Robertson broni Alexandra-Arnolda
Andy Robertson odrzucił krytykę wycelowaną w jego kolegę z zespołu Trenta Alexandra-Arnolda.
Za czasów Jürgena Kloppa w Liverpoolu obaj zawodnicy stworzyli imponujący duet bocznych obrońców. Robertson i Alexander-Arnold zanotowali łącznie 126 asyst dla the Reds.
Tak czy inaczej, w tym sezonie kreowanie okazji strzeleckich przychodzi im z dużym trudem. We wszystkich rozgrywkach Szkot zanotował dziewięć asyst, a Anglik zaledwie trzy.
Jednak w ostatnim czasie większą wagę przywiązuje się do zdolności defensywnych tego drugiego i jego roli w drużynie Liverpoolu. Po porażce the Reds z Realem Madryt Anglika skrytykował Jamie Carragher.
Andy Robertson wypowiedział się na temat jakości Alexandra-Arnolda i krytyce, jaka spada na mistrza Premier League i zdobywcę Ligi Mistrzów. Szkocki kapitan w programie BBC Kammy & Ben’s Proper Football Podcast powiedział:
- To wyjątkowy gracz, a ludzie czasem zapominają, jak jest młody.
- Ludzie bardzo łatwo wywyższają piłkarzy, szczególnie angielskich, ale równie łatwo mieszają ich z błotem - dodał Robertson.
- Odkąd pojawił się na scenie, jest niesamowity... jego wpływ na piłkę, na mecz, na klub. Jest niebywały.
- Wszyscy pokazujemy słabości. Każdy boczny obrońca jest czasem pokonywany przez skrzydłowego. Każdy z nas miewa obniżkę formy.
- Gdy Trent nieco obniża loty, krytykowany jest dużo bardziej niż inni gracze. Nie rozumiem, dlaczego, ale wiem, że ma twardy charakter i sobie z tym poradzi.
- Zatem, gdy lecą w jego stronę kolejne słowa krytyki, nie boję się o niego. To na pewno. Jednak krytyka w niego wymierzona jest naprawdę ostra i nie rozumiem, czemu tak jest.
Komentarze (3)