedmiu spotkań, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, nie przegrało też 17 kolejnych spotkań w Premier League. Jedyna porażka Srok w tym sezonie ligowym miała miejsce w sierpniu - w starciu z Liverpoolem.
- Nie powiedziałbym, że musimy się odegrać na Liverpoolu - mówił w piątek Howe.
- Musimy dać z siebie wszystko dla samych siebie, zrobić wszystko, co w naszej mocy, by spróbować wygrać ten mecz.
- Nie chcę wykorzystywać faktu gry z Liverpoolem jako motywacji. Nie powinniśmy tego potrzebować.
- To powinno wyjść z nas samych, z naszej pozycji w tabeli, z naszych chęci i ambicji, by ten sezon był dla nas pełen sukcesów.
Komentarze (0)