Liverpool nie jest zainteresowany Tielemansem
Youri Tielemans najprawdopodobniej zostanie latem wolnym agentem po tym jak wygaśnie jego kontrakt z Leicester City. Belgijski pomocnik był swego czasu przymierzany do transferu do Liverpoolu, a teraz mógłby stać się ciekawą opcją na wzmocnienie środka pola klubu z Anfield. The Reds będą chcieli przeprowadzić kilka transferów w tej formacji, ale Neil Jones jest przekonany, że Tielemans nie trafi do Merseyside.
- Nie ma świata, w którym Youri Tielemans byłby celem dla Liverpoolu tego lata. Klub szuka innego typu pomocnika niż zawodnik Leicester - poinformował Jones.
Komentarze (46)
Pamiętaj, że czasami lepiej milczeć i sprawiać wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości
Argumentów nie podałeś, bo nigdy ich nie podajesz. Jesteś symbolem użyszkodnika, który wpada na chwilę, wyrzyguje kilka obelg i znika bo nic więcej pusta głowa nie ma do powiedzenia. Pisz proszę jak najwięcej. Mi w to graj gdy pokazujesz "poziom" przeciwników FSG.
Przez siedem lat redaktor tej strony. Ty natomiast strzelam: albo jesteś kilkunastolatkiem i piszesz w przerwie między oglądanymi „dymami” z fame mma, albo jakimś internetowym rycerzem, który wojuje ze swojego rodzinnego domu w Parzymiechach.
Oczywiście oficjalna wersja dla gawiedzi jest taka, że FSG było gotowe rozbić bank, ale Klopp nie widział nikogo sensownego na rynku :D
Na szczęście w takie bajki wierzą już tylko nieliczni ;-)
Ja jestem pewny, ze FSG postawiło Kloppowi ultimatum - masz 90 milionów, ale możesz wydać na atak, obronę albo bramkarza, na pomoc nie pozwalamy! Tak było, nie zmyślam. Moja ciocia pracowała kiedyś w pralni i tam jej koleżanka miała tate, który wyjechał w 1975 roku do Anglii i zamieszkał w Birmingham, tam miał sąsiadkę Brytyjkę, która miała syna, który grał dla Evertonu, ale kolegował się w swoim roczniku u12 z graczem Liverpoolu, ten dorósł, miał swojego syna i zapisał go do akademii LFC no i on podobno widział i podsłuchał jak Klopp i Henry rozmawiali o tym w McDonaldzie przy fryteczkach przed sezonem. :)
Swoją drogą, to zabawne posiadać w awatarze zdjęcie Schopenhauera i nie potrafić prowadzić dyskusji, a przy tym powracać jak bumerang w myśl zasady "uderz w stół, a nożyce się odezwą" :)
Zabawne, że tacy ludzie wytykają mi rzekomy brak umiejętności prowadzenia dyskusji. Typowa projekcja.
FSG, jako właściciele klubu, są na 13 miejscu w Premier League pod względem zasobności swojego portfela, co wyraźnie pokazuje, że finansowo klub ich po prostu przerósł - innymi słowy, oni nie są już dla Liverpoolu żadną wartością dodaną, a jedynie hamulcem rozwojowym. Krótko mówiąc, w ligowych średniakach właściciele z własnej kieszeni wydają na transfery więcej, niż FSG w Liverpoolu. Ponadto, jak pokazują statystyki, FSG praktycznie w ogóle nie dokłada się do transferów, a transfery przychodzące są pokrywane w lwiej części sprzedażami zawodników i to jest fakt, nie opinia. Rozbudowa Anfield, a także budowa nowego kompleksu treningowego w Kirkby została pokryta, nie z pieniędzy FSG, a z kredytu zaciągniętego przez klub, więc w Liverpoolu nie jest tak, że to FSG "daje" :)
I żeby nie było... Ja nie jestem, ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem FSG - ja jestem zwolennikiem rozwoju Liverpoolu i oceniam sytuację w taki sposób, jaką ją widzę. W 2010 roku FSG pomogło i nam i sobie - nam dlatego, że uniknęliśmy bankructwa, a sobie, ponieważ byliśmy nieprawdopodobną okazją rynkową do wykupienia. Przez pierwszych parę lat, FSG uczyło się piłki nożnej, popełniając sporo błędów, przede wszystkim personalnych. Następnie zatrudnili Kloppa i przeorganizowali cały sportowy pion, rozwinęli marketing i zwiększyli wpływy finansowe, podpisując wielkie kontrakty sponsorskie. Ja ich zawsze ceniłem i cenię do tej pory za sprawność w szeroko rozumianej organizacji podmiotu sportowego, szczególnie tak wielkiego jak Liverpool. Jednakże, tak jak wspomniałem powyżej, jest też druga strona medalu, a więc niechęć do finansowego dokładania się do transferowej działalności klubu, na czym Liverpool niestety traci. Co do ewentualnej sprzedaży, FSG się trochę przeliczyło, dyktując zbyt wysoką cenę za klub. Przecież oni, nawet obniżając swoje wymagania, mogli otrzymać kilkakrotność czy nawet dziesięciokrotność kwoty, za którą kupili Liverpool, ale z jakiegoś powodu nie chcieli tego zrobić. Przecież nawet w ostatnich miesiącach/latach otrzymali ofertę od obecnych właścicieli Newcastle i przypomnę, że tę ofertę odrzucili, więc to nie jest tak, że "nikt nas nie chce kupić" :)
I moja ostatnia prośba do Ciebie... Jak czytam Twoje posty, to domyślam się, że jesteś gościem na poziomie, z którym można podyskutować, dlatego nie daj się sprowokować i nie wpisuj się w narrację tego wykolejonego trolla z awatarem Schopenhauera. Dla Ciebie to jest za niski poziom. Pozdrawiam ;-)
Pod względem majątku, FSG jest 13 w lidze, pod względem wydatków, są na 4 miejscu w ostatnich 10 latach. Przed Arsenalem i przed Tottenhamem. Wydatki netto? 8 miejsce. Wiesz kto jest przed nami w tej statystyce? Everton i West Ham. Dobrze im ostatnio idzie, co nie? Lepiej niż nam, bo więcej wydają z "własnej kieszeni" a to jest przecież wyznacznik dobrego właściciela, co nie? A jeżeli chcesz winić klub za to, że potrafił drogo sprzedać Solanke, Ibe czy Brewstera, a inne kluby nie, to droga wolna - nie mam nic przeciwko dalszemu ośmieszaniu się przeciwników FSG.
Jeżeli 4 i 8 miejsce pod względem wydatków to dla ciebie "średniaki" to zachęcam do kibicowania City lub PSG. Tylko te 2 kluby poczyniły w ostatnich latach progres porównywalny z naszym - czyli od klubu nie liczącego się ani w lidze ani w Europie, do klubu, który jest potęgą, systematycznie wygrywa trofea i walczy zawsze o najwyższe cele. Tyle tylko, że tamte 2 zrobiły to na skróty, wydając petrodolary i pieniążki "od sponsorów", my zrobiliśmy to DOSKONAŁYM ZARZĄDZANIEM i rozsądnym dysponowaniem budżetem. Subtelna różnica nie sądzisz?
Ty niby jesteś "zwolennikiem rozwoju"? Oceniasz sytuację tak jak ja widzisz? A od ilu miesiecy (bo przeciez nie lat) ja widzisz? Od 8, kiedy wygrywaliśmy oba puchary i graliśmy w finale Ligi Mistrzów? Rzeczywiście, od tamtej pory nic nie wygraliśmy! Wina FSG i FSGout!