Brazylijczycy z Liverpoolu poza kadrą
Brazylia w swoim jedynym meczu w ciągu marcowej przerwy reprezentacyjnej zmierzy się w sparingu z półfinalistami ostatniego mundialu - reprezentacją Maroka.
Alisson i Fabinho grali w kadrze Selecao na Mistrzostwach Świata w Katarze pod koniec zeszłego roku, ale obaj, podobnie jak Roberto Firmino i Arthur, zostali wykluczeni z najnowszego składu.
Brak Fabinho, Firmino i Arthura nie jest wielką niespodzianką, ale powód nieobecności w kadrze Alissona jest na razie niejasny.
W składzie reprezentacji na pozycję bramkarza powołano Edersona z Manchesteru City, Mycaela z Athletico Paranaense i Wevertona z Palmeiras.
Biorąc pod uwagę fakt, że Brazylia gra tylko jeden mecz towarzyski i wkracza w nową erę po Mistrzostwach Świata, możliwe, że Alisson został w klubie, by personel mógł przyjrzeć się bliżej innym zawodnikom.
Z pozostałych graczy Premier League w kadrze Brazylii znaleźli się również Emerson Royal i Richarlison z Tottenhamu, Renan Lodi z Nottingham Forest, Lucas Paqueta z West Hamu, Joao Gomes z Wolverhampton, Casemiro i Antony z Manchesteru United oraz wypożyczony z Chelsea Andrey Santos.
Brazylia wciąż nie potwierdziła nominacji nowego menedżera po tym, jak Tite ustąpił ze stanowiska po grudniowej porażce w ćwierćfinale Mistrzostw Świata z Chorwacją.
Na razie zastąpił go Ramon Menezes, który dopiero w marcu ubiegłego roku objął posadę brazylijskiej drużyny do lat 20.
Z perspektywy Liverpoolu, brak trzech Brazylijczyków w składzie reprezentacji to dobra wiadomość. Rewanż z Realem Madryt 15 marca będzie ostatnim meczem The Reds przed przerwą reprezentacyjną.
Podczas tej przerwy Alisson, Fabinho i Firmino będą mieli dwa i pół tygodnia bez meczu, a po tym okresie The Reds powrócą do rywalizacji meczami z Manchesterem City, Chelsea i Arsenalem w pierwszym tygodniu kwietnia.
W piątek pojawiły się także informacje o tym, że Firmino poinformował Kloppa o swojej decyzji odnośnie przyszłości w klubie. Brazylijczyk opuści Liverpool pod koniec tego sezonu po ośmiu latach spędzonych na Anfield.
Komentarze (1)