Liverpool złożył już ofertę za Bellinghama?

Zawodnik sprawdzony w Europie, młody, doświadczony w dodatku Anglik.
Chłopak na lata. Nie zastanawiałbym się jeśli dojdzie do tego, że trzeba będzie zapłacić 160mln.

Ja uważam, że lepiej wydać raz, a porządnie, na zawodnika światowej klasy, albo mocno aspirującego do tej rangi, niż nakupować pełno paprochów marnej jakości. Zresztą, dobrze pamiętamy co dla nas znaczyły transfery van Dijka i Alissona - nie ma tu znaczenia, że zostały sfinansowane sprzedażą Coutinho. Chodzi o sam fakt, że czasami lepiej zapłacić więcej i mieć niepodważalną jakość, niż nakupować szrotu i dziwić się, że wyników nie ma. Za Bellinghama będzie trzeba zapłacić znaczenie więcej, ale to normalne. W końcu, ładnych parę lat upłynęło od tamtych transferów i ceny za topowych piłkarzy mocno poszybowały w górę. Tak czy inaczej, Bellingham to nie jest zawodnik, którego "można odpuścić" i "kupić kogoś innego". To jest zawodnik z rodzaju "must have!" i my go musimy mieć u siebie, choćby się skały zesrały, bo on ustawi przyszłość klubu na lata. Tyle w temacie.

Albo kupujemy tego typa i dodatkowo jednego solidnego typu Neves albo możemy się rozsiąść w środku tabeli

FSG jeśli to czytacie otwórzcie zrzutkę wśród fanów, jest nas tyłuna świecie, że te 50mln dozbieramy

Chciałbym aby nadchodzące zmiany wyglądały ilościowo i jakościowo mniej więcej tak jak po sprzedaży Coutinho.

Jak się uda kupić Bellinghama, to nie spodziewam się żadnych dodatkowych wzmocnień do środka pola. Wówczas mogłoby to wyglądać tak: Thiago (Jones) - Fabs (Hendo/Bajcetic) - Bellingham (Elliott), gdzie w nawiasach mamy zmienników. Wciąż dosyć przeciętnie, ale potencjalnie o niebo lepiej, niż obecnie. Bajcetic i Elliott mogą być tylko lepsi.

Zdecydowanie trzeba nam również jakościowego zmiennika dla Thiago i doświadczonego zastępcy dla Fabinho. Bez tego nie ma szans na podbicie ligi, nawet z Judem.

PS. Do info o naszej ofercie podchodziłbym z dystansem, bo nawet jeśli poszła oferta, to jest to dopiero pierwszy mały krok. Jest wiele klubów, które są te 100 mln w stanie przebić.

Azjatyckie tournee na horyzoncie, więc niech FSG wyskakuje z kasy.
Rok temu zespół podporządkował się specom od marketingu lecących na azjatyckie $$, teraz latem znów zarobkowa wycieczka do Azji, więc z drugiej strony powinny pójść odpowiednie pieniądze na odpowiednie wzmocnienia.

Jeżeli faktycznie zawitałby u nas Jude, do czego jeszcze daleka droga, to i tak potrzebujemy jeszcze 1 zawodnika. Nie możemy polegać na Hendo czy Thiago. Fabs liczę, że gdy będzie mieć wsparcie to sie odbuduje. I pytanie co z Mountem. Może Mount i Jude to nasze cele do środka pola? Dwaj Anglicy. Na defensywnym będą Bajcetic i Fabinho. Ma to jakiś sens. Jude, Mount i środkowy obrońca ( pewnie ktoś również z rocznym kontraktem) i koniec naszych działań na rynku. Ok 200mln i jest to do zrobienia. Tylko skąd tyle wziąć...

Panowie po co ta podnieta, po pierwsze nie mamy tych pieniędzy po, drugie 100 m to dopiero początek licytacji o Jude a po trzecie najpierw musimy sprzedać żeby kupić.

Henry wie, że chcemy zapłacić 100 milionów? A może spłata jest rozciągnięta na raty

Kiedyś już pisałem, że skoro nie chcemy drogo kupować to musimy mieć super sztab do kupna młodych zawodników z których może 1 na 5 okaże się strzałem w 10. Nie ma innej opcji, kupujesz produkt dobry i drogi albo półprodukt i sam go rozwijasz biorąc na sienie ryzyko strat. Trzecia opcja to korzystasz z produktów przeciętnych. Kluby, które mają ambicje zazwyczaj łączą dwie pierwsze opcje. Nie ma innej drogi w dzisiejszej piłce. Właściciele każdego klubu muszą się z tym liczyć i wybrać. Szansa na kupienie kogoś pokroju Diaza za stosunkowo niewielkie pieniądze jest dramatycznie mała. Nie biorąc pod uwagę kontuzji już by około 80 kosztował. Zakup Bellinghama za ogromne pieniądze uważam za dobre rozwiązanie. Marketingowo to teraźniejszość i przyszłość. Zachęci też młodych do pracy i do przyjścia do nas. Borussia dużo zyskuje na rozwoju piłkarzy bo młode talenty chętniej ich wybierają niż dużo bogatsze kluby.