Skromna wygrana Realu, Liverpool żegna się z LM
Liverpool po fatalnej drugiej połowie, przegrywa z Realem Madryt 0:1. Jeśli pierwsza połowa dała nam jakieś powody do optymizmu, tak druga równie szybko zgasiła nadzieję na dobry rezultat. Drużyna gospodarzy kontrolowała przebieg spotkania, nie dając chaotycznie grającym The Reds możliwości rozwinięcia (połamanych) skrzydeł. Nie pozostawiając złudzeń, która z drużyn jest lepszym zespołem na ten moment.
Zawodnicy Liverpoolu wyszli na spotkanie ofensywnym ustawieniem. Od początku spotkania zakładali wysoki pressing, starając się zaskoczyć przeciwnika szybkim odbiorem. Wysoko ustawiono obrona wielokrotnie łapała zawodników Realu na spalonym. W 7. minucie spotkania po zagraniu Cody'ego Gakpo, Mo Salah wymusił błąd Rüdigera, następnie podał do wchodzącego w pole karne Núñeza. Strzał Urugwajczyka jednak nie był w stanie zaskoczyć Courtouisa.
W 14. minucie po rzucie rożnym Realu Madryt piłka wróciła w pole karne The Reds, gdzie pojedynek główkowy wygrał Rüdiger zagrywając do Viniciusa, który z bliskiej odległości uderzył wprost w dobrze interweniującego Alissona. W 20. minucie Camavinga popisał się świetnym uderzeniem zza pola karnego, które po rękach naszego golkipera wylądowało na poprzeczce bramki. Po kilku minutach w podobnej sytuacji Modric uderzył minimalnie nad poprzeczką. W 33. minucie po lewej stronie boiska popisał się ładnym zwodem Darwin Núñez, następnie dobrym strzałem zmuszając belgijskiego bramkarza do efektowej interwencji. Chwile później po zagraniu Joty, Gakpo uderzył mocno na krótki słupek, który jednak dobrze chronił golkiper Królewskich. Do przerwy jednak nie doczekaliśmy się trafienia.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian indywidualnych. W 53. minucie po fatalnym błędzie Robertsona, Benzema wyprowadził Valverde na świetną pozycję, ten jednak przegrał pojedynek z Alissonem. W 57. minucie na boisko zostali wprowadzeni Elliott oraz Firmino. Zmieniając anonimowego dziś Jotę, oraz Darwina Núñeza, który w drugiej połowie nie był w stanie stworzyć żadnego zagrożenia pod bramką rywali. W 63. minucie Modrić zabawił się z Trentem Alexandrem-Arnoldem, po czym dośrodkował na głowę Valverde, który przeniósł piłkę nad poprzeczką.
W 73. minucie Klopp postanowił odmłodzić skład wprowadzając na boisko Ox-a Chamberlaina za Jamesa Milnera. Chwile później została pokazana pierwsza żółtka kartka w spotkaniu, dla najbardziej zaangażowanego zawodnika (menedżera) Liverpoolu - Jürgena Kloppa. W 78. minucie spotkania po fatalnym zachowaniu van Dijka w polu karnym, Vinicius podał do Benzemy, który uderzył obok bezradnego Alisona. Dając zasłużone prowadzenie drużynie Realu. Przypieczętując przewagę nad żenująca w drugiej połowie drużyną The Reds. Zmiana Tsimikasa w doliczonym czasie mogła dać drużynie Realu rzut karny, jednak sędzia po sprawdzeniu nagrania, uznał zagranie ręką jako przypadkowe. Na szczęście Grekowi udało się wpisać do protokołu meczowego zdobywając żółtą kartkę przed końcowym gwizdkiem.
Składy:
Real Madryt: Courtois - Carvajal (86' Lucas), Militão, Rüdiger, Nacho - Camavinga, Kroos (84' Tchouaméni), Modrić (82' Ceballos) - Valverde, Benzema (82' Rodrygo), Vinícius Jr. (84' Asensio)
Liverpool FC: Alisson - Alexander-Arnold, Konaté, van Dijk, Robertson (90+1' Tsimikas) - Fabinho, Milner (73' Oxlade-Chamberlain) - Salah, Gakpo (90+1' Carvalho), Jota (57' Firmino) - Núñez (57' Elliott)
Komentarze (540)
Fabinho-Milner
Salah-Gakpo-Nunez
Jota
Na bank cos ustrzelimy
Oby nic nie stracic i oby bez kontuzji
YNWA,
A tak serio to też macie to uczucie
3 tygodnie temu: dobra, pozamiatane, odpadliśmy
Teraz: a może jednak
:D
Nigdy się nie poddamy ponieważ jesteśmy Liverpoolem!
„Let’s try. If we can't do it, let's fail in the most beautiful way”
1. Czy Arnolda ktoś w końcu nauczy bronić?
2. Van Dijk się skończył, człowiek radar
3. Już wolałbym Mortona za ten beton w środku pola
4. Nunez to jednak flop, ile on potrzebuje sytuacji?
5. Jak tylko będzie oferta - sprzedać Salaha
6. Jota znowu uraz, co za szklanka
7. Szkoda, ze nie ma Hehe, z nim w składzie dalibyśmy radę
TVP Sport wyższy poziom
YNWA!!!
A w karnych Ali broni Viniciusa i odkupuje winy z pierwszego meczu.
Proste, wykonać 😃
Come on LFC 🔴💪
JAk dla mnie wedka na Jote i wrzucać Gomeza na PO
Milner bardzo ładnie łata dziury w defensywie. Mimo wieku przydatny zawodnik.
Ilu trzeba kupić pomocników? W dwa lata tego nie ogarniemy a jeszcze obronę trzeba wzmacniać
1. fabinho - kolejny mecz padaka, w obronie dziadek Milner lepiej wyyglada, 2. TAA - obrona tragedia, ofensywa słabo, 3 Van Dijk - on więcej się namachał rękoma i nagadał niż pobiegał.
Noale tak jak i Nunez gra jak Nunez, taz Jota wyglada koszmarnie. Ile będziemy czekali na jego dobry mecz, albo chociaż strzelenia gola?
Jeszcze 3 tygodnie i mamy równo rok, od czasu kiedy nasz napastnik nie strzelił żadnej bramki. :)
Noale tak jak i Nunez gra jak Nunez, taz Jota wyglada koszmarnie. Ile będziemy czekali na jego dobry mecz, albo chociaż strzelenia gola?
Jeszcze 3 tygodnie i mamy równo rok, od czasu kiedy nasz napastnik nie strzelił żadnej bramki. :)
Noale tak jak i Nunez gra jak Nunez, taz Jota wyglada koszmarnie. Ile będziemy czekali na jego dobry mecz, albo chociaż strzelenia gola?
Jeszcze 3 tygodnie i mamy równo rok, od czasu kiedy nasz napastnik nie strzelił żadnej bramki. :)
Trent bez komentarza
Konate okej
Van dijk irytuje
Robertson co on sam może
Fabinho :)
Milner pokazuje jak powinno się grać (!)
Jota widmo
Nunez poprawnie, mam nadzieję że w następnym sezonie wybuchnie. Narazie nie zastąpił Mane 1:1
Salah słabo.. jak ogólnie w tym sezonie
Gakpo.. jeśli on ma być lepszy od firmino.. on jest mega wolny, Bobby mial to coś ..
Ja pitole Klopp.
To ja się nie zdziwię jak się chłopowi odechce, jak inni mają skład za nazwiska grając padakę...
JEden, jedyny co zagrażał, Jota z Salahem gówno zagrali
Smutny widok
Klopp chyba to celowo robi, żeby John Henry zobaczył stan drużyny
No to jest już beka w uj XDDD
Co w tym klubie się wyrabia... Sam Klopp też nie pomaga...
Nie spodziewałem się remontady i przejścia dalej, ale chociaż pięknego meczu i tego, że chętnie wynagrodzą sobie i nam tą wtopę z Realem i w ostatnim meczu ligowym, a tu chuj. Takie kładzenie się do łóżka z żoną, której od 3 lat się nie kocha (nie z doświadczenia jak coś). Bardziej mnie to smuci, niż denerwuje… Człowiek szykuje się mentalnie cały tydzień, myśli cały dzień, ubiera koszulkę, robi atmosferę i co? I nic. Liverpool musiałby wymienić pół składu na top grajków, którzy chcą coś wygrać, bo mam wrażenie, że Trent się zachowuje jakby wygrał 2 mundiale, 5 LM i co roku wygrywałby PL. Bije od niego ego i takie zadufanie.
Usłysz wołanie, wołanie pomocy
Nie chcę połowy tego składu widzieć w kolejnym sezonie, niestety prawie wszyscy zostaną
I tak żegnamy się z LM. Pytanie czy do jesienii tego roku czy też na dłużej?
37 letni James pokazał więcej niż większość naszych graczy.
poszła mu czerwona krew z siusiaka, bankowo kibic LFC
Gratulacje dla fanów Realu
Jeżeli nie będziecie mieli racji to w temacie Ligi Mistrzów, meczów w tych rozgrywkach dobrowolnie zrezygnujecie z pisania postów.
Gdybyście jednak mieli rację to ja zamilknę tutaj do końca tego 2023 roku.
To kto w to wchodzi!?
There's a golden sky
YNWA!!!
Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, ale Henderson wypadający ze skladu z powodu przeziebienia jest niejako podsumowaniem mentalu naszych piłkarzy. Myślę, że jeszcze kilkanaście lat temu kapitan druzyny, która ma stoczyć taki bój o powrót do zycia i o awans stanąłby na głowie i byłby gotów do gry nawet ze "złamana nogą" a nasz Jordan pewnie w domku pod kocykiem pił herbatkę z miodem