SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1861

Ekskluzywny wywiad z Jürgenem Kloppem


Gdy Jürgen Klopp zasiadał po raz pierwszy jako menedżer Liverpoolu do konferencji prasowej w 2015 roku, mówił o tworzeniu nowej historii i dawaniu fanom powodów, by znowu uwierzyć.

- Jestem The Normal One - mówił w tamtym czasie.

Siedem i pół roku później, po zdobyciu sześciu trofeów z klubem, większość kibiców Liverpoolu powiedziałoby, że to skromne określenie dla niemieckiego menedżera.

Nikt nie może zaprzeczyć, że Niemiec dobrze się spisał, ale nawet on nie sądził, że wygra z klubem każde możliwe trofeum.

- Nie, oczywiście nie spodziewałem się tego - mówił Klopp w ekskluzywnej rozmowie ze Sky Sports przed wyjazdem na mecz do Leeds.

- Miałem taką nadzieję. Właściwie to mogliśmy wygrać więcej, co jest naprawdę dziwne. Jednak nie myślę o tym zbyt dużo.

- Gdy przychodzisz do nowego klubu, potrzebujesz sukcesu i kroków w odpowiednim kierunku, by kupić sobie czas i właściwie rozwijać klub - to właśnie zrobiliśmy. Jednak nie spodziewałem się tego wszystkiego.

Po zbliżeniu się do poczwórnej korony w poprzednim sezonie, w tym roku Klopp jest świadkiem dramatycznego regresu swojej drużyny.

Liverpool jest na ósmym miejscu w Premier League i ma 12 punktów straty do czołowej czwórki na dziewięć meczów przed końcem sezonu. The Reds przegrali w 2023 roku więcej meczów ligowych niż w całym roku 2022 - w którym sięgnęli po dwa trofea i zajęli drugie miejsce w lidze i Lidze Mistrzów.

Jednym z powodów obniżenia lotów jest forma zespołu na wyjeździe. W zeszłym sezonie na tym etapie kampanii Liverpool wygrał 10 z 15 wyjazdowych meczów. Tym razem The Reds zdołali wygrać do tej pory tylko trzy razy w meczach wyjazdowych. Średnia punktowa na wyjazdach na poziomie 0,87 to najgorszy wynik klubu od sezonu 1992/93.

- Chciałbym dodać, że mieliśmy kilka naprawdę dobrych meczów w tym sezonie - mówił Klopp w ośrodku treningowym w Kirkby.

- Mieliśmy kilka dobrych meczów w Lidze Mistrzów, kilka naprawdę dobrych spotkań również w Premier League. Zazwyczaj to były mecze u siebie, ale mieliśmy też dobre mecze na wyjeździe, tylko w kilku z nich nie udało się nam wywieźć korzystnego wyniku.

- Zagraliśmy dobry mecz wyjazdowy z Tottenhamem i wygraliśmy. Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie na wyjeździe z Arsenalem i przegraliśmy w dziwacznych okolicznościach. Tak to się zaczęło, a potem straciliśmy formę. Taka jest prawda.

- U siebie wciąż potrafimy wycisnąć dobry wynik, nie grając swojego najlepszego futbolu. Oczywiście, możemy tu liczyć na wsparcie naszych fanów, to duża różnica. Jednak poza tym wszystkim generalnie musimy grać lepiej, żeby osiągnąć regularność.

- Gdybyśmy byli regularni, nie byłoby takiej różnicy między formą wyjazdową i domową, jak ma to miejsce w tym roku. Nigdy nie mieliśmy takich problemów w sezonach pełnych sukcesów. Zawsze dobrze radziliśmy sobie na wyjazdach i tego nam potrzeba.

Zwycięstwa na Anfield 9:0 z Bournemouth w sierpniu i 7:0 z Manchesterem United w marcu pokazały, że Liverpool wciąż jest w stanie zagrać spektakularnie na Anfield.

The Reds przegrali u siebie w tym sezonie Premier League tylko raz, a ich imponujący powrót w meczu przeciwko liderującemu w tabeli Arsenalowi przypomniał o tym, czego potrafi dokonać Klopp na oczach swoich kibiców.

- To początek, na którym możemy budować coś w przyszłym sezonie, ale nie możemy polegać tylko na tym - mówił Klopp.

- To oczywiście zachęcający znak, ale nie jest tak, że myślę sobie: "Ok, ten problem jest rozwiązany, teraz możemy skupić się formie wyjazdowej". Wiemy, że musimy pracować nad swoją grą całościowo.

- Musimy lepiej bronić. Musimy też pracować nad sposobem naszego ataku i nad tym, jak kontrolować mecze. To dużo pracy, ale nie mogę się tego doczekać.

- Ten rok był trudny. To był dla nas długi sezon, ponieważ co tydzień musiałem mówić o tych rzeczach. Jeszcze niedawno nawet co trzy dni, a to naprawdę nie ułatwia życia.

- Chciałbyś popracować nad aspektem, z którym masz problem, ale trzy dni później znowu jest mecz, więc problem nie jest rozwiązany. Wówczas znowu po meczu mówisz o tym samym itd.

- Tak więc to był długi i trudny sezon, ale wciąż jesteśmy w grze. W szczególności druga połowa z Arsenalem dała nam prawdziwego kopa i pokazała, że wciąż to mamy. Budujmy na tym.

Klopp to obecnie najdłużej pracujący menedżer w Premier League. Jeśli wypełni swój kontrakt, spędzi w klubie 11 lat.

W sezonie, w którym doszło do rekordowych 13 zwolnień menedżerów w Premier League - dotychczasowy rekord to 10 zwolnień w ciągu sezonu - Klopp zapewnił kibiców, że wciąż ma w sobie żądzę sukcesu, nawet pomimo tego, że jego zespół ma kłopoty na boisku.

- Owszem, wciąż jestem zmotywowany - mówi bez zawahania Niemiec.

- Być może nawet bardziej niż byłem, ponieważ teraz wszyscy tu czujemy, że jesteśmy za wszystko odpowiedzialni.

- Mówiłem to już kilka razy - to trochę dziwne, że muszę deklarować swoje pełne zaangażowanie, bo jacyś ludzie z zewnątrz poddają je w wątpliwość. Jednak motywacja absolutnie nie jest moim problemem.

Szanse Kloppa na przywrócenie Liverpoolu do niedawnej świetności, będą zależały w dużej mierze od tego, jak klub poradzi sobie w letnim okienku transferowym.

Długoletnie zainteresowanie klubu Jude'em Bellinghamem być może dobiegło końca ze względu na cenę przekraczającą 100 milionów funtów, jednak nadal oczekuje się, że The Reds będą aktywni na rynku. Celem będzie sprowadzenie co najmniej dwóch nowych pomocników.

Zapytany o to, czy właściwym podejściem jest skupienie się na sprowadzaniu wielu graczy, zamiast wydawania ogromnej sumy pieniędzy na jednego, Klopp odpowiedział:

- Nie mam nic do powiedzenia. Musicie poczekać aż dopniemy swoje transfery i wówczas zobaczycie, co zrobiliśmy.

- Musimy być gotowi na pochwały lub krytykę. Będziemy pracować od pierwszego dnia nowego sezonu z chłopakami i naprawdę damy z siebie wszystko - to jest najważniejsze.

- Cała reszta to spekulacje mediów. Nie mamy z tym nic wspólnego.

Liverpool wydał na wzmocnienia ponad 700 milionów funtów od lata 2016 roku, jednak kilka dużych transferów z klubu w ostatnich latach sprawiło, że saldo klubu wygląda lepiej niż w przypadku West Hamu, Evertonu, Aston Villi czy Wilków. To rodzi pytania, czy klub nie powinien wydawać więcej.

- Zawsze staramy się mądrze podchodzić do rekrutacji - mówi Klopp.

- Jestem całkowicie pewny, że gdyby dać władzę kilku osobom, to w następnym sezonie ściągnęlibyśmy 20 nowych zawodników.

- Gdyby dać władzę jeszcze innym, to ściągnęliby z powrotem piłkarzy, którzy odnosili tu sukces itd. Jednak to my rządzimy, tak zdecydowaliśmy i tego się trzymamy.

- To zawsze bardzo interesujący okres, a my staramy się robić mądre ruchy na rynku transferowym, tak więc to nie jest dla nas zupełnie nowa sytuacja.

Liverpool był krytykowany również za nie odświeżanie starzejącego się składu. Pomimo transferów Darwina Núñeza (23), Cody'ego Gakpo (23) i Fabio Carvalho (19) przed sezonem, średnia wieku pierwszej jedenastki Liverpoolu (27,77) plasuje klub na czwartym miejscu w Premier League.

- Wiemy, że nie mamy najmłodszego składu, ale mamy w klubie również mnóstwo młodych piłkarzy - mówi boss.

- Latami budowaliśmy zespół, odnosiliśmy sukcesy, a w zeszłym sezonie otarliśmy się o poczwórną koronę. Nie zdobyliśmy jej, ale byliśmy tak blisko, jak to tylko możliwe.

- Wiele z rzeczy, które osiągnęliśmy, było zbudowane na doświadczeniach, które zebrali razem ci chłopcy. Rok później, gdy nie idzie nam już tak świetnie, wszyscy mówią, że jesteśmy za starzy. Taka jest nasza sytuacja, nie mam z tym absolutnie żadnego problemu.

- Tu chodzi o robienie odpowiednich rzeczy, a nie o to, za ile i ilu zawodników sprowadzimy. Potem wychodzimy na boisko grać w piłkę i ludzie zawsze będą nas oceniać.

Abstrahując od transferów, nadrzędnym celem Kloppa jest zakończenie serii pięciu meczów bez wygranej we wszystkich rozgrywkach. Okazję ku temu będzie miał w poniedziałek, w wyjazdowym meczu z walczącym o utrzymanie Leeds United.

Leeds zaskoczyło Liverpool w pierwszym spotkaniu tych drużyn w październiku i będzie chciało odpowiedzieć na porażkę 1:5 z Crystal Palace w zeszły weekend.

- Spodziewam się ciężkiej walki. To jasne - mówił Klopp, który nie jeszcze nie zanotował serii sześciu meczów bez wygranej w Liverpoolu.

- Ostatni ich mecz był dziwny. Crystal Palace to dobry zespół. Wrócił magiczny Roy i naprawdę miło to widzieć.

- Orły zagrały bardzo mądrze, szczególnie w drugiej połowie, strzelając gole po kontrach. To był dobry futbol, dobre podejmowanie decyzji.

- Gdy jesteś w takiej sytuacji jak Leeds, to może się wydarzyć. Mogą się przytrafić takie wpadki. Spodziewam się jednak, że w meczu z nami będą z powrotem na swoim wysokim poziomie i będą chcieli z nami ostro powalczyć. Musimy być na to gotowi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

Ewagim 17.04.2023 14:59 #
Ale paździerz ten wywiad, nic ciekawego nie powiedział.
Isengrim 17.04.2023 15:26 #
Klopp ciągle co wywiad bredzi to samo
Gerrard32 17.04.2023 16:37 #
Nie bardziej niż użytkownicy tej strony :)
Man_In_Red 17.04.2023 15:40 #
"Musicie poczekać aż dopniemy swoje transfery i wówczas zobaczycie, co zrobiliśmy" … no to czekamy z zapartym tchem

Pozostałe aktualności

Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (0)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Nadszedł czas Conora Bradleya  (0)
22.11.2024 23:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Carrick pełen zachwytu nad Benem Doakiem  (0)
22.11.2024 23:42, K4cper32, Liverpool Echo