Grønnemark opuści Liverpool pod koniec sezonu
Po pięcioletnim pobycie na Anfield, Thomas Grønnemark opuści Liverpool pod koniec obecnego sezonu.
Duńczyk został ściągnięty przez Jürgena Kloppa na początku kampanii 2018/19, gdy trener the Reds odkrył, że jego drużyna zbyt często traci posiadanie piłki po wyrzutach z autu.
Liverpool początkowo zajmował dopiero 18 miejsce w Premier Leauge pod względem wykonywania tego elementu gry. Oznaczało to, że będąc pod presją, ekipa z Merseyside wyjątkowo często traciła posiadanie po wznowieniu gry.
Pod okiem Grønnemarka nastąpiło drastyczne polepszenie tego elementu rozegrania. Skuteczność utrzymania się przy futbolówce po wyrzucie z autu, wzrosła do ponad 68 procent. Pod tym kątem, Liverpool stał się najlepszym klubem w Anglii oraz drugim w Europie – zaraz po FC Midtjylland, z którym Grønnemark również był związany w tamtym czasie.
Pierwsze dwa pełne sezony Grønnemarka na Anfield – okres, w którym odwiedzał Merseyside około sześć razy w ciągu jednego sezonu – skończyły się triumfem zarówno w Premier League jak i Lidze Mistrzów. Klub także po raz pierwszy w historii sięgnął po puchar Klubowych Mistrzostw Świata (grudzień 2019).
Pandemia COVID-19 i późniejsze ograniczenia w przemieszczaniu się, spotęgowane dodatkowo przez decyzję Wielkiej Brytanii o opuszczeniu struktur Unii Europejskiej, utrudniły Grønnemarkowi częstsze podróże. Liczba sesji, w których uczestniczył trener znacząco się ograniczyła.
Charakter ubiegłej kampanii 21/22, w trakcie której the Reds rozegrali łącznie 63 mecze, zmniejszył czas, który drużyna wraz ze sztabem trenerskim spędzała na boiskach treningowych. To także miało nieuchronny wpływ na zmniejszenie częstotliwości odwiedzin duńskiego eksperta.
Grønnemark pozostał jednak na stanowisku, a jego rolą wciąż było nadzorowanie jakości rzutów z autu wykonywanych przez zawodników Liverpoolu. Większość pracy odbywała się w trybie zdalnym i polegała na dokonywaniu szczegółowej analizy, a nie – tak jak wcześniej – praktycznym treningu na boiskach AXA Training Centre w Kirkby.
Grønnemark związany jest zawodowo także z takimi klubami jak Ajax, Toulouse, Brentford, Philadelphia Union oraz meksykańską ekipą Pachuca. Ostatni raz Duńczyk odwiedził Merseyside miesiąc temu, gdzie wziął udział w ostatniej sesji treningowej z Liverpoolem i przeprowadził rozmowę z Kloppem na temat przyszłości ich współpracy.
ECHO utrzymuje, że Liverpool od przyszłego sezonu będzie korzystał z wewnętrznie zatrudnionych trenerów rzutów z autu. Wraz z ambicjami Kloppa dotyczącymi powrotu na piłkarski szczyt, wspólnie podjęto decyzję, że właściwym rozwiązaniem będzie zakończenie współpracy między klubem a Grønnemarkiem pod koniec tego sezonu. Trener nie będzie w stanie odwiedzać Kirkby tak często, jak miało to miejsce na początku zawodowej relacji.
- Do końca życia będę wdzięczny Jürgenowi za to, że sprowadził mnie do tego klubu. Wdzięczny jestem także całemu personelowi Liverpoolu i wszystkim fanom z całego świata. Jürgen miał wystarczająco odwagi, aby zdecydować się na zatrudnienie trenera wyrzutów z autu. Otworzyło to przede mną mnóstwo możliwości - mówił Grønnemark w rozmowie z ECHO.
- Praca z Liverpoolem zmieniła moje życie i bardzo pomogła mojej rodzinie. Mam dług wdzięczności do niego, sztabu i piłkarzy. Bardzo dużo znaczył dla mnie też kontakt z kibicami.
- Gdy przybyłem tutaj po raz pierwszy nieustannie szczypałem się, chcąc mieć pewność czy to wszystko jest prawdziwe. Nasza praca odegrała nie tylko wielką rolę dla klubu, ale także pozwoliła mi dojść do pozycji, z której mogłem odegrać swoją rolę w tym sporcie.
- Zdobywanie trofeów z klubami nie zawsze było moim głównym celem. Pracując z ekipami takimi jak Ajax, Flamengo, FC Midtjylland, Philadelphia Union oraz Toulouse, która ostatnio sięgnęła po Puchar Francji po raz pierwszy od 60 lat, zdobyłem łącznie 14 różnych trofeów. To wszystko było absolutnie fantastyczne.
- Ale moim głównym celem była poprawa jakości wyrzutów z autu, sprawienie, że będą znaczące i sprawiające radość. Praca w Liverpoolu naprawdę pozwoliła mi to osiągnąć. Dała mi też furtkę na dalszy rozwój, ponieważ inne kluby przypatrują się tej pozycji i mówią: "Jeżeli Liverpool korzysta z usług tego trenera, to może my też powinniśmy".
Komentarze (6)
Po pierwsze trwa to o wiele za dlugo a po drugie poza ewentualnym urtrzymaniem sie przy pilce niewiele badz nic nie przynosi w grze ofensywnej.
No tak ale jakas tam statystyka zostala poprawiona-Boze!
Szkoda, że odchodzi, ale z drugiej strony miał być trenerem autów, a jak stał się analitykiem to może faktycznie nie ma już takiego wpływu na to.