Czy to prawdziwy Curtis Jones?
Curtis Jones imponował Jürgenowi Kloppowi ostatnimi występami, ale jak wpłynie na jego pozycję letnia przebudowa the Reds?
Zazwyczaj był to Jordan Henderson, prawda? Przednim prawdopodobnie Lucas Leiva, a cofając się jeszcze bardziej w czasie, można wskazać Danny’ego Murphy’ego lub Roya Houghtona, lub Ronniego Whelana. O co chodzi z pomocnikami Liverpoolu i ich walką o uznanie?
Wydaje się, że the Reds od zawsze mieli w składzie przynajmniej jednego zawodnika, który dzielił opinie kibiców i obecnie wszystko wskazuje na to, że tę pałeczkę przejął Curtis Jones.
Ten 22-latek w ostatnim czasie może cieszyć się dobrą serią meczów w ekipie Curtis Jones. Środowa wygrana z West Hamem była jego piątym z rzędu meczem w Premier League w wyjściowym składzie, co jednocześnie jest dla niego najlepszą serią od ponad roku.
Po sezonie przerywanym ciężkimi kontuzjami młody Scouser ewidentnie korzysta z danej szansy powrotu na murawę i pokazuje, co potrafi. Jego występ przeciwko West Hamowi, a także wcześniejszy przeciwko Leeds, były typowe dla zawodnika, który zarówno ma coś do udowodnienia, jak i konkretną rolę do odgerania.
Skoro zatem Liverpool planuje tego lata zrealizować znaczącą i odłożoną w czasie przebudowę linii pomocy, powrót Jonesa do gry i jego powrót do formy być może przyszły w idealnym momencie tak dla zawodnika, jak i dla klubu.
Zdobycie zaufania Kloppa
Klopp zdecydowanie był pod wrażeniem udziału Jonesa w wygranej z West Hamem.
— Był superważny. Ponownie nadał odpowiedni ton przy pierwszej sytuacji w kontr pressingu — stwierdził na konferencji po tym spotkaniu.
Boss Liverpoolu mówił w ostatnim czasie o „bilecie” do gry w jego wyjściowej jedenastce i o tym, że pressing i gra bez piłki są tak samo istotne jak wszystko to, co piłkarz robi, posiadając piłkę.
To pasuje Jonesowi, którego siła tkwi w umiejętności do utrzymywania piłki, zazwyczaj poprzez proste, krótkie podania i kombinacje, ale przede wszystkim w jego umiejętności do pomocy w odzyskiwaniu piłki na połowie przeciwnika, wymuszanie strat i zbieranie drugich piłek poprzez regularne ustawianie się w odpowiednim miejscu.
— Ten zespół jest teraz ustawiony pod defensywę, pod defensywną gotowość. To jest bilet do wyjściowego zespołu — powiedział Klopp.
— Nie chodzi o to, że pozostali tego nie robią, ale ci obecnie wybierani robią to jak zwierzęta, jeśli chcecie tak ująć, i naprawdę podoba mi się, jak znów gonimy za piłką i tego typu kwestie.
— Dodatkowo jesteśmy w stanie grać całkiem dobry futbol i Curtis jest zaangażowany także w tym aspekcie gry, zdecydowanie.
Na chwilę obecną Jones trzyma poza składem doświadczonych pomocników: Thiago Alcantarę i Jamesa Milnera, a także utalentowanego młodziana Harvey’a Elliotta. I choć jego występy być może nie są tak błyskotliwe i decydujące o wyniku, jak wielu by tego chciało, to z pewnością robi wystarczająco dużo, by na ten moment wywrzeć wrażenie na swoim menadżerze.
A to jest to, co naprawdę się liczy.
Wczesne zachwyty
Środowy mecz z West Hamem był 91 seniorskim meczem Jonesa w Liverpoolu. Imponująca liczba, mając na uwadze, że wypłynął w okresie, w którym the Reds rok za rokiem walczyli o najważniejsze tytuły w piłce nożnej. W minionych latach nie było wiele wielu spotkań, które nie wiązały się z jakimś trofeum.
Jones został naznaczony desygnacją do sukcesu w młodym wieku, debiutując w drużynie U-18 w wieku 15 lat, a na szczeblu profesjonalnym otrzymała szansę debiutu, tuż przed osiemnastymi urodzinami, w trakcie meczu z Wilkami w FA Cup.
Jednak to dopiero w kolejnym sezonie 2019/20 naprawdę eksplodował. Strzelił zwycięskiego karnego przed the Kop w meczu z Arsenalem w Carabao Cup i zadebiutował w Premier League w spotkaniu z Bournemouth. Przedstawił się światu niesamowitym golem na wagę wygranej z Evertonem w FA Cup na Anfield w 2020 r.
Poszedł za ciosem i w kolejnej rundzie trafił do siatki Shrewsbury, a później został kapitanem młodego składu the Reds w rewanżowym spotkaniu drużyn na Anfield. Tym samym stał się najmłodszym kapitanem w historii Liverpoolu.
Do końca sezonu miał ponad tuzin profesjonalnych meczów na koncie oraz medal zwycięzcy Premier League. Był zdecydowanie na krzywej wznoszącej.
Postęp w trybie stop-start
Od tamtego momentu także notował znaczący progres. W sezonie 2020/21 Jones wystąpił w 34 meczach, a w minionym w 27. Strzelał w Premier League i w Lidze Mistrzów, a także 14 razy grał dla reprezentacji Anglii U-21, zdobywając cztery gole.
Pomimo tego istnieje poczucie, że w swoim rozwoju nie zaszedł tak daleko, jak wielu prognozowało. W czasie gdy rówieśnicy, przykładowo Phil Foden czy Bukayo Saka, wypracowali sobie w klubach status gwiazd, Jones nadal walczy o uznanie.
Po części wynika to z pecha. Od początku sezonu 2021/22 doznał przynajmniej trzech dziwnych urazów: uderzenia w głowę, które wykluczyło go z pierwszym spotkań; kontuzji oka w trakcie treningu, przez którą pauzował prawie dwa miesiące; reakcje bólowe w jego piszczeli, które ograniczyły mu czas treningów i minut gry w tym sezonie.
Przed aktualną serią regularnych występów zagrał tylko w dwóch meczach, ponieważ kontuzja uniemożliwiała mu zrealizowaniem całego tygodnia treningowego bez bólu.
Wydaje się, że teraz te czasy są już za nim, że jest w stanie w pełni trenować i czerpać z treningów korzyści.
— Od momentu, kiedy otrzymał zgodę na powrót do pełnych treningów, stopniowo, krok za krokiem, wyglądał coraz lepiej — stwierdził Klopp w tym tygodniu.
Będzie liczył na to, że ta sytuacja będzie trwała.
Dlaczego kibice wciąż są podzieleni?
Na pierwszy rzut oka Jones naprawdę powinien być kimś w rodzaju ulubieńca kibiców. Jest utalentowany, pewny siebie, ciężko pracuje i jest w klubie od 9 roku życia. Jest człowiekiem z Liverpoolu i jednocześnie zawodnikiem Liverpoolu.
Podczas gdy wprawdzie cieszy się dużym wsparciem w obozie fanów the Reds, ma wciąż wielu wątpiących do przekonania. Wielu nie jest przekonanych co do jego roli w zespole i tego, czy posiada wystarczające umiejętności, by stać się regularny, prawdziwie regularnym, zawodnikiem drużyny Kloppa.
Być może część tych zarzutów jest wynikiem tego wczesnego wychwalania i oczekiwań. W drużynie młodzieżowej the Reds Jones był źródłem kreatywności — piłkarzem, który wykonywał niewiarygodne sztucki, dryblował przez przeciwników dla zabawy, kreował sytuacje i strzelał gole.
Przebłyski tego mogliśmy oglądać na poziomie profesjonalnym, ale był też jasny plan na wygładzenie nieco tych krawędzi, by showmana przekształcić w bardziej funkcjonalny, bezpieczny rodzaj piłkarza.
Momentami w rzeczy samej można poczuć, że w zbyt bezpieczny rodzaj. Są sytuacje, w których Jones musi szybciej przekazywać piłkę lub wesprzeć swoją grę strzałem z dystansu, lub decydującym, ostatnim podaniem. Podczas gdy będący w jego wieku Foden, Saka, Jude Bellingham, wywierają wpływ na grę golami i asystami, a także swoją jakością taktyczną i cechami fizycznymi, Jones w swoich 91 występach w Liverpoolu miał udział przy 18 bramkach. To za mało jak na ofensywnie usposobionego piłkarza o takim talencie. Nawet jeżeli tylko 54 z tych 91 występów to występy w wyjściowym składzie.
Generalne odczucie, nawet u jego obrońców, jest takie, że wciąż jest w nim więcej do odkrycia, więcej możliwości do odnalezienia. W swoich występach pokazał, że może wykonywać to, czego chce od niego Klopp, i co daje mu miejsce w składzie, ale czy jest w stanie zrobić kolejny krok? W wieku 22 lat to pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
Ważne lato
Praktycznie nie trzeba mówić, że nadchodzi bardzo ważne lato dla Jonesa i nie będzie zbyt dramatyczną sugestią, że czeka go walka o karierę na Anfield.
Wiemy, że Liverpool zamierza wydać pieniądze na pomocników. Nie pozyskają Bellinghama, ale w ostatnich tygodniach są łączeni praktycznie z każdym pomocnikiem, zaczynając od Masona Mounta i Conora Gallaghera przez Alexisa MacAllistera, Mosesa Caicedo, po nawet Declana Reice’a i Kalvina Phillipsa.
Ktokolwiek by to nie był, oczekiwanie jest takie, że szukają kogoś, kto praktycznie od razu wskoczy do pierwszej jedenastki Kloppa. Oznacza to, że bardziej doświadczonych piłkarzy jak Fabinho, Henderson i Thiago czeka walka.
To nic nowego. Klub pokroju Liverpoolu wymaga rywalizacji o miejsce w składzie, potrzebuje jej. Dla Jonesa plan jest bardzo prosty: dokończyć kampanię w mocnym stylu, a potem wrócić na okres przygotowawczy gotowym do treningów, świeżym i gotowym pokazać zęby.
Wyzwanie czeka
Jak już pisałem, Jones nie jest jedynym zawodnikiem, który znajdzie się tego lata pod ścianą.
Przykładowo, Elliot ostatnio znajduje się poza grą, pomimo że przez większą część sezonu był jednym z podstawowych piłkarzy w składzie. Podobnie jak Jones ten 20-latek to ogromny talent i oddany profesjonalista, aczkolwiek nadal pozostają nierozwiane wątpliwości odnośnie jego długofalowego dopasowania do linii pomocy Kloppa.
Mgła wątpliwości krąży także wokół Fabio Carvalho, dla którego od Mistrzostw Świata okazje do gry praktycznie nie istnieją. W rzeczy samej były piłkarz Fulham jest już łączony z opcją wypożyczenia latem, aczkolwiek Liverpool twierdzi, że w tym zakresie nie zostały podjęte jeszcze żadne działania.
Wielu innych młodych graczy będzie liczyło na owocny okres przygotowawczy. Stefan Bajcetić do momentu kontuzji pachwiny doznanej w marcu był jednym z sukcesów tego sezonu, ale nadal powinien być ważną częścią przyszłości klubu. Natomiast Calvin Ramsay praktycznie nie grał od transferu z Aberdeen minionego lata.
Wahadłowy jest uznawany za zawodnika o dużym potencjale, tak samo jak inny Szkot — Ben Doak. To 17-letni skrzydłowy, który otrzymał szansę gry w meczu o stawkę, wchodząc z ławki rezerwowych w tym sezonie, i który błyszczał w spotkania drużyn U-21 i U-19.
Do grona zawodników, którzy będą chcieli zaimponować, zaliczają się także Tyler Morton, który ma na koncie solidny sezon na wypożyczeniu do grającego w Championship Blackburn Rovers, wahadłowy Conor Bradley, który zaimponował grą w League One w barwach Boltonu, ofensywny pomocnik Bobby Clark i skrzydłowy Kaide Gordon, którego postęp został zatrzymany przez uraz miednicy, który wykluczył go z gry na ponad rok. W okresie przygotowawczym warto też przyglądać się Luke’owi Chambersowi i Jarellowi Quansahowi.
Jednak Jones jest zawodnikiem, który bez wątpienia ma przed sobą największe wyzwanie. Obecnie wrócił do składu, ale czy zostanie w nim także wtedy, gdy Liverpool przebuduje swoją pomoc?
A jeśli tak, to jak długo jeszcze będzie dzielił opinię publiczną?
Neil Jones
Komentarze (20)