Pierwsze dziesięć tygodni Gakpo - analiza
Jeżeli bramki przeciwko Evertonowi i Newcastle United złagodziły nieco presję spoczywającą na Codym Gakpo, tak dopiero jego występ przeciwko Manchesterowi United, prawdziwie rozpalił jego czas w Liverpoolu.
Gdy holenderski napastnik został ściągnięty z boiska pod koniec historycznej masakry (zwieńczonej wynikiem 7:0), schodził na ławkę przy gromkim aplauzie zgromadzonej na Anfield publiczności.
Tym co przykuwało była nie tylko jego błyskotliwość przy wykańczaniu akcji bramkowych, ale również sposób, w jaki zarządzał atakiem. Szybkość, siła, inteligencja, wizja i kliniczna celność — United po prostu nie mogło sobie z nim poradzić.
- Najlepszy mecz Cody'ego w Liverpoolu. Póki co jego kariera w klubie jest krótka, ale myślę, że był wybitny - mówił po meczu lewy obrońca, Andy Robertson.
Cofnijmy się o miesiąc. Liverpool był podenerwowany po nędznym występie przeciwko Wolves, zakończonym porażką 0:3. Do czołowej czwórki the Reds tracili wówczas 11 punktów.
Gakpo nie zdobył żadnej bramki w swoich pierwszych sześciu występach, po styczniowym transferze z PSV Eindhoven, opiewającym na kwotę 37 mlionów funtów. Miał problemy z zaznaczeniem swojej obecności w zespole pozbawionym wiary.
Od tamtego czasu pejzaż w drużynie znacząco się zmienił. Liverpool zdobył 13 możliwych punktów z 15-stu, a odradzająca się ekipa Jürgena Kloppa widocznie przybliżyła się do miejsc, gwarantujących grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. W tym okresie Gakpo zdobył cztery bramki, notując 316 minut meczowych w Premier League (co daje nam wynik gola co 79 minut).
Nic więc dziwnego, że w zmieniła się też jego mowa ciała. Gdy pojawił się w Kirkby, po tym jak drużyna otrzymała dwa dni wolnego po zdemolowaniu United, jego ruchy były sprężyste.
- Cody to po prostu świetny chłopak. Ma wyjątkowy zestaw umiejętności i doskonale pasuje do naszego stylu. Ma osobowość, bierze na siebie ciężar i odpowiedzialność, myśli o dwa lub trzy kroki do przodu - przyznawał asystent Kloppa, Pep Lijnders w rozmowie z The Athletic.
- Niewielu graczy łączy te cechy. Bardzo się cieszymy, że mamy go w drużynie - dodawał.
Zatem co zmieniło się w ostatnim czasie? Przede wszystkim Gakpo korzysta z kolektywnej poprawy gry całego zespołu. Kregosłup drużyny Kloppa wzmocnił powrót po kontuzji Ibrahimy Konaté, który partneruje Virgilowi van Dijkowi. Fabinho coraz częściej gra w środku pola tak, jak można byłoby się po nim spodziewać.
Sprawa sięga jednak znacznie głębiej. Gakpo, ze zrozumiałych względów potrzebujący okresu na adaptację do taktycznych oczekiwań trenera, nabiera coraz większego impetu.
W pierwszej połowie sezonu, w 24 meczach dla PSV, zdobył 13 bramek i zanotował 17 asyst. W nowej ekipie podjął się jednak wyzwania nauki gry na nowej dla siebie pozycji "fałszywej dziewiątki". Podkreślają to mapy zaprezentowane poniżej.
W pierwszych sześciu meczach, Gakpo zanotował najwięcej kontaktów z piłką na lewym skrzydle:
W kolejnych sześciu meczach, Gakpo częściej odbierał futbolówkę w centralnej części boiska, uczestnicząc przy tym w większej ilości akcji, po których padła bramka:
Sztab jest przekonany, że czas spędzony na boisku treningowym oraz w pokoju, analizując gry, przynosi korzyści. Mecz z United pokazał, jak bardzo rośnie zrozumienie między nim, Darwinem Núñezem oraz Mohamedem Salahem.
Wielką pomocą jest także fakt, że Gakpo jest pilnym uczniem. Przed przybyciem do Liverpoolu pracował z Tactalyse, firmą założoną przez Holendra Lorana Vrielinka. Zajmują się oni studiowaniem klipów wideo, dążąc do poprawy poszczególnych elementów gry, takich jak tworzenie oraz wykorzystywanie przestrzeni.
W Kirkby panuje podziw dla tego, jak młody zawodnik poradził sobie ze światłem reflektorów, które skierowane były dla niego po przybyciu do Merseyside.
Trener reprezentacji Holandii, Ronald Koeman, publicznie kwestionował, czy 23-latek nie dołączył do Liverpoolu na zbyt wczesnym etapie rozwoju swojej kariery. Co więcej, menedżer PSV, Ruud van Nistelrooy, stwierdził, że Gakpo powinien był skorzystać z jego rady, sugerującej pozostanie w klubie do końca sezonu, a następnie przejście do Manchesteru United latem.
Przed derbami Merseyside, Gakpo chłodno odrzucał komentarze sugerujące, że popełnił błąd dołączając do klubu przeżywającego taki regres. Oświadczył wówczas, że "każdą trudność, widzę jako możliwość".
Jego spokojny, wyluzowany charakter pomógł w ignorowaniu zewnętrznego hałasu. Pomagały mu też w tym jego wiara (jest chrześcijaninem) oraz trzymanie się z dala od social mediów — od czasu ogłoszenia transferu do Liverpoolu, nie wrzucił żadnego posta na swoich mediach, które śledzi ponad jeden milion osób.
Źródłem wielkiego wsparcia był także kolega z kadry, Virgil van Dijk, który odegrał też ważną rolę w przekonaniu młodego napastnika do przenosin do the Reds.
Mieszkają blisko siebie w Cheshire, po tym jak Gakpo przeprowadził się, ze swoją dziewczyną Noą van der Bij, do nowego domu. Pomoc doświadczonego defensora była nieoceniona podczas przyzwyczajania się do nowego życia, które początkowo para wiodła w liverpoolskim Titanic Hotel.
Jego rodzina stale odwiedzała Gakpo, a piłkarz mógł korzystał ze wsparcia sportowo usposobionych bliskich. Jego ojciec, Johnny, grał w piłkę nożną dla Togo. Jego matka, Ank, była reprezentatką Holandii w rugby. Dumne rodzeństwo, Sydney i Duuk, zawsze byli przekonaniu, że ich brat — ubóstwiający niegdyś Ibrahima Affelaya z PSV — jest przeznaczony do gry na samym szczycie.
Liverpool także był przekonany o jego talencie, po tym jak jego występy były intensywnie śledzone przez głównego skauta, Barry'ego Huntera oraz szefa rekrutacji — Dave'a Fallowsa.
W grudniu, wraz z Julianem Wardem, pewnie przystąpili do walki o podpis, wyprzedzając rywali. Dyrektor sportowy Liverpoolu pracował przez całe Boże Narodzenie oraz Boxing Day, nad dogadaniem warunków transferu z Marcelem Brandsem z PSV. Później pojawiło się także zainteresowanie Chelsea, ale wszystko było przyklepane.
Klopp podziwia jego wszechstronność i właśnie to było najbardziej widoczne do tej pory. W meczu z United można było zauważyć, jak Darwin i Gakpo, zamieniali się pozycjami. Te były płynne, ale to Gakpo wydawał się lepiej przystosowanym piłkarzem do opuszczania centralnych przestrzeni w ofensywie, w razie potrzeby dając swojej drużynie dodatkową siłę w środku pola. Spełnia on rolę, którą Roberto Firmino odgrywał przez tak długi czas.
Dobrym przykładem na Gakpo "który jest Bobbym" jest sytuacja z 14 minuty meczu przeciwko United, kiedy naciskał na Diogo Dalota, blokując jego próbę podania do tyłu.
Antony dobiegł do wolnej piłki, ale dryblował w kierunku własnej połowy. Gakpo wtedy przystąpił do trzyosobowego pressingu, dzięki któremu odzyskał piłkę.
Zagrał następnie proste podanie do Hendersona, zauważając kolejno przestrzeń, do której pobiegł, aby ponownie odebrać piłkę.
Pozwoliło mu to na zdobycie dużej przestrzeni z przodu...
… ale United udało się zablokować podanie do Darwina i Salaha, więc atak zwolnił. Gakpo jednak zachował posiadanie piłki i utrzymywał atak przy życiu.
Przeszkadza w posiadaniu piłki przez rywala i odnajduje luki w przestrzeniach. Dokładnie tak, jak robił to Firmino w najlepszych latach.
Różnicą między tymi dwoma zawodnikami jest szybkość z jaką porusza się Gakpo prowadząc piłkę. Może manewrować między rywalami i używać swojej siły, aby ich powstrzymywać.
W starciu z Realem Madryt otrzymał podanie od Núñeza. Mądrym przyjęciem oddalił się od dwóch piłkarzy Królewskich.
Pozwolił na przesunięcie się Liverpoolu z ich własnej połowy, na część Realu, a to wszystko pod silną presją Eduardo Camavingi.
Posłał podanie do Salaha, który wbiegł w pole karne i oddał niecelny strzał.
Gakpo podobnie zachował się w starciu derbowym, przy pojedynku z Seamusem Colemanem, uciekając później Idrissie Gueye.
Przeprowadził piłkę z własnej połowy na skraj pola Evertonu...
… posyłając następnie podanie do Darwina. Urugwajczyk natychmiast oddał strzał.
Kluczem do bycia skuteczną "9" w Liverpoolu, jest bycie pewnym siebie, gdy otrzymuje się podanie w każdej możliwej sytuacji. Umiejętność kontroli piłki jest niezbędna.
Pierwsze dotknięcie Gakpo było kluczowe przy jego drugiej bramce przeciwko United i właśnie to, jest wyróżniającą się cechą jego gry. Pozwoliło mu to na błyskawiczne pognanie do przodu.
Wykazał się cierpliwością, nie wymuszając na sobie podania do Salaha. Czekał, aż otworzy się luka do zagrania odpowiedniej piłki. Wypuścił pędzącego Egipcjanina idealnie wyważonym podaniem.
Oczywiście po tym, jego praca nie była w pełni wykonana. Gakpo wykazał swoją chęć zdobywania bramek, kontynuując bieg po podaniu. Podobnie wyglądało to w przypadku pierwszej bramki Liverpoolu przeciwko Evertonowi. Tamten atak ostatecznie zamknął jednak Salah, lecz Gakpo był gotowy na oddanie strzału.
Po tym jak Salah wkręcił w ziemię Lisandro Martineza, Gakpo znalazł się w polu karnym całkowicie niekryty.
Salah posłał doskonałe podanie, a Gakpo kapitalnie wykończył strzał, pokonując Davida de Geę.
Jego pierwsza bramka z United była równie fantastyczna, ukazując jego zdolności ruchowe oraz do przewidywania gry.
Gdy Robertson przyjął podanie od Alissona, Gakpo od razu zaczął wykorzystywać przestrzeń między Dalotem, a Raphaëlem Varanem.
Szkocki lewy obrońca opóźnił nieco swoje podanie, ale Gakpo był czujny, by wykonać bieg za plecami Freda.
Podanie Robertsona rozdarło defensywę, a Holender zszedł do środka mijając francuskiego defensora, po czym skierował piłkę w dłuższy róg bramki.
Grając jako środkowy napastnik, Gakpo często odbija na lewą flankę, gdzie tak dobrze spisywał się w barwach PSV obecnego sezonu.
To była jego pozycja wyjściowa przy pierwszym golu Liverpoolu w meczu derbowym, gdy Robertson minął kilku zawodników Evertonu, przyśpieszając atak.
Robertson przekazał piłkę Salahowi, który podał do Alexandra-Arnolda. Dośrodkowanie Anglika zostało nieco odbite, ale znalazło Gakpo, kończącego akcję przy bliższym słupku.
Podobną rolę odegrał w bramce strzelonej Newcastle.
Gakpo wyłożył piłkę Fabinho, biegnąc później w stronę pola karnego rywali. Tymczasem Brazylijczyk posłał podanie do Salaha, stojącego na krawędzi pola karnego.
Ruch i przewidywanie gry w wykonaniu Gakpo, pozwoliło mu na dojście do podania Egipcjanina, a następnie — strzelenie bramki.
Bycie "dziewiątką" w Liverpoolu to coś więcej niż strzelanie goli. Istotną częścią gry na tej pozycji jest zdolność do pomocu w konstruowaniu akcji poprzez poprzez drybling czy spajanie całej ofensywy podaniami.
Jego rola przy drugim golu przeciwko Wolverhampton Wanderers była prosta, ale znacząca. Jego pozycjonowanie się z Kostasem Tsimikasem, pozwoliło greckiemu obrońcy na uwolnienie się...
… by ten miał możliwość wjechania w pole karnę przeciwników i dośrodkowania do Salaha, który wykorzystał sytuację bramkową.
Nim przyszły bramki, Klopp chętnie podkreślał imponującą pracę wykonywaną przez Gakpo w grze bez piłki. Od czasu, gdy napastnicy Liverpoolu powrócili po urazach, ich pressing znacząco się poprawił. Styczniowy nabytek był kluczowy, także w kwestii kontrataków.
Po podaniu od Stefana Bajčeticia, które zmusiło go do pojedynku z Luką Modriciem...
... ostatecznie przegranego. Piłkę odebrał wówczas Dani Carvajal, ale Gakpo nie odpuszczał.
Gdy obrońca utrzymywał się przy piłce, Gakpo trącił ją i natychmiast znalazł się w polu karnym Realu.
- Z pewnością były czasy, w których przyjście do Liverpoolu byłoby łatwiejsze - przyznawał Klopp, krótko po tym jak potwierdzono transfer Gakpo. Podczas ich pierwszej rozmowy niemiecki trener zauważył, że zawodnik wcale nie poruszył tematu zagrożenia brakiem gry w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
- To co mi się w nim podoba to fakt, że to facet, który nie chce wskoczyć do pędzącego pociągu. On chce go popchać. Bardzo mi się to podoba - dodawał Klopp.
Ten pociąg znów ruszył i działa świetnie. A Gakpo jest ważnym ogniwem.
James Pearce oraz Andy Jones
Komentarze (1)