Wątpliwe szanse na transfer Bellinghama
Jak podaje The Athletic, Jude Bellingham najprawdopodobniej nie zostanie latem piłkarzem Liverpoolu. Anglik zamelduje się w tym tygodniu na zgrupowaniu reprezentacji Anglii, która rozpoczyna eliminacje do Mistrzostw Europy 2024. Dla piłkarza to jedna z ostatnich szans w tym sezonie, aby zabłyszczeć na wielkiej scenie, ponieważ pojawia się co raz więcej spekulacji dotyczących jego przyszłości. W tym momencie największe kluby na świecie rywalizują ze sobą o podpis zawodnika, który może odejść z Dortmundu po trzech sezonach.
Z niezliczonej ilości zainteresowanych klubów to Liverpoolu, Manchester City oraz Real Madryt wydają się być najbardziej prawdopodobnymi destynacjami dla wychowanka Birmingham City. Piłkarz jest jednak związany z Dortmundem umową do 2025 roku, a niemiecki klub nie chce pozbywać się swojej największej gwiazdy. Bellingham nie ma w kontrakcie klauzuli odejścia, więc jego pracodawca nie ma obowiązku sprzedać go w letnim okienku transferowym. Dlatego też wiadomo, że za transfer pomocnika trzeba będzie zapłacić naprawdę wysoką cenę.
To sprawia, że transfer ten będzie bardzo wymagający dla wszystkich zainteresowanych stron. Na ten moment coraz mniej prawdopodobne jest, że Liverpool sprowadzi Bellinghama w najbliższym oknie transferowym.
Drużyna z Merseyside jest najczęściej wymiana jako nowy klub Anglika, a menedżer zespołu Jürgen Klopp jest wielkim fanem pomocnika. Jednak przewidywana kwota transferu, siła finansowa rywali oraz powściągliwość w przystąpieniu do licytacji sprawiają, że szanse Liverpoolu są wątpliwe.
Nie oznacza to, że The Reds są już bez szans, ponieważ nie podjęto jeszcze żadnych decyzji, ale źródła mające wiedzę w tym temacie uważają, że to City i Real Madryt mają w tym momencie lepszą pozycję.
Liverpool będzie jednak musiał wzmocnić latem swój skład. Drużyna zakończy sezon bez trofeum, a na ten moment jest siedem punktów za miejscem gwarantującym udział w Lidze Mistrzów. Co więcej, zespół starzeje się, a kilku zawodników odejdzie latem po tym jak wygasną ich kontrakty. The Reds pracują obecnie na wielu frontach nad potencjalnymi transferami i rozważają różne opcje. Wszystkie te czynniki będą jednak miały wpływ na budżet, a co za tym idzie na nadzieje związane z transferem Jude'a Bellinghama.
David Ornstein
Komentarze (71)
Odruch wymiotny!
A dwa to te same zrodlo pewnie za tydzien albo dwa napisze kompletnie co innego.
Na temat transferu Jude nie ma nic konkretnego a to co zawarte jest w tym artykule to SPEKULACJE ktore kazdy ogarniety uzytkownik tej strony sam moglby przelac na papier.
Latem nie kupujemy Bellingama bo nie dostaliśmy się do ligi mistrzów przez brak klasowych pomocników
XD
Nie rusza mnie jednak obecnie ta informacja. Mamy taki burdel gdzie pół składu nie nadaje się do gry. Na rynku jest dobra koniunktura i można sprowadzić za to 3 pomocników do pierwszego składu. W idealnej rzeczywistosci tak by było. A jak będzie zobaczymy. To najwazniejsze okienko.
- Wszystko okej to tylko pękł ten pompowany balonik
Tłumaczy tylko ze będzie drogo, i są inni chętni do kupna…no ale w sumie Ameryki nikt nie odkrył ze tak będzie. Będzie trudno o jego podpis ale wierze ze się uda.
Kupić jednego zawodnika za taką kwotę, lub trzech klasowych piłkarzy. Zdecydowanie jestem za drugą opcją. Znając kulisy axa training centre, to Jude by zerwał w pierwszej kolejce więzadła krzyżowe i by wypadł na 5 miesięcy.
Jakby kadra była kompletna, to by można było sobie pozwolić kupić anglika. Aczkolwiek wątpię i to mocno, że będzie tyle kasy na transfery.
Takich zawodników musimy wyłapywać jeszcze przed tym, zanim pójdą do mocnego klubu przejściowego, ale do tego konieczne byłoby uporządkowanie pierdolnika administracyjnego jaki wytworzył się w klubie w ostatnim czasie i odbudowania systemu pozyskiwania zawodników.
Brakuje jeszcze, żeby United go wzięło i Osimhena. Nam przecież wystarczy Nunes i jakiś pomocnik ze spadkowicza, będzie git.
A tymczasem Liverpool zjeżdża grubo w dół pod względem jakości gry i osiąganych celów i jest o krok od bycia wypunktowanym w lidze (vide Man City, Arsenal i Chelsea na horyzoncie). Jak wyciągniemy 5 pkt w nadchodzących 3 meczach, to będzie mały cud.
-"nooo gdzież więc są te pieniądze??"
-"gdzie kasa? Kucze nie wiem, miała być".
" Jesteśmy na ostatniej prostej po Bellinghama"
Taki poziom dziennikarstwa w dzisiejszych czasach
Gratuluję próby uświadomienia rynsztoku, gdzie jest rynsztok. Ale czegoś się po wieśniactwie spodziewał?
A konkretnie to nie Bellingham a Millner, a nie przychodzi, tylko przedłuża kontrakt 😆