Konferencja Kloppa przed meczem z Forest
Podczas konferencji prasowej przed meczem z Nottingham Forest Jürgen Klopp poruszył między innymi temat sobotniego meczu, roli Darwina Núñeza i rekordów strzeleckich Mohameda Salaha.
Menadżer rozmawiał z mediami w AXA Training Centre w piątkowe popołudnie. Przedstawiamy podsumowanie konferencji.
O tym, na jaką drużynę Liverpoolu liczy w ten weekend po wygranej 6:1 z Leeds United...
- Na dobrą. Rozumiem zupełnie, dlaczego o to pytacie; tak, to dziwne, że mimo dość przeciętnego sezonu, jaki do tej pory graliśmy, mieliśmy kilka z najlepszych wyników w historii klubu, jest to niesamowicie dziwne. Powiedziałem po wygranej z Leeds, że to był najlepszy mecz, jaki zagraliśmy w tym sezonie. Wiem, że wielu ludzi uważało, że Leeds nie było w stanie się nam przeciwstawić, ale byłem zasmucony, że po meczu zadano mi pytanie, jak to możliwe, że te dwie połowy były tak różne. Ja tego nie widziałem, szczerze mówiąc. Wiem, że pierwsza połowa nie była aż tak spektakularna, ale była przygotowaniem, była spokojna i przekonująca. Była dobra. Przeciwko drużynie grającej z taką obroną, zwłaszcza w naszej sytuacji, nie można mieć szansy co sekundę, trzeba pracować na swoje momenty, a to właśnie robiliśmy w pierwszej połowie. Byliśmy na prowadzeniu 2:0, co jest fantastycznym wynikiem.
- W drugiej połowie przyspieszyliśmy, tak to jest. Dla Leeds było wtedy naprawdę trudno radzić sobie z nami, a gole, które strzeliliśmy, były wyjątkowe. To był bardzo stabilny występ, co jest ważne i na tym musimy budować. Nie mogę teraz siedzieć tutaj i gwarantować jakiegoś wyniku, powiedziałem to już wcześniej, tygodnie czy miesiące temu, musimy zagwarantować wysoki poziom naszej gry, to zdecydowanie jest to, co musimy teraz zrobić. Wiedząc, że w tym meczu mieliśmy więcej strzałów, ale niecelnych - było blisko, obok słupka, ja również uważam te sytuacje za szanse - ale później wyglądało to, jakbyśmy mieliśmy siedem szans i strzelili sześć razy. Tak nie było. Musimy być gotowi na to, że może nie zdobędziemy bramki wcześnie, musimy być gotowi na wszelkie trudności, jakie mogą się pojawić w meczu i przezwyciężyć je, trzymając się planu i sposobu, w jaki chcemy grać. To właśnie najbardziej mi się podobało w tamtym meczu - trzymaliśmy się planu, musimy znowu tak zrobić.
O Forest…
- Mieliśmy już nasze spotkanie, na którym dokonaliśmy analizy, wszystko jest przygotowane. Obecnie grają raczej w sposób pragmatyczny: długie i proste piłki oraz szybko wykonane stałe fragmenty gry. Wiem, że Steve [Cooper] jako trener i menedżer potrafi grać na różne sposoby, ale pewnie nie ma najwyższego poziomu pewności siebie po ostatniej serii wyników, więc bycie bardziej pragmatycznym jest w pełni sensowne. To właśnie ten zespół, którego musimy się spodziewać. Wszystko zaczyna się od wygranych pojedynków - to jest to, co każdy może zrobić, oni na pewno będą próbowali to zrobić. Mają też szybkość w ataku, dobrą technikę w środku pola i doświadczenie w obronie. Wszystko mają, tak naprawdę. Nie mogę wyjaśnić w 100 procentach, dlaczego teraz nie idzie im tak dobrze. Mieli świetny okres na końcu zeszłego roku, na początku tego roku, ale od pewnego momentu już nie szło im tak dobrze. Jednak ich jakość gry jest jasna i jeśli nie szanowalibyśmy tej jakości - na pewno ją szanujemy - bylibyśmy już po niewłaściwej stronie, ponieważ grając z przodu z Gibbs-White'em, Johnsonem i Taiwo [Awoniyi], mogą sprawić nam ogromne problemy. Oczywiście to dobry skład, mają dużo opcji. Zobaczymy, kogo Steve wystawi, ale spodziewamy się naprawdę trudnego meczu.
O Salahu, który jest zaledwie bramkę od wyrównania się z Robbiem Fowlerem - szóstym najlepszym strzelcem w historii Liverpoolu...
- Pracuję z nim przez tak długi czas i zawsze stałem obok niego, gdy łamał kolejny rekord. Jednak kiedy w zeszłym tygodniu usłyszałem, że ma najwięcej goli lewą nogą w historii Premier League, muszę powiedzieć, że to niesamowite. Widzisz nazwiska poniżej - Fowler, Van Persie, Giggs, legendy Premier League. To jest niesamowite. Jak zawsze w życiu, kiedy długo jesteś z kimś razem, doceniasz niektóre rzeczy może nie tak bardzo, jak powinieneś. My to robimy. Mówiąc o przeskakiwaniu Robbiego w kolejnej statystyce, wiem, że Mo lubi takie rzeczy i na pewno będzie miał motywację, ale nie znam ilości jego asyst, ale to też jest całkiem wysoka liczba, więc nie zapomina, że ważne lub naprawdę miłe jest pobić rekord, ale o wiele ważniejsze jest wygrać mecz i czasami lepiej podać piłkę niż strzelić samemu.
Na temat roli Núñeza w ofensywnej trójce…
- Darwin to zawodnik o zupełnie innym zestawie umiejętności niż nasi inni gracze. To dobrze. To prawdziwe zagrożenie, maszyna, a już strzelił całkiem sporą liczbę bramek, więc wszystko jest w porządku. Jednak oczywiście wciąż się dostosowuje. Jego angielski wciąż nie jest zbyt dobry, a czasem nawet go nie ma, ale intensywnie nad tym pracujemy. Tak więc, nie jest pomocne, że cały zespół ma trudny sezon, to sprawia, że napastnikowi trudniej błyszczeć. Miał jednak wiele dobrych meczów, ale był kontuzjowany w niektórych momentach i zawieszony w innych. To nie pomaga, ale nie ma problemu. To dla nas projekt długoterminowy. Rozumiem, że drużyna desperacko chce dobrze zacząć i takie tam, ale musimy znaleźć sposób, który dla nas działa. Jestem zupełnie zadowolony z jego sytuacji. Rozumiem, że Darwin nie zawsze jest szczęśliwy, nie uśmiecha mi się w twarz, gdy zdaje sobie sprawę, że nie zacznie meczu, to nie tak działa. Jednak to jest w porządku, musimy radzić sobie z sytuacją. Gdy masz pięciu lub sześciu zawodników do dyspozycji, musisz podejmować decyzje - to dobrze. Tak powinno być. Drzwi dla chłopaków są szeroko otwarte, ale im więcej treningów, tym więcej trzeba się starać. On wszedł na boisko i był wyjątkowy [przeciwko Leeds]. Nie tylko strzelił bramkę, przed tym również miał właściwe podejście. Każdy, kto wszedł na boisko, był niesamowity, tego potrzebujemy. Tak jak powiedziałem, gramy teraz pięć meczów w ciągu dwóch tygodni, a Darwin na pewno znajdzie się w wyjściowej XI.
O pozycji Núñeza w dłuższej perspektywie...
- Jest on napastnikiem, który gra na lewej stronie, kiedy gra na lewej stronie. Tak właśnie jest. Potrzebujemy na pewno konkretnego ustawienia, w którym mógłby grać i bronić w środku. Tak to działa. Gra w środku nie jest problemem, ale musimy upewnić się, że naprawdę rozumiemy go jako zespół. Nie byliśmy stabilni przez długi czas w sezonie. Nagle, pomimo wszystkich problemów, musieliśmy dostosować się do różnych sposobów obrony i innego napastnika. Gdyby piłka nożna była taka łatwa, po prostu postawilibyśmy na boisku 11 zawodników z największym potencjałem i mielibyśmy nadzieję, że się uda. Wtedy nie potrzebowalibyśmy mnie ani innych menadżerów.
- Chodzi więc o dopracowanie szczegółów i to właśnie nadal robimy. Nie wiemy, gdzie ten sezon się skończy, ale po tym sezonie będzie kolejny sezon. To już jest także w mojej głowie, musimy budować na tym, co robimy teraz i na tym, czego się uczymy teraz. Nauczyliśmy się wielu rzeczy, których nie chcieliśmy się uczyć, a teraz może mamy możliwość nauczenia się kilku rzeczy, których naprawdę możemy użyć. Tak to widzę. To oznacza, że wszystko jest w porządku. Może grać na obu pozycjach naprawdę dobrze i już to zrobił. Jestem w pełni zadowolony. Musi nauczyć się angielskiego, tak to jest, możemy tłumaczyć wszystko, ale na treningach nie możemy mieć czterech języków. To język piłki nożnej i to mu bardzo pomoże. To wszystko.
Na temat nieobecności Harvey'a Elliotta w drużynie w ostatnim czasie...
- On trenuje wyjątkowo dobrze. Fábio Carvalho również, szczerze mówiąc, tak jak wszyscy chłopcy. To najtrudniejsza część, nie mieliśmy takiej sytuacji przez cały sezon, a teraz nagle muszę zostawić pięciu zawodników w domu. Szalone! Harvey jest bardzo, bardzo blisko powrotu do pierwszego składu. Jednak muszę powiedzieć, że w obecnej sytuacji jest wzorem do naśladowania. Trenuje na super poziomie i nie bierze udziału w meczach. Nie oznacza to, że jest zadowolony, ale nigdy się nie poddaje. To niesamowite. Jego osobowość jest wyjątkowa.
Komentarze (1)