Pięć wniosków po starciu z Leeds
Absolutna dominacja Liverpoolu na Ellan Road, zaowocowała zdobyciem kompletu punktów przez The Reds. Przed Wami, pięć wniosków po meczu.
Salah vs Leeds = bramki ...
Żaden z piłkarzy Liverpoolu, w całej jego historii, nie zdobył więcej goli przeciwko Leeds, niż nasz egipski król.
Dwa trafienia podczas wczorajszego spotkania pozwoliły napastnikowi wyrównać wynik Gordona Hodgsona, i współdzielić tytuł "zmory Leeds", z sumą dziewięciu goli.
Salah w obecnym sezonie pozostaje najskuteczniejszym zawodnikiem Liverpoolu, z łączną ilością 26 bramek (z czego 15 strzelił w Premier League).
Trent błyszczy! - czyli ponowne podłączenie tlenu ...
Już w drugim meczu z rzędu ciężko było nie zauważyć zmiany pozycji na boisku Trenta Alexandra – Arnolda. Klopp zdaje się, w końcu zrozumiał, że szukanie kreatywnego, środkowego pomocnika może zacząć od własnej szatni.
Zawodnik pełni obecnie "hybrydową" rolę, łącząc grę w środku pola u boku Fabinho – podczas konstruowania akcji, oraz wracając na bok obrony – przy posiadaniu piłki przez przeciwnika.
To w końcu działa!
Alexander – Arnold był mocno zaangażowany w stwarzanie zagrożenia pod bramką Leeds. Bramka Gakpo, to Trent w najlepszym wydaniu – odbiór, obieg, dośrodkowanie i wyłożenie piłki "jak na tacy".
W końcowej fazie spotkania, Anglik ponownie przeszedł do konkretów i kapitalnym podaniem za linię obrony Leeds, wywołał promienny uśmiech na twarzy Nuneza, po strzeleniu gola.
Łącznie 24-latek ma na swoim koncie 50 asyst w Premier League, podczas wszystkich swoich występów.
Ósmy raz – brawo! ...
To ponowny zwycięski pobyt na Elland Road.
Leeds jak wyjątkowo gościnni gospodarze, ósmy raz z rzędu nie zdołali pokonać The Reds na własnym stadionie.
Pawie ostatni raz zdołały ograć Liverpool, w 2000 roku. Mecz zakończył się wówczas wynikiem 4 – 3, a wszystkie bramki dla Leeds zdobył Mark Viduka.
Jota – asystent i strzelec ...
Portugalczyk był sercem trzech akcji bramkowych Liverpoolu.
Po raz pierwszy – odzyskał piłkę od Westona McKennie i asystował Salahowi.
Po raz drugi i trzeci – wpisując się bezpośrednio na listę strzelców.
Patrząc na wcześniejsze problemy zdrowotne zawodnika, zdobyte bramki były niczym więcej jak nagrodą za ciężką pracę.
Witamy ponownie, Lucho! ...
Przyznajcie, ilu z Was miało uśmiech na twarzy widząc w 81 minucie Luisa Diaza na boisku?
Kontuzja kolana wykluczyła Kolumbijczyka z gry, na długie miesiące.
Jego uśmiech, szybkość i umiejętności to coś czego brakowało w zespole. Bardzo ważny powrót, który śmiało można określić tak lubianymi przez Brytyjczyków, słowami - "massive", czy "crucial".
Komentarze (0)