Werdykt Kloppa po meczu z Nottingham Forest
Jürgen Klopp był bardzo usatysfakcjonowany po zwycięstwie 3:2 nad Nottingham. Liverpool dopisał sobie kolejne "trzy ultra ważne punkty", po dwóch bramkach odradzającego się jak Feniks z popiołu Diogo Joty i trafieniu Mohameda Salaha.
O tym jak Forest utrudniło dziś Liverpoolowi życie...
Nottingham było dziś bardzo nieprzyjemne, szczególnie przy wrzutach z autu. Możesz przygotować się w futbolu na wiele rzeczy, ale czasem łatwo jest coś pominąć. Tym co pominęliśmy były wrzuty z autu, robiły one niesamowity bałagan w naszym polu karnym. Praktycznie każdy wrzut kończył się tym, że oni przejmowali piłkę i zagrywali w strefę, gdzie zaczynały się potężne problemy, tak padł też drugi gol. Broniąc stały fragment gry, zawsze musisz mieć zawodników, którzy będą gotowi ją wybić w powietrzu oraz tych, którzy oczekują jej w pewnych rejonach pola karnego. Dziś nie spisywaliśmy się dobrze w tym aspekcie. Ten mecz był o tyle dziwny, że wszystkie nasze gole też padły ze stałych fragmentów.
Mieliśmy dużo posiadania piłki, w drugiej połowie to chyba z 86%, co jest bardzo dziwnie wysokim numerem. Nie jest łatwo wygrywać takie mecze, musisz być bardzo cierpliwy. Byliśmy cierpliwi, zdobyliśmy bramkę, dostaliśmy pierwszą lekcję wrzutów z autu, świetnie na to zareagowaliśmy zdobywając drugą bramkę, jednakże ich reakcja na to, że znów przegrywają również była świetna...
Mimo wszystko uważam, że powinniśmy byli mieć w tym meczu większą kontrolę, bo wszystko czego potrzebowało Forest to wrzut z autu, żeby wywołać chaos. W takich meczach możemy je odmienić tylko poprzez zdobycie bramki na 2:0, inaczej rywale dalej będą głęboko siedzieć na swojej połowie w oczekiwaniu na kontrę lub ćwierć innej okazji jaka im się nadarzy.
O tym, czy coś się zmieniło w jego drużynie...
Główna różnica pomiędzy meczem z Leeds a innymi to nasza gra w defensywie, która była na innym poziomie. Kompaktowa, wysoko ustawiona linia defensywy rozciągająca grę wszerz boiska to coś czego oczekuję od chłopaków. Ciężko było to dostrzec dziś, bo prawie w ogóle nie musieliśmy bronić, ale z Leeds sprawowaliśmy się świetnie! To chyba pierwszy raz w tym sezonie kiedy mogę powiedzieć, że położyliśmy solidne fundamenty z tyłu, na których możemy budować naszą grę.
Jednakże, najważniejsza rzecz w futbolu to wyniki i walka w trudnych sytuacjach. Chłopaki nie są głupi, wiedzą, że nie jesteśmy idealni, ale są szczęśliwi, że robimy postępy. Dziś dopisaliśmy sobie bardzo ważne trzy punkty.
Reasumując, zaczęliśmy lepiej grać w obronie, zmiany poszły, ale dalej muszą iść w dobrym kierunku. Czeka nas zaraz trudny mecz z West Hamem. Oni walczą o życie, więc musimy być gotowi na ciężki bój.
O pewności siebie Joty...
Po jego drugiej bramce widać jak wiele znaczą gole dla ofensywnych piłkarzy. Dodają im pewności siebie. Super przyjęcie, drugie wyśmienite i bezlitosna finalizacja. Diogo ma ten atut, że jest także zaangażowany w akcje defensywne, a przy tym wciąż jest niesamowitym zagrożeniem pod bramką rywala. Jest dla nas niesamowicie cenny. Cieszę się, że po tak długim i trudnym czasie wszystko wraca na dobre tory.
O roli Robertsona...
Od kiedy Trent gra hybrydowo w środku pola i na wahadle, rola Andy'ego się trochę zmieniła. Nie możemy mieć jednego prawego obrońcy w środku pola, a drugiego wysoko przy linii bocznej. Robbo musi teraz oceniać, kiedy może podłączyć się do ataku, jednakże musi robić to w odpowiednich momentach. Na szczęście jest bardzo doświadczonym piłkarzem i wie jak robić to dobrze.
Mamy jeszcze trochę problemów, które musimy w tym nowym systemie rozwiązać, na przykład wprowadzenia gry przez Konate, w szczególności kiedy obaj pomocnicy są odcięci od gry przez rywala. Będziemy nad tym pracować.
Komentarze (7)
Czy ja dobrze wnioskuję z tego zdania, że Jürgen był zadowolony z naszej gry defensywnej we wczorajszym spotkaniu? 🤦🏻♂️
Może to jednak błąd w tłumaczeniu? 🤣
Inna sprawa, że jego angielski jest z każdym rokiem coraz bardziej chaotyczny i trzeba się mocno skupić, żeby wyczaić, o czym mówi.