5 wygrana z rzędu Liverpoolu
Liverpool po golu Mohameda Salaha z rzutu karnego wygrał 1:0 z Fulham na Anfield.
Kibice byli świadkami emocjonującego widowiska, w którym ruch nie odbywał się wyłącznie w kierunku bramki gości z Londynu.
Od pierwszego gwizdka arbitra wyjątkowo aktywny był Trent Alexander-Arnold, który w ciągu pierwszych 10 minut, trzykrotnie uderzał w kierunku bramki Leno.
W 14. minucie swoją szansę stworzyło Fulham. Piłkę przed polem karnym otrzymał Vinicius, który mimo asysty Van Dijka, zdołał oddać celny strzał, jednak Alisson sparował piłkę na korner.
W 17. minucie Salah efektownym zwodem położył kryjącego go obrońcę w polu karnym, ale z ostrego kąta nie potrafił zmieścić futbolówki w sieci podopiecznych Silvy.
Chwilę później swoich sił w polu karnym próbuje Luis Díaz, jednak piłka po strzale Kolumbijczyka odbija się od obrońcy i minimalnie mija lewy słupek bramki Leno.
W 38. minucie mamy upragnionego gola dla Liverpoolu. W polu karnym Fulham, Diop w bezmyślny sposób sfaulował Darwina i sędzia nie miał innego wyjścia, wskazując na wapno. Do piłki podszedł Mo Salah i po chwili Anfield eksplodowało z radości.
Pierwsza odsłona kończy się skromnym prowadzeniem the Reds.
Gospodarze próbowali pójść za ciosem od początku drugiej połowy. Najpierw Henderson bardzo dobrym podaniem znalazł w polu karnym Darwina, lecz Urugwajczyk oddał niecelny strzał.
Chwilę później niesamowicie aktywny dziś Luis Díaz dostrzegł lepiej ustawionego Salaha, ale Egipcjanin nie zdołał po raz drugi pokonać Bernda Leno.
W 63. minucie okazję ma wprowadzony z ławki rezerwowych Cody Gakpo, jednak próba przelobowania Leno w niezbyt wygodnej pozycji zakończyła się fiaskiem.
W 77. minucie kapitalną okazję do wyrównania ma Fulham, ale znakomicie ustawiony Alisson, dzięki wyśmienitemu refleksowi powstrzymał uderzenie Viniciusa z kilku metrów.
W końcówce spotkania strzał na wiwat oddał jeszcze Jordan Henderson, a Liverpool zainkasował 5 wygraną z rzędu w Premier League.
Składy:
Liverpool FC: Alisson; Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Tsimikas (Robertson 66′); Fabinho, Henderson, Jones (Milner 84′); Salah (Elliott 84′), Diaz (Gakpo 66′), Nunez (Jota 83′)
Fulham: Leno; Cedric, Adarabioyo, Diop, Robinson; Palhinha, Lukic (Reed 71′); Wilson (Kebano 71′), Cairney (De Cordova-Reid 71′), Willian (James 79′); Vinicius (Solomon 79′)
Sędziował: Stuart Attwell
Komentarze (145)
Wystarczyło oglądać pierwsza połowę. Dla mnie to on był najlepszy na boisku, pomimo tego, że gola zdobyli inni zawodnicy.
Zobacz sobie po meczu akcję z 49 minuty i tam 30 sekundy. Diaz mija zwodem 1 rywala, potem omija 2, ściąga na siebie uwagę łącznie 5(!) zawodników Fulham, podaje dzięki temu do wolnego Salaha i tworzy mu całkiem niezłą sytuację.
O tym mówię.
Obrońca traci piłkę i ratuje się faulem.
Podoba mi się Lucho, gra jak przed urazem💪😃
Mo jest też bardzo zaangażowany a Darwin... stara się chłopina😬
https://lfc.pl/84685/Henderson-_Mundial_kosztowa%C5%82_mnie_du%C5%BCy_si%C5%82
Może by tak dać szansę Fabio?
Cenę za Nuneza zawsze podajemy minimalną, z Transfermarkt.
Cenę za Haalanda zawsze podajemy jak największą - ze wszystkimi bonusami, a jeżeli trzeba to wliczamy w jego transfer także pensję.
Jeszcze 4 razy please i zobaczymy co to da 💪🔴
Ana na byle co nie pójdzie😉
Beznadziejny Nunez, niedokładny, niechlujny Salah.
Dla mnie Gapcio King on musi grać w podstawie, a Salah czasami musi odpocząć, ucieszyłem się że wszedł za niego Elliott, ale on wszedl do pomocy, a przed nim grał w większości czasu Henderson, trochę słabo to wyglądało.
Jak np zagrany w LE w czwartek o 21 a lige w sobotę o 13:30 xd
No cóż, mając 9 wynik w lidze na wyjazdach trudno liczyć na więcej. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :D. W LE zawsze można dawać szansę zawodnikom, którzy w lidze mało grają, patrz jak Garnacho się przez to rozwinął + transmisje są w ViaPlay XD + zawsze to jakaś droga do LM, gdyby nam w przyszłym roku znowu w lidze nie wyszło + pokłosie dawanie szansy innym zawodnikom, to reset dla podstawowych piłkarzy. Wiadome, to dużo mniejszy prestiż niż LM, ale znowu to nie jest tragedia jak LKE. Oby to był tylko jeden sezon w LE.
No i Klopp jeszcze LE nie wygrał :D.
A co do prestiżu, to IMO poziom i prestiż LE znacznie wzrósł po stworzeniu 3 ligi LKE. Grają tam naprawdę niezłe zespoły, które spokojnie mogłyby reprezentować poziom LM. Nie spodziewałem się tego gdy ogłaszali te zmiany.
styl nieistotny, aczkolwiek jak patrzę na te podania na siłę do Darwina, to kojarzą mi się czasy słusznie minione z Benteke albo A.C. w ataku. I absolutnie nie atakuje tutaj Nuneza, ale mam nadzieję że ten okres przygotowawczy do przyszłego sezonu cała drużyna lepiej przepracuje o zgrozo